Lilia - ja wybrałam dr. Cholewe. Na pierwszej wizycie byłam w Zabrzu, teraz juz tam nie przyjmuje, ma wlasna klinike w Tychach, no i wspolpracuje z Provita. Robił mi laparo z histero - calkiem dobrze to znioslam, blizn prawie nie ma wogole, podejrzewał endometrioze i faktycznie byla tylko ja do dzis nie wiem jakim cudem ja moge byc jej posiadaczka bo w wiekszosci dotyczy to dziewczyn, ktore maja obfite miesiaczki no i je wogole maja! A ja ich nie miewalam, tak samo jak owulacji, endo u mnie bylo na poziomie 4mm, a mimo to jak juz dochodzi do tej miesiaczki dzieki lekom to tworza mi sie torbiele endometrialne i wszczepy na innych narzadach. Ja mysle, ze to moze miec zwiazek z problemami autoimmunologicznymi, u mnie system odpornosciowy nie dziala jak nalezy i choruje od lat na przewlekle zapalenie jelit, moj organizm sam atakuje siebie, ponoc jedna z teorii endometriozy mowi o podlozy autoim. wiec kto wie.
W kazdym badz razie doktor Cholewa zna sie na rzeczy, jest zawsze dostepny pod tel., jesli nie odbierze to ZAWSZE oddzwoni, poza tym jest b. kulturalny i delikatny, odpowiada na wszystkie pytania i widac, ze mu poprostu zalezy na pacjencie. Nie proponowal mi kolejnych IUI widzac, ze pecherzyki nie pekaja nawet po ovitrelle, nie naciagal na kase, zaproponowal IN VITRO od razu przedstawiajac opcje rzadowa, z tymze uprzedzil o terminach.
Jedyne do czego moge sie przyczepic w zwiazku z leczeniem u niego to to, ze troche pozno pomyslal o cytologii przed in vitro. Jak dotarly wyniki to ja juz bylam na koncu stymulacji z wyznaczona data punkcji, a okazalo sie, ze jest jakis stan zapalny szyjki m. do leczenia. Dostalam antybiotyk po transferze, ktory poskutkowal grzybica. Doktor nie mogl uwierzyc jak mu mowilam, ze to grzybki. Dopiero jak sam zobaczyl... ehh. Wiec tutaj mam do niego troche zalu, ze to nie powinno byc tak na lapu capu bo jak sie okazuje to, ze nie mialam zadnych objawow stanu zapalnego nie znaczy, ze go nie bylo.
Dziewczyny trzymam kciuki za pozytywne przyrosty bety
majka201 - w czasie stymulacji zawsze sa podawane leki stymulujace i ewentualnie inne jesli masz np. problem z tarczyca czy za wysoka prolaktyne, ale cala baterie lekow to otrzymasz dopiero po punkcji, wszystko przed Toba. No i pamietaj, ze kazdy lekarz ma swoje przekonania, moj np. wierzy, ze w czesci przypadkow encorton czyli sterydy sa w stanie pomoc zagniezdzic sie zarodkowi wiec nie zaszkodzi sprobowac, a inny powie, ze nie ma na to wystarczajacych badan i nie ma sensu brac, stad beda wynikac roznice w zaleconych lekach
Jo. M. - oby Twoja droga do szczescia zakonczyla sie w koncu sukcesem i podziwiam za nieugiete dazenie do celu... niech sie spełni
Olusia7982 - ja tez nie mam owu. chyba ze po gonadotropinach
, nie mam tez miesiaczek bez wspomagania, a mimo to byłam na długim protokole i zaczynalam od anty. - one maja za zadanie wyciszyc prace jajnikow i chyba takze w pewnym stopniu przysadki?, a moze sie myle, ale bez tego to juz by nie byl długi protokół, a mi lekarz mowil ze on jest najbezpieczniejszy i najskuteczniejszy w znaczeniu najlepszej jakosci komorek, a nie koniecznie ich ilosci, takze spokojnie, czas szybko zleci. Zdrowka zycze!