Sykatynka co do testu PAPPa, fakt potrafi się on mylić i od wprawionego lekarza zależy czy wyślę Cię na amniopunkcje bo to "konieczne" czy każe zrobić test typu Nifty. No i teraz zabawa test typu:Nifty, Harmony to test przesiewowy a nie diagnostyczny. Testy te są specyficzne tylko na ZD, ZP, ZE,ZT. Natomiast test PAPPA jest testem przesiewowym, jednak jest specyficzny na biłako, które pośrednio możebyć powiązane z różnymi anomaliami genetycznymi, nie widocznymi w usg chociażby łamliwy chromosom X, ale tu w gre wchodzi tez przezierność. Test Pappa określa ryzyko wystąpienia danej choroby a nie ją determinuje i tak trzeba do tego testu podejść. Ten test przy poprawnym kariotypie u płodu, wskazuje na powikłania w późniejszym okresie ciązy, rzucawka, cukrzyca itp..Ogólnie samo usg daje 60% szans na to ze dziecko jest zdrowe, bo kosc nosowa przy ZD może być, zdarza się tez w ekstremalnych przypadkach że i przezierność jest dobra. A dziecko rodzi się chore. USG +PAPPA to 90% szans na prawdziwą STATYSTYKĘ. Ale to wciąż tylko statystyka, możesz być jedną na 2000 i trafi Ci się chore dziecko. Ja robiłam test Pappa i wyszedł idealnie, mimo że brałam leki itp... wiec moim zdaniem nie jest ona zależny od płci, leków itp., bo różne cuda czytałam. Natomiast fakt,jest za mało selektywny, często potrafi podnosić ryzyko no i zaczyna się problem. Gdyby kierować wszystkie kobiety po teście pappa na amnio to na 10 przypadków w 7 punkcja byłaby nie potrzeba jednak w 3 wykazałby anomalie. Ja stwierdziłam, ze jak będzie dobry to odpuszam, jeżeli by ryzyko wzrosło to bym robiła nifty albo harmony ale to nie przy ryzyku1:1000 tylko ok. 1:100, bo satystycznie(bez testu nifty) rodzi się ok.4% dzieci z wadami czyli to jest 4:100, ryzyko poronienia po amnipunkcji (która w wiele przypadach jest niepotrzebna) jest 1% czyli 1:100, więc wracamy do punktu wyjścia te dane od początku do końca powinien interpretować lekarz i to on ustala plan działania. Moim zdaniem wielu lekarzy robi panikę nawet jak nie ma az tak wysokiego ryzyka:-)