reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

esiek, jeśli zamierzasz dalej starać się o dzidzi, to po takim zabiegu w szpitalu będziesz musiała czekać ok.3 miesięcy, to jest czyszczenie macicy, jednak faktycznie, bedzie to trwało chwilę, ze środkiem znieczulającym, będziesz na pół przytomna, po środkach wczesnoporonnych tak na prawdę już w nast.cyklu możesz starać sie o kolejne podejscie. Wiem że to co piszę jest straszne, ale przebywałam z pozamaciczną w szpitalu w Łodzi, i miałam do czynienia z takimi sytuacjami. :zawstydzona/y:
 
reklama
esiek ​kochana u mnie bylo tak ze po odstawieniu lekow po 4-5 dniach sie zaczelo ale ze trwalo to 3 tyg jak mi sie macica oczyszczala to poszlam na kontrolne usg i okazalo sie ze dalej sa pozostalosci i kazali mi isc na szpital.
osobiscie to radze ci isc na szpital bo ja mialam 7 tc a ty juz 9 tc wiec podejrzewam ze macica bedzie miala problemy sie oczyscic, poza tym jest to okropne przezycie psychicznie kiedy sie czeka na te plamienia a potem to tyle trwa. po zabiegu plamilam jakis tydzien i potem czekalam na @ ktora przyszla po 24 dniach i teraz juz biore antyki do wyciszenia jajnikow
 
Prymatka - dość chaotyczny Twój post:) nie wszystko zrozumiałam np to jakie leki dostałaś (czy progesteron czy antyki czy jeszcze coś innego)... ja moge powiedzieć tyle, że przeszłam też szpital i hiperstymulację ale na crio nie musiałam tak czekać bo już w kolejnym cyklu mogłam je mieć. Ja rezygnowałam ze względu ma ślub. Każda z Nas jest inna więc w tym temacie trzeba zaufać lekarzowi. Co do pęcherzyków: powodów dla których zapłodniły się tylko 2 jest wiele - mogły być słabe komórki albo niedojrzałe albo słabe nasienie. Różne powody... Nie wiem też o co Ci chodzi z tymi lekami na zakrzepy... musisz chyba bardziej ogarnąć post:)
majka - o co konkretnie Ci chodzi z pytaniem o chrzest?
Ja ostatnio też zastanawiałam się nad tematyką in vitro i wiary katolickiej i wiem, że to temat drażliwy więc nie chcę go zaczynać ale jesli możecie to napiszcie mi czy macie jakieś doświadczenia w spowiedzi po in vitro... Chodzi mi o to czy jeśli wogóle wspominałyście o tym to dostałyście rozgrzeszenie? Ja żyję w związku cywilnym wiec jak to się mówi "Bramy Niebios" zostały dla mnie zamknięte:) a ciekawi mnie temat rozgrzeszenia po in vitro a nie mam jak sprawdzić bo i tak mi go nie dzadzą za brak ślubu kościelnego:)
 
esiek u mnie za kazdym razem to byly poronienia samoistne i krwawienia dostawalam nawet podczas brania lekow, po prostu beta szla do dolu i dostawalam skurczy i ...troche to boli ale przynajniej nie musialam sie marywic ze zrobia mi sie zrosty po zabiegu. kochana ja na twoim miejscu zbadalabyn bete jeszcze bo nie raz zdarzaly sie tu cuda. kiedys moja znajoma dostala krwawienia na poczatku ciazy pojechala do szpitala i powiedzieli ze serduszko nie bije i trzeba usunac ciaze umowili ja na drugi dzien. ona zaplakana pojechala prywatnie do innego lekarza a ten po zbadaniu powiedzial ze dziecko zyje ,dal leki na potrzymanie i dzieciak ma dzis 10 lat.
zula ja mam troche podniesione nk i u meza brak hablotypu c. zrobilam wczoraj wedlog zalecen lekarza troche badan immuno jak nk frakcje i te cd cos tam ktore i u ciebie sa podwyzszonne. Znasz kogos po wlewach? Mam nadzieje ze nam to pomoze.
prymatka jesli lekarz tak zdecydowal to znaczy ze nie za pozno ja tez w tych dniach mialam transfer bo to sie liczy tyly dni po owulacji ile maja zarodki.
 
