Emenems, sykatynka - pochwalcie się swoimi kolekcjami magnesów
Emenems - zazdroszczę widoków !! Mnie zimno by nie przeszkadzało, ale ja mogę być wszędzie tam, gdzie można w lato pływać wpław Bez tego dla mnie wyjazdy są nieudane. Nie mówię o plażowaniu i leżeniu plackiem non stop. Owszem lubię się poopalać, ale przeważnie siedzę w wodzie - pływam, siedzę, nurkuję (z ABC). Uwielbiam też spływy kajakowe......dzięki nim poznałam piękne zakątki Polski !!
Ja generalnie za granicę nie wyjeżdżałam, raz tylko z rodzicami do Turcji. A potem dopiero z mężem. Wcześniej rodziców nie było stać, a jeszcze wcześniej ja dużo chorowałam.
Teraz co wakacje gdzieś za granicę jedziemy, a weekendy typu maj, czerwiec staramy się spędzać w Polsce i poznawać nasz piękny kraj.
Co do pracy.....ciężko jest, ja teraz nie pracuję, bo zlikwidowali moją firmę i były zwolnienia grupowe. Urząd pracy to śmiech na sali, nie wiem po co on jest....
Jakoś mnie zatrudnić póki co nie chcą, to sobie zrobiłam kurs unijny na logistyka/spedytora, teraz czekam na rozpoczęcie 3 miesięcznego stażu. Może uda się zatrudnić w tej firmie, kto wie. Ale lepsze to niż siedzenie i nic nie robienie.
Teraz raczej nie miałabym odwagi wyjechać do innego kraju i tam zacząć życie na nowo. Kiedyś może tak. Natomiast mój mąż nie miałby nic przeciwko. Dla niego to nie problem. A przecież mamy tu całą rodzinę, znajomych itd.
Emenems - zazdroszczę widoków !! Mnie zimno by nie przeszkadzało, ale ja mogę być wszędzie tam, gdzie można w lato pływać wpław Bez tego dla mnie wyjazdy są nieudane. Nie mówię o plażowaniu i leżeniu plackiem non stop. Owszem lubię się poopalać, ale przeważnie siedzę w wodzie - pływam, siedzę, nurkuję (z ABC). Uwielbiam też spływy kajakowe......dzięki nim poznałam piękne zakątki Polski !!
Ja generalnie za granicę nie wyjeżdżałam, raz tylko z rodzicami do Turcji. A potem dopiero z mężem. Wcześniej rodziców nie było stać, a jeszcze wcześniej ja dużo chorowałam.
Teraz co wakacje gdzieś za granicę jedziemy, a weekendy typu maj, czerwiec staramy się spędzać w Polsce i poznawać nasz piękny kraj.
Co do pracy.....ciężko jest, ja teraz nie pracuję, bo zlikwidowali moją firmę i były zwolnienia grupowe. Urząd pracy to śmiech na sali, nie wiem po co on jest....
Jakoś mnie zatrudnić póki co nie chcą, to sobie zrobiłam kurs unijny na logistyka/spedytora, teraz czekam na rozpoczęcie 3 miesięcznego stażu. Może uda się zatrudnić w tej firmie, kto wie. Ale lepsze to niż siedzenie i nic nie robienie.
Teraz raczej nie miałabym odwagi wyjechać do innego kraju i tam zacząć życie na nowo. Kiedyś może tak. Natomiast mój mąż nie miałby nic przeciwko. Dla niego to nie problem. A przecież mamy tu całą rodzinę, znajomych itd.