reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Sylwia - dzięki za info.
milla - ja tam myślę, że nie masz się co przejmować wiekiem. W jego kwestii nie ma reguły. Moja mamu rodziła mnie mając 46 lat i ja byłam okazem zdrowia (do czasu wykrycza niepłodności) Co do pisania o dzieciach to ja mam odwrotnie tzn wkurza mnie, że niezwiele z dziewczyn, którym się udało tu zagląda i pisze. Ja się czuję z nimi emocjonalnie związana:) i brakuje mi ich. Ostatnio sobie rekompensuję i zaglądam na ciężarówki ale jakoś ciężko mi się tam odzywać bo przeca to nie mój wątek a ten jest ich na zawsze:) przecież wszystkie jesteśmy po in vitro:)
Jo.M. - za każdym razem mam jedno i to samo uczucie - trudno mi to wyrazić ale w trakcie iui je miałam - tylko znacznie później i zaraz za 2 dni dostawałam @ a przy ivf mam tak w 5 dobie zarodków. Może to nic nie znaczy ale na razie tak mam. Okaże się jak doczekam się pozytywnej bety:)
 
reklama
zapomniałam Wam powiedzieć, że wczoraj dzwoniłam do MZ zapytać czy jeżeli podchodzi się 3x to czy zapładniają wszystkie komórki, ale powiedziała, że nie w moim przypadku (27lat)!dopiero przy 3 próbie może zapłodnią wszystkie:-( a jak zapytałam o te komórki co mam zamrożone czy je sobie mogę wykorzystać teraz przed kolejną stymulacją to powiedziała, że mam zajrzeć do ustawy bo chyba nie znała odpowiedzi na to pytanie niby nie wolno co za bzdura lepiej męczyć pacjentkę kolejną stymulacją:wściekła/y:
 
LISTOPAD:

5: genna - wizyta w poradni genetycznej (Łódź)
5: szyszka 87 - serduszkowe USG
5: Fusun - mega wysoka beta
6: genna - kolejna wizyta u immunologa
6: GizaS - transfer zarodeczka//ów
6: Lilia♥ - kolejne USG
6: martaczi - USG
6: Minni27 - punkcja wielu pęcherzyków
6: kasik36 - punkcja wielu pęcherzyków
8: lilka-1986 - wysoka beta
8: Lindi77 - udany criotransfer

12: 24magda09 - USG po wysokiej becie
15: dorotav - ogromna beta

GRUDZIEŃ:

Zuzia2011 - podejście do crio - jestem mamą :)
Jogo - udany transfer

(data nieznana dokładna) Kinga_1 - udany transfer

Jo.M z tym porgesteronem to jest tak że do punkcji nie powinien przekroczyć 1,5, a raczek do dnia podania ovitrelle lub temu podobnemu czegos. Bo wtedy śluzówka jakoś jest o krok na przód w fazach i to obniża szansę ciąży. A ja już 6 ds miałam 1,46 ng/ml. 9 ds 1,01, 10 ds 1,02 a 11 ds 1,24:confused2: niby nie przekroczyło normy ale jest wysoki, w poprzedniej stymulacji przed ovitrelee miałam 0,6 a wczesniej jeszcze mniej.
Fusun wierzę ze jednak Twoje zarodki się łądnie wgryzły a Tobie znowu będzie głupio że w nie nie wierzyłaś:sorry:
Zula w Towje malęństwo tez wierze, może akurat zrobi na przekór wszytskiemu i za 9 miesiecy będzie z Tobą:tak:

Na wypisie z kliniki była informacja że mam dzwonić dzien po punkcji i pytac o zarodeczki miedzy 10-12, ostatnio sami dzwonili, poczekam jeszcze z 15 i zadzwonie. Ciekawa jestem jak moja 4 się ma...:-(
 