Esiek jak wiesz z wątku Zakwalifikowanych do rządówki ja wszystko robię w Policach tak jak Ty. U mnie płód zatracił już nawet właściwy kształt czyli obumarł na długo zanim się dowiedziałam a nie było mowy o jakichkolwiek plamieniach skurczach itp. także to może naprawdę długo trwać. Nikt mi tam nie proponował żadnego wywoływania, bo to naprawdę rozwala gospodarkę hormonalną. U mnie 2 dni później odbył się zabieg. Psychicznie było to potworne przeżycie, ale fizycznie dochodzi się do siebie bardzo szybko. No i że tak to brutalnie nazwę można zacząć nowy rozdział... a tak czekając można się wykończyć. Mi te 2 dni dały w kość a co Ty przeżywasz boję się myśleć.
 
zula_5 - ja najpierw mialam rozpoznane na podstawie histopatologicznego wycinka pobranego z jelita grubego, ze mam przewlekle nieswoiste zapalenie jelit, leczylam je substancja o nazwie mesalazyna np. asamax, jak to przestawalo skutkowac to dostawalam sulfasalazyne troche bardziej ogolnie dziala bo na zapalenie stawow tez, a ja czasem mialam takie zapalenie stawow towarzyszace tej chorobie jelit. Endometrioze odkryl dopiero dr. Cholewa w trakcie staran o ciaze. Jak sie okazuje to czesto endometrioza towarzyszy zapaleniu jelit, albo na odwrot, w kazdym badz razie jest korelacja i o tym nawet artykul czytalam kiedys. Przed laparo juz nie wiedzialam co mam robic bo meczyly mnie straszne bole jelit- jakby mi papierem sciernym ktos je rysowal :unsure: mimo lykania zaleconych lekow. W trakcie laparo mialam wykonana kauteryzacje zmian endometrialnych na jajniku lewym i od tamtej pory jest super! Jelita sa w swietnej formie, bole wystepuja duzo rzadziej i sa mniej nasilone, w dodatku wystepuja po bledach dietetycznych wiec w sumie jak juz to moja wina w tym. Laparo, ktorej tak sie balam bardzo sobie chwale bo ustapily najgorsze bole z jakimi sie zmagalam. W tej chwili wogole to nie biore nic na jelita bo encorton -steryd jest lekiem stosowanym w trudniejszych przypadkach zapalenia jelit, wiec skoro zazywam encorton to nie musze juz nic innego na jelita. Btw. encorton polecaja tez przy endometriozie przy staraniach - znowu korelacja wiec cos jest na rzeczy - endo i jelita...
A u Ciebie jak wyglada kwestia jelitowa?

majka201- to faktycznie duze to AMH u Ciebie. Napewno dostaniesz minimalna dawke lekow i chyba dlugi protokol bo najmniejsze ryzyko przestymulowania wiec badz dobrej mysli, a jak coś Cie niepokoi to męcz lekarza o odpowiedz, od tego jest:).
 
Jogo - nie znam właśnie nikogo po wlewach. A Ty u Dubrawskiego się leczyłaś tak? Jakie On badania Ci zlecał? Strasznie mocno za Was kciukam. Wszystkie dziewczyny z przypadłościami immunologicznymi są mi wyjątkowo bliskie bo sama wiem jak ciężko się walczy z niewidzialnym przeciwnikiem:(
Cyryjanka - u mnie to chyba jest właśnie odwrotnie z tymi jelitami bo jak mój immunolog usłyszał o moich problemach to przepisał mi sulfasalazinę ale po tym to wogóle myślałam, że się przekręcę. Encorton też na mnie działa masakrycznie także ja chyba nie mam problemów z jelitami na tle autoimmunologicznym tylko grzybicznym. Bardzo źle wpływają na mnie hormony i sterydy
 
Ostatnia edycja:
zrobila dzisiaj ponownie test......NEGATYWNY, dzwonili z kliniki leki mam juz odstawic bo nadal nie mam @. Okropne uczucie, czlowiek ma do konca nadzieje az musi ktos obcy powiedziec ze sie nie powiodlo.:no: ... Shift+R improves the quality of this image. Shift+A improves the quality of all images on this page.
 
reklama
Do góry