Emenems ja Ciebie rozumiem, kiedy nie ma się dziecka non stop to dom jest czysty, wszystko poukładane. A potem przyjeżdża taki 3 latek i wszystkie szyby w palcach, albo w nocy płacze bo nie umie nocha wydmuchać, albo po prostu jest chory i nie śpisz przez całą noc
Ja mam inną perspektywę, młody u nas spędza mnóstwo czasu i początki były trudne, teraz 3tygodnie wakacji i tez nie jestem zadowolona bo zbierze mi część miejsca
. Jeszcze będą płacze i dramaty. Ale im więcej czasu się spedza razem, tym latwiej jest wybudować swoje ścierzki. A ty masz tylko tydzień na zrobienie tego. U mnie po tygodniu jest już pięknie, potem już jest tylko lepiej.
Nie musisz się z tego powodu cieszyć, bo życie wywraca Ci się do góry nogami, dla dziecka z którym nie jesteś związana. Moim skromnym zdaniem łatwiej by Ci było gdybyś jasno zakomunikowała gdzie jest "twoja' przestrzeń, on niech znajdzie swoją i będziecie żyły w symbiozie
. Co do reszty za bardzo się spinasz, ja wiem że traktujesz ją jak gościa w twoim domu, ale może za bardzo chcesz ją ugościć i się męczysz. Jesteście rodziną - i albo niech bierze skarpetki i twoje kosmetyki( w granicach rozsądku) a ty ją prosisz o to żeby przesunęła się z twojego miejsca. Albo niech nic nie rusza a ty się nie odzywaj i się męcz... W tym domu panują pewne zasady i każdy musi się do nich przystosować. Nawet jak ktoś ma nerwice natręctw, czy lubi ciszę czy cokolwiek trzeba to uszanować. Ja na przykład lubię ciszę, dlatego młody jak ma swoje ulubione*(czytaj głośne zabawki) wynosi je do drugiego pokoju i tam się bawi. Na początku było z tym ciężko, bo jego mama jest przyzwyczajona do tego, bo z nim mieszka. Ja poprosiłam wyjaśniłam i jest gites. Mamy inne problemy jak każdy, nie ma dnia bez płaczu i histerii ale staram się to zrozumieć... szczerze nie zawsze mi się udaje. Jest wiele problemów w takich układach, nie zrozumie nikt kto w nim nigdy nie był.. Przykładowo bratanek będzie Ci mówił, o swoim bracie którego lubisz a nie o byłej partnerce męża. Będziesz ukochaną ciocią a tutaj drugą żoną taty, bo mama jest zazdrosna, albo i ono itp.