reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ale za to pierwszy raz i jedyny e zyciu brałam relanium ( jakos inaczej sie nazywa ale to diozepam 5mg) i kurde, jak ze dwa kielichy wódy na pusty żołądek hahahah
Maz siedzi i patrzy na mnie i mowi " ej no ty nawalona jestes widze po oczach ":D
 
W Invikcie przepisują relanium standardowo. Bierze się go w dniu transferu + dodatkowo 2 dni (do ewentualnej implantacji zarodka). Nie ma on więc wpływu na zarodek. No i nie podaje się go ze względu na sters, tylko żeby nie było skurczy macicy. Dlatego już podczas transferu jest się na relanium żeby wyciszyć macice i przez dwa kolejne naistotniejsze dla implantacji dni. Ktoś tu kiedyś przytaczał badania, które mówiły, że 20 czy 30% zarodków jest wypychanych z macicy z powodu skurczu, jeszcze zanim zejdzie się z "samolotu" po transferze. Bo "smyranie" macicy cewnikiem powoduje jej skurcze. Relanium to ryzyko bardzo zmniejsza.
 
Ja zygam po narkozie zawsze i najwazniejsze " gdzie sa moje klapki"

:D


Hahhahaa, padłam :p Ja tylko zapytałam się "już po wszystkim?" Najgorsze było to,że ja chciałam jeszcze chwilę pospać, a pielęgniarka do mnie: "zawołać meża?" :p Swoją drogą to jest straszne, mogą robić co chcą z człowiekiem :p


A co do relanium to faktycznie tu chodzi głównie o skurcze.
 
Ostatnia edycja:
W Invikcie przepisują relanium standardowo. Bierze się go w dniu transferu + dodatkowo 2 dni (do ewentualnej implantacji zarodka). Nie ma on więc wpływu na zarodek. No i nie podaje się go ze względu na sters, tylko żeby nie było skurczy macicy. Dlatego już podczas transferu jest się na relanium żeby wyciszyć macice i przez dwa kolejne naistotniejsze dla implantacji dni. Ktoś tu kiedyś przytaczał badania, które mówiły, że 20 czy 30% zarodków jest wypychanych z macicy z powodu skurczu, jeszcze zanim zejdzie się z "samolotu" po transferze. Bo "smyranie" macicy cewnikiem powoduje jej skurcze. Relanium to ryzyko bardzo zmniejsza.

A do czego cewnik przy transferze ???
 
Emi przez cewnik podaja zarodek:)
Ja po pierwszym transferze mialam straszne skurcze tak mnie zrezali od srodka. Mam jakies zrosty i dr nie mogl skręcić tym cewnikiem:/
Przy crio bylam madrzejsza i tona magnezu brana wczesniej + nospa i bylo o wiele lepiej! Skurczy prawie zero!
 
Ja żygałam tylko raz, po laparoskopii, ale dopiero wieczorem. I moje pierwsze pytanie to "która godzina?", bo chciałam wiedzieć ile czasu mnie robili, HEHE. A po innych operacjach, zawsze pytałam się o klapki, jak Emenems :D.
Aaaa, i raz żygałam po operacji nosa, ale to norma (krwią). W aucie, w windzie i w szpitalu na głównym holu :D
 
reklama
Do góry