reklama
Ja swoja siostrzenice kocham ! Wszystko bym jej oddała i uwielbiam z nia czas spędzać ale dwie 11 latki to za bardzo nie moj klimat i męczą mnie obcy w domu i wole sie nie denerwować jak ktos siedzi na moim miejscu na kanapie czy pije z mojego kubka.
Ja nigdy dzieci nie lubiłam - siostrzenica i Stefan to wyjątki, krew z krwi i nic na to nie poradze
Ja nigdy dzieci nie lubiłam - siostrzenica i Stefan to wyjątki, krew z krwi i nic na to nie poradze
sykatynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2014
- Postów
- 1 899
No coś, ty, do tego stopnia ze jesteś zazdrosna o swoje miejsce na kanapie? Czyli w ogóle za gośćmi w domu nie przepadasz? Oj nie, u mnie by to nie przeszło, u nas długo długo był dom otwarty, znajomi wchodzili sobie jak do siebie, w zeszłym roku gościliśmy u nas przez ponad pół roku przyjaciela mojego męża który przyjechał pracować u niego w salonie.... Nie powiem, czasem miałam dość... Ale teraz kiedy trochę się znajomi ustatkowali, pozenili, to brak mi tego otwartego domu... Ale pokój gościnny mamy zawsze gotowy, z łóżkiem zawsze zascielonym, jakby ktoś chciał skorzystać.... Tylko chyba będzie niedługo mała zmiana bo będę musiała przenieść tam mój gabinet a w Starym gabinecie będzie pokój dla dziecka ale za dwa lata planujemy wykończyć górę, kolejne 130 m2, bo planuje pociągnąć do trojeczki dzieci
No coś, ty, do tego stopnia ze jesteś zazdrosna o swoje miejsce na kanapie? Czyli w ogóle za gośćmi w domu nie przepadasz? Oj nie, u mnie by to nie przeszło, u nas długo długo był dom otwarty, znajomi wchodzili sobie jak do siebie, w zeszłym roku gościliśmy u nas przez ponad pół roku przyjaciela mojego męża który przyjechał pracować u niego w salonie.... Nie powiem, czasem miałam dość... Ale teraz kiedy trochę się znajomi ustatkowali, pozenili, to brak mi tego otwartego domu... Ale pokój gościnny mamy zawsze gotowy, z łóżkiem zawsze zascielonym, jakby ktoś chciał skorzystać.... Tylko chyba będzie niedługo mała zmiana bo będę musiała przenieść tam mój gabinet a w Starym gabinecie będzie pokój dla dziecka ale za dwa lata planujemy wykończyć górę, kolejne 130 m2, bo planuje pociągnąć do trojeczki dzieci
No my wiemy ze w tym domu mieszkac długo nie bedziemy my tez wiecej planujemy a juz ciasno sie robi - tez oczywiscie wieciej planujemy !
ogolnie nie lubie ludzi w domu, jestem mega towarzyska ale poza domem, jakos tak mam ze dom to dom to moja oaza gdzie miedzy łazienka a pokojem do malowania laze na golasa nie zamykam drzwi jak sikam i puszczam bąki jak ogladam na wspolnej hahaha
Sama corka meza jeszcze ok bo od lat przyjezdza zreszta maz sie nia zajmuje a nie ja, ale tak, mam seoje miejsca i przyzwyczajenia w domu i nie lubie jak ktos mi wchodzi na to nawet nieświadomie haha
Wczoraj nawet moj maz do mnie " nie wierze ze to mowie ale musze, bez obrażania sie bez fochów jak ktos usiądzie na kanapie na twin miejscu to albo powiedz zeby sie przesunął albo odpusc " hahahahah zna mnie jak łysego konia.
Koc moj pod którym leze na kanapie juz schoeslalm
Bo dla mnie to obcy w domu.
Jak przyjezdza moja młodsza siostra to moze wzzystko. Siedziec na moim miejscu w kuchni na kapanie pic z mojego kubka, nosic moje ciuchy uzywac moje kosmetyki nosic moje kapcie .... Nic mi nie przeszkadza, kocham jak ona jest u mnie tak sie czuje domowo i rodzinnie i super i mogłaby nigdy nie wyjezdzac ... Nie moge sie doczekac az przyjedzie w lutym do Stefana mi pomoc
No ale corka meza i jej kolezanka to dla mnie obcy na moim terenie i zle sie czuje w domu.
Nauczyłam sie z tym zyc i maz tez przeze mnie duzo przeszedł bo na poczatku nic nie mowilam ani jemu ani nic a sie tak męczyłam ze nie panowałam nad sobia az w koncu była burza i wszystko sir wyjaśniło maz od tej pory umie postępować ze mna i z nia rZem hahah jak z dwójka dzieci ogolnie.
Raz pamietam pracowałam na nocke na stacji i zawsze jak wracalam o 7 rano z nocki to szlam pod prysznic i siadłam w gaciacich przed tv i ogladam dzien dobry TVN a tu raz wchodzę, zj*****na jak w ruskim czołgu a mi jakis 6 lat pod moim kocem na mojej kanapie ogłada scooby doo... No nie dałam rady, poryczalalm sie w łazience , wzielam torbe i poszłam na silownie sie wyżyć - ciezko to wytłumaczyć moze ale poczułam sir okropnie we własnym domu.
Aha, na dodatek maz nieświadomie, ale dał jej skarpety bo był srodek zimy i zimno było a ja mam takie jedne z kożuszkiem od MOJEJ MAMY i ona w tych skarpetach ... Boze ... Nigdy wiecej , zostałam odarta z resztek intymności i prywatności .
Moje skarpety dane od mojej mamy z milosci do moich przemarzniętych stopek jakis dzieciak ma na nogach bo były pierwsze z brzegu... Cos okropnego.
Terytorialna bardzo jestem
Ale to teraz wiesz ty i dziewczyny i moj maz i moja rodzina gdzie mama zawsze mowi ze dziwak jestem hahahah
Ludzie o rym nie widza bo potrafię to ukryć i trgo nie widac
reklama
Emenems jestes jak Sheldon z "teorii wielkiego podrywu" znasz?
Niestety nie - poprosze o wprowadzenie
Podziel się: