reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Blue a powiedz mi przy jakiej wielkosci pecherzyk ci peka? bo 17mm to chyba troche za maly na pekniecie...
Co klinika to inny obyczaj...ja teraz wzielam 10tys j aby na pewno pekl pecherzyk bo owulacja jest kluczowa w tym momencie...
 
reklama
Blue jesli pecherzyk nie pekie robi sie np krwotoczny, badz sie wchlania bez pekniecia a owulacja powoduje ze peka (dlatego tez podaje sie ludzka gonatropine) co powduje ze tworzy z niego cialko zolte co jest znaczace przy produkcji progsteronu i przyjeciu zarodka...tak jakos mi gin tlumaczyl...
 
Blue kochana nie stresuj sie....to nie powiedziane ze nie ma szans sie udac!!!! Ja wiem,ze moze teraz niepotrzebnie namieszalam ci w glowie ale tak powinno to prawidlowo wygladac. Jesli nie mialas nigdy problemu z pekaniem pecherzyka to nie powiedziane,ze sie nie uda...
Ja mowie jak jest w moim przypadku i to sie sprawdzilo....
 
Blue ale Ty mialas cykl sztuczny czyli od poczatku cyklu przygotowywany estrofemem wiec w takich przypadkach lekarze traktuja to jako cykl bezowulacyjny bo tu chodzi o stymulacje sluzowki tylko...i pozniej podaja progesteron...wiec w Twoim przypadku jest ok

Ja mialam stymulowany i kontrolowane jajeczkowanie wiec w moim przypadku owulacja byla konieczna....
 
Ostatnia edycja:
napisałam tylko to co powiedział mi prof Łukaszuk bo też panikowałam przed transferem jak zobaczyłam swój progesteron i porównywałam wyniki z poprzednich stymulacji - tym razem był najwyższy a jednak mimo wszystko się udało . Też szukałam przyczyn poprzednich niepowodzeń ale teraz wiem , że nie mamy wpływu na to jak się zakończy podanie zarodków tak samo jak nie nie zawsze ma znaczenie jakość zarodków bo za drugim razem miałam super blastocysty i byłam pewna , że się uda a tu dupa . W Artemidzie nie badali progesteronu przed transferem i 2 lata temu jak byłam poznałam kobietę , której mimo 42 lat udało się zajść za pierwszym razem a ja 5 lat młodsza i nic . Po tych wszystkich próbach kiedy też miotałam się i szukałam przyczyn wiem , że najlepiej zaufać lekarzom i nie zmieniałabym kliniki . To moje ostatnie podejście też nie było usłane różami bo krwawiłam przed punkcją potem słabe zarodki i nie wiadomo czy transfer będzie a jak już się udało to spadek hormonów i zagrożenie poronieniem . Nie wiem może taka droga do szczęścia była mi pisana ? Być może dzięki temu bardziej docenię to co mam ? Wiem jedno nie można się poddawać i trzeba walczyć tak długo ile się da na ile wystarczy kasy i odporności psychicznej . Nie piszę tego bo jestem już po drugiej stronie ale dlatego , że moja droga też nie była łatwa jak większości dziewczyn tutaj .
Kasik jeśli chodzi o badania to czasem tak bywa , że producent wycofuje się produkcji odczynnika albo zastępuje go innym i wtedy trzeba zmienić metody oznaczania .Często jest też tak , że metody wykonywania badań idą do przodu i zamiast zwykłej formy czynnika badanego oznacza się formę wolną bo np. właśnie o tą chodzi lekarzom a do tej pory nie było takiej możliwości . Tak jest np. z tarczycą - kiedyś wykonywało się T3 i T4 a teraz fT3 i fT4 czyli formy wolne bo to one są odpowiedzialne za działanie tarczycy i jeśli lekarz zleca T3 zamiast fT3 to tak jakby wybierał między maluchem a mercedesem . Nie wiem jak jest w tym przypadku bo od dawna jestem na zwolnieniu i na razie nie interesuję się tym tematem ale na pewno badanie , które zostało wykonane jest tym o które chodzi lekarzom tylko być może muszą sobie przeliczyć ten wynik i już , laboratorium nie mogłoby zrobić badania , które jest zupełnie innym badaniem . Najlepiej zadzwoń tam gdzie je robiłaś i zapytaj .
 
Dziewczyny ja mam troche czasu to wkoncu sie odezwe, u mnie 6dpt i jak zwykle nic nie czuję ale standart. Zreszta słabo to widzę bo w środę miałam transfer a w czwartek, piatek i sobotę po 13h na nogach, non stop chodziłam :( A w niedziele komunia tanczyłam, no bo nie miałam jak odmówić no i jeszcze dzieciaczki na rekach nosiłam i z nimi tańczyłam, no ale nie dało rady inaczej :( Raz odmówiłam tańca ale za chwilę przyszedł wujo i mnie porwał, nawet nie miałam jak sie oprzec no i potem sie juz zaczeło... Ech...

A wczoraj bylam na badaniu kariotypow z moim M. Mielismy wizyte na 16 czerwca ale wczoraj zadzwonili ze jest wolne miejsce i mozna przyjsc wiec nam sie udało. Wynik za 6-8 tygodni, ale wszystko na nfz...

Asita gratulacje!!! Ktos bedzie musiał przejac prowadzenie kalendarza bo ty zaraz zmienisz watek na zaciazone:-):-)

Blue z tym przygotowaniem do crio to jest roznie, czasami podchodzi sie na naturalnym czasami na sztucznym. Mi sie wydaje ze moje pierwsze crio tez bylo źle przeprowadzone, bo niby brałam progynowe (to jest chyba to samo co estroferm) i mimo tego wychodwałam dwa pecherzyki a mialam byc na cyklu sztucznym czyli bez dominujacych pecherzykow. Dostalam na pekniecie ovitrelle i jeden pecherzyk pekl a drugi nie i dopiero 3dni po tym zastrzyku zaczelam brac progesteron a po 8dniach transfer blastki i jak dla mnie bardzo pozno bo w 22dc. W tym crio bralam znowu progynova 3x1 w 9dc byl na lewy jajniku pecherzyk 10mm i dostalam dodatkowy zel Estreva (estradiol) i przy nastepnym podgladaniu juz nie bylo zadnego dominujacego wiec cykl bezowulacyjny... Ale czy udany to sie okaze w piatek.
 
Ojej, jakie zamieszanie wokół jednego pytania :szok::-D
Drogie Panie jeżeli chcecie namierzać ludzi to proszę bardzo :) Na stronie robimydzieci macie pełno Pań do namierzenia :-D
Nie Życzę żadnej z Was aby musiała w walce o cud wynajmować surogatkę, ale czasem nie ma wyjścia i to jedyna droga.
A czy ja coś mówiłam o jakimś wynagrodzeniu?-ŻENADA, bark kultury i empatii .
I nie szukam zadnych klientów! Ludzie napisałam wyraźnie ze pytam czy oby dwa zarodki mają szansę się utrzymać, co samo przez się mówi ze już jestem w ciąży ;-)
Na koniec dziękuję Pani która wyjaśniła mi temat ciąż bliźniaczych po in vitro na pw. nie napiszę tu Pani nicku bo zaraz Panią zjedzą :-p
 
Dziewczyny, ja wszystkie 4 transfery miałam na cyklu sztucznym bezowulacyjnym - od 2dc brałam Estrofem 3x1 i ok. 12dc kontrola - jak endo było dobre to włączałam progesteron i po 5 dniach transfer. Nigdy przy Estrofemie nie wyhodowałam pęcherzyków i byłam zresztą przekonana że jest to niemożliwe :confused:... A jeżeli pęcherzyk już jest to również jestem zdania że po zastrzyku na pęknięcie powinna być kontrola - u mnie jeszcze przy stymulacjach z CLO zdarzało się że nie pękały ...
 
reklama
Doczytalam ze cykl sztuczny to estrofem....plus tyle dni ile ma zarodek luteina. Tak mialam...ale nie doczytalam jak to dziala.... lutka hamuje owu? Czy estrofem? Czy o co w tym chodzi....

Mama zastepcza-jeszcze do Ciebie nie dotarlo ze Twoje marne prowokacje i obecnosc tutaj sa niemile widziane?
 
Do góry