reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

a ja wrecz przeciwnie. Mialam 16 jajeczek z czego polowe oddalam i zdecydowalam sie na to jeszcze przed punkcja wiec tego samego dnia moje jajeczka zostaly polaczone z zolnierzykami meza i te oddane komus anonimowo tez byly "uzyte" w tym samym czasie przez kogos innego. mysle ze oddac zarodek to cos osobistego ale szczerze mowiac co do jajeczek to nie mialam zadnych sentymentow:rofl2: ale kazdy to odczuwa innaczej wiec to osobista decyzja.
Dodam ze z moich 8 jajeczek udalo sie tylko jednemu ale to wlasnie dzieki niemu jestem teraz szczesliwa "mamusia".
 
reklama
Właśnie Koleżanki chodzi o to, że muszę podjąć decyzję już na następnej wizycie czyli 27.05 jak rozpocznę stymulację… bo jeśli wyrazimy chęć oddania komuś nadwyżki jajeczek to lekarz musi też przygotować tę kobietę, której ewentualnie je oddamy… Problem jest taki, że my nie planujemy wielu dzieci, mamy córkę i jeśli uda się za 1 razem (o co się modle) i będą bliźnięta to prawdopodobnie więcej już nie podejdziemy do transferu… jeśli udałoby się, ale tylko z jednym maleństwem to będzie zależało od naszej sytuacji życiowej… Tak więc myślę, że gdyby pobrano mi np. 15 komórek to może 5 z nich mogłabym oddać… sama nie wiem L. To trudne…
 
iniia-> musisz sama podjac decyzje, zgodnie ze swoim sumieniem, niestety nikt tutaj Tobie nie pomoze, bo nie ma jednego dobrego wyjscia.
 
Iniia


U mnie powodem ICSI jest brak plemnikow w spermie

Co do oddanie komorek w adopcji. Ja moge tylko powiedziec co mysle: NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK ZA DUZO KOMOREK. wiele komorek to zwiekszone prawdopodobienstwo wiekszej ilosci zarodkow.... teraz bede troche negatywna celowo zeby uswiadomic minusy

- to ze masz duzo komorek niczego nie gwarantuje. nie wiesz ile z nich sie zaplodni
- nawet jesli sie zaplodnia to niewaidomo jakiej jakosci beda zarodki i czy beda sie dobrze rozwijaly (ja tez mialam 16 komorek i co z tego - tylko 1 zarodek zostal)
- nawet jesli masz dobre zarodki to dobrze miec pare mrozakow. wiadomo, mam nadzieje ze sie uda Ci za pierwszym razem ale prawda jest taka, ze najczesciej nie wychodzi za szym razem. wiec zamiast pozniej isc przez procedure raz jeszcze - miec mrozaki to skarb


wiec moje podejscie jest takie. jesli ktos podchodzi 1szy raz, to ja bym nie myslala o oddaniu w adopcje.
 
lolitka a powiedz mi kochana, bo ja planuje ruszyc z in vitro po wakacjach ale ja ciagle plamie i plamie, wczesniej tylko w drugiej polowie cyklu a dzis mam 13dc i juz plamie:szok:, juz nie mam sily!!! Nie zdarze tego naprawic do wrzesnie skoro juz sie z tym mecze z pol roku!!! Co ja mam zrobic???
 
Macie rację dziewczynki, że sama muszę podjąć decyzję... być może lekarz namawia na takie rozwiązanie, bo klinika ma z tego jakieś profity, a może poprostu żal mu pacjentki, która ma problem z jajeczkami?... Lolitko Twoja odpowiedz jest dla mnie szczególnie cenna i bardzo dziękuję. Buziaki, a ja zastanawiam się dalej...
 
iniia
no jasne ze klinika ma profity - sie placi za komorkow, za zarodki czy za dawce spermy.... nic nie dzieje sie bez kasy

amalfi

a dlaczego plamiesz? mialas badania robione?
plamienie samo w sobie nie jest przeszkoda w podejsciu, chyba ze wynika z chorob, infekcji itd
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
lolitka no wlasnie nie wiem, bo plamilam i poszlam do ginki dala duphaston i z kazdym miesiacem plamilam mniej az w koncu doszlam do tylko 3 dni plamien po czym tuz przed wyjazdem do polski zaczelam znow plamic porobilam tam badania i progesteron mam teraz za duzy wiec dupka odstawilam w tym cyklu pierwszy raz go brac nie bede. I ginka dala mi mocny lek na obnizenie prl bo byla 39 a norma do 25 i teraz ja zbijam trzeci tydz dostinexem. Ona mowi ze przyczyna moze byc teraz prl. Mnie juz rece opadaja, oddale sie znow od IVF, ryczec mi sie chce
 
jesli chodzi o prl - to nie ma to znaczenia przy ivf...


wyeliminowane nadzerki, miesniaki, polipy,infekcje czy zapalania? jesli tak - to nie ma co sie przejmowac....
 
reklama
Wszystko wyeliminowane oprocz polipow i miesniakow, tego nie wiem, ale jezeli to widac na usg czy sa czy ich nie ma, to pewnie tez nie mam bo by to zauwazyly dwie ginki chyba. Dzieki lolitka
 
Ostatnia edycja:
Do góry