kate, niby wszystko mi się podoba w klinice, ale trochę czuję się jak na taśmie. Nikt nie przeanalizował kto ma problem czy on czy ja, drugie podejście ok. max. dawka, bo ostatnio było słabo i tyle.. I tak ten program co wybraliśmy był prawie najbardziej wypasiony, więc powinien pomóc, ale mimo wszystko tak dziwnie.. mam nadzieję, że zarodek nie dotrwa do soboty, bo nie chcę mi się tego transferu..
Jutro już kochana nie dzwonię tam, czekam, podejrzewam, że zadzwonią, że transferu nie będzie.
Co do zmiany protokołu to już nie podchodzę do ivf, wydaliśmy kupę kasy, już nie mamy nic, a rządowy to musielibyśmy kombinować, żeby załatwić jakiś papier, bo nie mamy nawet roku leczenia ;/ Samo to nie chcę mi się podchodzić do tego wszystkiego jak efekty są jakie są.. Myślisz, że to od protokołu zależy? A nie od plemników głównie? W sumie ze mną wszystko ok ..
Powiem Wam,że naprawdę chciałabym zajść i poronić.. przynajmniej bym wiedziała, że jest szansa, że ktoś się mnie czepia.. a tu zero ciąży nigdy, nawet biochemicznej niccccc....
Jutro już kochana nie dzwonię tam, czekam, podejrzewam, że zadzwonią, że transferu nie będzie.
Co do zmiany protokołu to już nie podchodzę do ivf, wydaliśmy kupę kasy, już nie mamy nic, a rządowy to musielibyśmy kombinować, żeby załatwić jakiś papier, bo nie mamy nawet roku leczenia ;/ Samo to nie chcę mi się podchodzić do tego wszystkiego jak efekty są jakie są.. Myślisz, że to od protokołu zależy? A nie od plemników głównie? W sumie ze mną wszystko ok ..
Powiem Wam,że naprawdę chciałabym zajść i poronić.. przynajmniej bym wiedziała, że jest szansa, że ktoś się mnie czepia.. a tu zero ciąży nigdy, nawet biochemicznej niccccc....