reklama
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
sykatynka może tu problemów nie ma ale u nas słabe gamety, cóż...chodzi mi po głowie tylko "Boże! Proszę, daj mi siłę, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę; odwagę, abym zmienił to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego." R.N Tylko usg prawdę mi powie, a tobie beta
Co do bólów brzucha jak na @ to zepsuje waszą teorie, przy stymulacjach jak i przy crio, ja miałam takie bóle jeszcze przed transferem bo macica się rozciąga, no i jedyny objaw jaki u mnie jest za każdym razem to to że spada mi odporność i od razu kicham i rozkłada mnie przeziębienie, przynajmniej wygląda to na przeziębienie i co gdzie tu teoria?? ja tam nie wierze w żadne oznaki na tym etapie po 10dpt to się rozkreca razem z przyrostem bety, ale wcześniej nafaszerwane hormonami jesteśmy jak kaczka na święta to można mieć wszystkie objawy ciąży jeszcze przed transferem, bo ja tak miałam Wszystko jest dobrze jak Ci się rozkręcą potem objawy ciążowe, to nie chce słyszeć narzekania!
Hess po crio, może faktycznie warto o siebie zadbać i wypłukać hormony, ale nie musisz mieć figury modelki;-p żeby się udało. Po następne jednym wystarczy 6 oocytów, żeby mieć piękne zarodki, a innym potrzeba 15 żeby mieć piękne zarodki, albo zarodeczka, zobacz jak u nas było. Lekarze od początku mówiłi, że to jest "male" in vitro targetem jest dream team, a jak problem z gametami jest to niestety 6 oocytów to może być mało. To 3 podejście to zapłodnią tyle komóreczek ile Hess im da;-)a da im dużo bo będzie brała dużo hormonów
Poza tym jak twoje zarodki wyglądały w 2 i 3 dobie jakiej klasy były? bo może nie tylko ty powinnaś się za siebie wziąć? jak M wygląda? im wyższe BMI tym gorsze krążenie...papieroski, alkohol? odstawić!
Co do bólów brzucha jak na @ to zepsuje waszą teorie, przy stymulacjach jak i przy crio, ja miałam takie bóle jeszcze przed transferem bo macica się rozciąga, no i jedyny objaw jaki u mnie jest za każdym razem to to że spada mi odporność i od razu kicham i rozkłada mnie przeziębienie, przynajmniej wygląda to na przeziębienie i co gdzie tu teoria?? ja tam nie wierze w żadne oznaki na tym etapie po 10dpt to się rozkreca razem z przyrostem bety, ale wcześniej nafaszerwane hormonami jesteśmy jak kaczka na święta to można mieć wszystkie objawy ciąży jeszcze przed transferem, bo ja tak miałam Wszystko jest dobrze jak Ci się rozkręcą potem objawy ciążowe, to nie chce słyszeć narzekania!
Hess po crio, może faktycznie warto o siebie zadbać i wypłukać hormony, ale nie musisz mieć figury modelki;-p żeby się udało. Po następne jednym wystarczy 6 oocytów, żeby mieć piękne zarodki, a innym potrzeba 15 żeby mieć piękne zarodki, albo zarodeczka, zobacz jak u nas było. Lekarze od początku mówiłi, że to jest "male" in vitro targetem jest dream team, a jak problem z gametami jest to niestety 6 oocytów to może być mało. To 3 podejście to zapłodnią tyle komóreczek ile Hess im da;-)a da im dużo bo będzie brała dużo hormonów
Poza tym jak twoje zarodki wyglądały w 2 i 3 dobie jakiej klasy były? bo może nie tylko ty powinnaś się za siebie wziąć? jak M wygląda? im wyższe BMI tym gorsze krążenie...papieroski, alkohol? odstawić!
Ostatnia edycja:
kate_p7 - moje zarodki po 2 dobie przestają się dzielić, do 3 nie dochodzą. Mąż i ja nie palimy, ja nie pije w ogóle, on okazyjnie, podczas stymulacji, w ogóle nie pił. Jego waga jest ok, jest aktywny fizycznie, 2 razy w tygodniu wspinaczka, czasem wyjazd w góry, rower. Słodyczy prawie nie je. Generalnie jest zdrowy. Tylko u mnie ciągle jest coś nie tak.
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Hess słuchaj nie jesteście łatwym przypadkiem, ale takim przypadkom tez się udaje. Trzeba dużo komórek zapłodnić i będzie dużo blastek do wyboru, zobacz na 6 masz 1 blastkę, na 15 komórek miałabyś 3 blastki i byłoby z czego wybierać, bo na te 15 komórek musi się trafić parę dobrych, które się ładnie podzielą. Jak my podchodziliśmy komercyjnie to dr P chciał zapładniać wszystkie 17 komórek, i tak się robi tak wygląda klasyczne in vitro. Może u was jest tak że trudno uzyskać zarodki, a jak już są to się implantują i rosną zdrowe dzieci bo material genetyczny dobry, tylko oprawa troszkę gorszej jakości, coś jak silnik od mercedesa S klasa tylko w starym audi
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
sykatynka masz racje insulina niszczy jajeczka, ale po schudnięciu to dieta non stop, szacun dla wytrwałych!Ja teraz tez przytyłam i ważę już 65kg, te hormony są straszne... trudno byleby dobrze było a potem się zgubi, taki mam plan ja! Swoją droga 65kg na 171 toż ty piękne zdrowe dziewczę jesteś ale rozumiem że każdy dodatkowy kilogram to katorga do zrzucenia...więc człowiek się boi żeby nie przyszło za dużo.
reklama
sykatynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2014
- Postów
- 1 899
Kate - niestety przy problemach z insulina to dieta właściwie przez całe życie... Więc liczy się zmiana podejscia, nie można traktować tego jako tymczasowej diety, ale jako zdrowy styl życia i odżywiania się na całe życie... Ale oczywiście święta nie jestem i odstępstwa mi się zdarzają.... Kwestia pokombinowania, pozmieniania składników, ale dlatego istotna jest wiedza, czytanie etykietek i ogólnie zwracanie uwagi na to, co się je...
Podziel się: