reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

DorotaMie - witaj! :-) Gratulacje kochana za okazji ślubu! :tak: Ale super wieści! A teraz trzymam kciuki za Twojego kropka!
 
reklama
DorotaMie gratki z okazji ślubu:-) teraz jak jesteś wypoczęta i szczęśliwa to musi się udać:-p ja nie brałam DHEA tylko koenzym i mój M tez, więc nie wiem na ile to działa. Czytałam w artykułach że poprawia jakoś gamet, są dowody naukowe, ale wiadomo że nie każdemu pomoże. Wydaje mi się że powinno pomóc, bo z wiekeim poziom DHEA spada i nawet jeśli znowu będzie 1-2 komórki to na pewno lepszej jakości:-)
 
emenems nasza przyczyna to moja endometrioza 1 stopnia,to moje pierwsze in vitro wiec nie mam pojęcia czy zamrazac zarodki bo slyszalam ze za mrozenie dodatkowo się płaci czy to prawda...
 
sykatynka to nie ma kwestii etychnych oczywiście,ja po prostu nigdy w zyciu nie maslalam ze będę podchodzić do in vitro spadlo to na nas nagle po prostu pytam bo czytam w internecie o in vitro codziennie żeby wiedzieć jak to wszystko wygląda ale i tak mało na ten temat wiem.Jestem na etapie brania witamin i spray do nosa a za jakiś tydzień zastrzyki a potem wiadomo pobranie komorek,i tu wlasnie moja niepewność co zrobić z zarodkami bo z tego co wiem to więcej ich jest niż 2...
 
zalamana-ja bym na twoim miejscu nie myslala tak daleko do przodu,bo chyba kazzda z nas miala tych komorek nascie a na koncu zostawaly pare dobrych..Ja mialam 18 z czego do transferu dotarly dwie.Nie wiem czy ktorejkolwiek sie tak zdazylo ze miala na usg widocznych 15 i 15 sie zaplodnilo.Jak bedziesz miala na koncu 4-5 z czego 4 beda dobre i to i tak jest super. Nie mam pojecia za co i ile sie placi bo nie mieszkam w PL ale na stronie invicty znalazlam to:

Mrożenie komórek jajowych + 1 rok przechowywania700,00
Mrożenie nasienia + 1 rok przechowywania550,00
Mrożenie zarodków + 1 rok przechowywanie 660,00


wynika jasno ze za darmo to nie jest.Napewno odezwa sie dziewczyny ktore maja to za soba i ci pomoga.Ja moge tylko szczescia zyczyc.:-)
 
Załamana - bedzie w koncu dobrze, wazne ze walczysz i tak jak piszą dziewczyny mało komu zostaje wiecej niz 5 zarodków :)
Czyli fajna PRL-odeślą duza rodzina :) sama mam dwie siostry i planuje minimum 3 mie c hehehe
 
a czy ktoraś z dobrych duszyczek na forum mogłaby mi w skrócie opisać cały zabieg in vitro tak od A do Z,możebyć oczywiście na swoim przykładzie.Pod koniec miesiąca będę już po włożeniu moich zarodeczków dlatego do tego czasu chciałabym się jak najwięcej dowiedzieć na ten temat bo nie powiem boję się jak niczego innego na świecie a szczególnie żeby się udało to najważniejsze jak i bolu...Dziekuje za kazda odpowiedz...
 
reklama
Oczywiscie moja droga :)

Ja jak ty, pierw spray 2,5 tygodnia potem przyszły zastrzyki raz dziennie po 225.
Miałam kontrolne usg i lekarz oglądał ile pęcherzyków jest.dolozyl zastrzyki i kolejna kontrola i pomierzyl je i obliczył kiedy pobranie. To było w piatek, w poniedziałek o 21.30 był zastrzyk z ovitrelle i w srode o 9.30 punkcja.
Bez narkozy ze znieczuelniem miejscowym nic nie bolało:)
Pobrano 9 komórek. Na drugi dzien dzwonili ile sie zaplodnilo było to 7:)
I jak przyjechałam w piatek na transfer to pwiedzieli ze 4 przetrwały trzy do założenia.
Dostałam Lutinusa dopochwowo 3x1 i tyle. Czekasz dwa tygodnie :)
 
Do góry