Zula - Ja może nie mam specjalnie przeczuć , że się nie udało ale po prostu nie umiem wyobrazić sobie , że się udało. Chociaż ostatnio byłam tak dobrze nastawiona , że jak odbierałam wyniki to byłam pewna że coś tam będzie no i było 0,1. Wcześniejszy jeszcze transfer to miałam tak , że obudziłam się chyba 4dpt rano i wiedziałam , że już po wszystkim tak jakoś brzuch mi zmalał i cały pozostały czas do bety czułam się tak jak bym żadnego transferu nie miała. Także te nasze odczucia i przeczucia to nam szwankują chyba po tych wszystkich lekach:baffled:.

Giza - Dzwoń , dzwoń nie ma co się dłużej stresować. Dzięki za wyjaśnienia z tym progesteronem , ciekawe jak jest do crio z nim?
 
Nie wytrzymałam i zadzwoniłam:sorry2: 3 się zapłodniły, jutro transfer o 11:30:sorry2:
Ostatnio tez tak było, a w 3 dobie miałam już tylko dwa które mi podali... ale się boję:-(
Chyba bym wolała transfer w 3 dobie:-(ale co ma być to będzie:-(
Boli mi brzuch jeszcze od punkcji, wcześniej tak nie miałam a teraz jakaś obolała jestem:confused2:
 
Gizas super wieści, a będziesz miała podany 1 czy 2 zarodki? Skoro masz transfer o 11:30 to ja już powinnam być na nogach po punkcji więc kciuki będę za Ciebie trzymała :-)

Fusun byłaś na becie? Kiedy wynik bo ja tu jajko zniosę a muszę jechać do rodzinnego po skierowanie na rehabilitację ręki po złamaniu dla mamy.

Martaczi ja słyszałam, że w programie najpierw należy wykorzystać mrozaczki, jak się wyczerpią to dopiero kolejna stymulacja. Któraś z dziewczyn już tak miała na forum zakwalifikowanych chyba :baffled:
 
Fusun - wiem co czujesz ale mam nadzieję, że się mylisz. Mnie dzisiaj też wszystko jakby odpuściło i tak samo było poprzednio a dzisiejszy dzień jest dniem w którym moje zarodki w laboratorium też nie przeżyły więc u mnie pewnie się sparwdzi ale u Ciebie to ja jednak myślę, że się mylisz. Rozumię jednak Twoje czarnowidztwo ale dla mnie Twoja zmiana kliniki, nastawienia i ta Twoja ostatnia beta była prorocza:) Zobaczysz, że mam rację. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Zula, no coś Ty... Daj spokój, będzie dobrze. Hahahahah, śmiać mi się chce - dwie największe optymistki z forum zaczynają się pocieszać. Ale to prawda, że w cudze powodzenie wierzy się dużo łatwiej, dlatego ja w Twoje wierzę.

A sama czuję się jak na okres i szlag mnie trafia w związku z tym. Czy raz nie może być inaczej?! Żeby cokolwiek było inaczej i dało nadzieję, to nie! Przecież mi się kurde nie może udać. Koniec świata by nastąpił jakbym zaszła w ciążę
 
reklama

Fusun
musisz być dobrej nadziei,ja tez jeszcze 1,5 tygodnia temu "świrowałam" byłam pewna że nic z tego bóle jak na @ z każdym dniem sie nasilały co raz bardziej. Na początku wierzyłam żę się uda ale pod koniec juz byłam zrezygnowana...a jak odebrałam wynik bety to po prostu nie wierzyłam ryczałam ze szczęścia:-) wierze że i wam sie uda musi sie udac.trzymam za was mooooocno kciuki.jak na razie w to wszystko nie mogę uwierzyć i jeszcze ten cholerny tydzień czekania czy oby na pewno wszystko jest w porządku. na dodatek jeszcze od luteiny zrobiło mi sie jakieś podrażnienia może macie jakiś domowy sposób na to cholerstwo?
 
Do góry