reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

sylwia...... my tę walkę już kończymy....nie mamy czym walczyć, brak żołnierzy, 2 razy mąż miał biopsję, zarodeczki po biopsji są słabsze, to są nasze 2 ostatnie i the end.... nie wiem czy będzie happy end ale na pewno end
tutaj każda się stresuje, jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej....
ja na co dzień zarażam i rozwalam swoim optymizmem, w tym przypadku jestem mocno realistyczna....
aaaaaaaaaaaaaa w domu mamy jedną idealną istotkę więc mam dla kogo żyć :) chciałoby się więcej...ale...wszystko w rękach najwyższego :) bo mimo ivf jestem wierząca i przy każdym transferze odmawiam zdrowaśkę ;) co niedzielę proszę o cud....ale czy jeszcze jeden mi się należy? zobaczymy :)
 
reklama
Witam dziewczyny jestem starą forumowiczką sprzed 3 lat i tak jak wy starałam się o maluszka ( a nawet o jednego się wystaraliśmy :)) U nas problem był typowo męski po pierwszych badaniach 0 %, póżniej 1 a po braniu suplementów 3 miliony plemników, żaden lekarz nie dawał nam szans na naturalne zajście w ciąże stąd decyzja o in vitro......pierwsze nie udane a po crio mamy synka :) I tak szczęśliwi że mamy już swoje malutko-wielkie szczęście żyliśmy dalej......i gdzieś tam daleko w planach były myśli o następnym in vitro ale to dopiero plany na pod koniec tego roku lub 2016 aby się jeszcze na rządówkę załapać......i na tych planach się skończyło.....
Po porodzie ( a miałam cc) mijaliśmy dni płodne, tak na wszelki wypadek bo przecież nie wierzyliśmy że naturalnie możemy też mieć maluszka...i tak do roku czasu po porodzie (mówi się że przynajmniej rok musi minąć od cesarki do następnej ciąży...). Później nawet nie myśleliśmy ani o staraniu się ani o zabezpieczaniu się ani o dniach płodnych.....i tak w 3 miesiącu po beztroskim zapominaniu o wszystkim okazało się że jestem w ciąży......jakim cudem?? nie wiem do tej pory się zastanawiam i nie bardzo w to wierzę.....chociaż mała niedługo ma przyjść na świat....
Dlaczego piszę ten post?? Żeby wszystkim dziewczynom którym się nie udaje dać kopniaka do działania i nie poddawania się.... W życiu wszystko jest możliwe i przychodzi niespodziewanie.....My tak jak wy też dużo już w życiu przeszliśmy a mimo to los się do nas uśmiechnął i szczerzę wierzę że w końcu do was też się uśmiechnie. Najważniejsze aby się nie poddawać i walczyć o swoje szczęście.Trzymam mocno za to kciuki :)
 
mgielka888 ogromne gratulacje! wspaniała niespodzianka i wielkie szczęście Cię spotkało :)

Dziękuję za Twój post...
Dlaczego piszę ten post?? Żeby wszystkim dziewczynom którym się nie udaje dać kopniaka do działania i nie poddawania się.... W życiu wszystko jest możliwe i przychodzi niespodziewanie...
podniósł mnie na duchu, bo od wczoraj mam złe przeczucia :(

Melissa czujesz tam coś?
Ja czuje, że tam coś się dzieje.. Czasem coś zakłuje, zaboli - trochę jak na okres..
Zaczynam się lekko schizować. Ale wierzę, wciąż wierzę.
 
najki mnie w pierwszej ciąży smyrało jak na okres :) teraz też ale...już 2 razy wcześniej mnie smyrało i @ przyszła...... ja sobie badam szyjkę i zawsze po około 4-5 dniach od transferu wiedziałam, że idzie w złym kierunku, potem były brudno brązowe plamienia.....i jedna krecha na teście....
boję się....boję się marzyć........póki co dziś znów czuję się jak na @
 
Zyje,zyje kochana...wokol mnie dzieje sie wiele bardzo smutnych rzeczy:-(forum poszlo chwilowo w odstawke bo nie mam juz nawet kiedy na d...usiasc.,mam nadzieje ze od poniedzialku sie troche uspokoi.Bylismy w czwartek na wizycie ,10 dzien cyklu i nasz uroczy doktor stwierdzil ,ze jestem juz po owulacji bo endo takie grube. Ja mu na to ,ze byc nie moze,bo jak mam owu to mi jajniki zyc nie daja,na szczescie po badaniu krwi wyszlo,ze to ja mialam racje(czego do konca pewna tez nie jestem,bo nie siedze w srodku) Robie testy owulacyjne i jak na razie sa negatywne. We wtorek wizyta i pewno (jak wszystko pojdzie z planem) w piatek transfer.Zobaczymy co Bozia ma w planach,bo moze faktycznie po wylyzeczkowaniu wszystko sie pokrecilo:szok: Trzymajcie sie kobitki,milej niedzieli,u nas slonce i 10 stopni, czekam juz na wiosne...:-)
 
najki nie oświecę Cię.....po prostu przy zażywaniu tabsów, jeszcze przed transferem szyjka robi się ciasna i taka rozpulchniona, efekt działania progesteronu pewnie...noo i zauważyłam, że po każdej nieudanej próbie, po ok 4-5 dniach szyjka się otwiera, robi tak normalna, jak zwykle, zawsze wtedy przychodziła @..........tyle z moich słabiutkich obserwacji...bo ja jestem kiepskim ' badaczem' ;)
po tych nieudanych próbach zawsze najbardziej boję się podawania luteiny....bo wtedy przy okazji czuję co się dzieje.... nooo właśnie! idę sobie podać bo leżę i nie ogarniam upływającego czasu :)

edit: tym razem szyjka nie jest an otwarta, ani zamknięta. Jest nijaka :[ achh....nie chcę się nakręcać....za każdym razem jak sobie pomarzę to mam wyrzuty sumienia, że się nakręcam a i tak będzie jak zwykle....
 
Ostatnia edycja:
reklama
najki nie oświecę Cię.....po prostu przy zażywaniu tabsów, jeszcze przed transferem szyjka robi się ciasna i taka rozpulchniona, efekt działania progesteronu pewnie...noo i zauważyłam, że po każdej nieudanej próbie, po ok 4-5 dniach szyjka się otwiera, robi tak normalna, jak zwykle, zawsze wtedy przychodziła @..........tyle z moich słabiutkich obserwacji...bo ja jestem kiepskim ' badaczem' ;)
po tych nieudanych próbach zawsze najbardziej boję się podawania luteiny....bo wtedy przy okazji czuję co się dzieje.... nooo właśnie! idę sobie podać bo leżę i nie ogarniam upływającego czasu :)

edit: tym razem szyjka nie jest an otwarta, ani zamknięta. Jest nijaka :[ achh....nie chcę się nakręcać....za każdym razem jak sobie pomarzę to mam wyrzuty sumienia, że się nakręcam a i tak będzie jak zwykle....

Kochane ale wiecie ze po owulacji/transferze noe powinno sie macac szyjki? Powoduje to skurcze macicy...
 
Do góry