reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
alternatywa - Ja brałam acard 2-3 tyg. przed crio , 1x dziennie 75 mg. Potem transfer miałam w poniedziałek a w sobotę brałam wieczorem ostatnią tabletkę i potem od dnia transferu znowu 1x 1 godz. 21 a o 9 rano fragmin. Czyli zrobiłam w zasadzie 1 dzień przerwy.

Dzięki za odpowiedź. A powiedz mi jeszcze jak długo po transferze brałaś?

cross_mind - ciekawe to co piszesz. Neupogen to zastrzyk, który się podaje podczas chemioterapii na wzrost białych krwinek. Sam zastrzyk nie jest bolesny, podaje się go podskórnie, ale ból po zastrzyku, kiedy zaczyna się produkcja krwinek jest koszmarny - bolą strasznie stawy zwłaszcza biodrowe i uda. A co u Ciebie ma spowodować? I jak się podaje zastrzyk domacicznie?
 
Yplocka- mnie przy ostatnim podejściu prowadził, dobrze mnie wystymulował:)



Kari75-gratulacje, bardzo się cieszę

Bziumelka-tak mi przykro, ja przy swoim pierwszym podejściu miałam dylemat ile zarodków podać ale los zdecydował za mnie miałam tylko jednego, bo moje jajniki słabo reagują na stymulację i co 3 pęcherzyk jest pusty....

peti30- wspanaiałe wiadomości, rośnijcie zdrowo

Tak sobie podczytuję dziewczęta, szczególnie cieszę się z waszych powodzeń i znowu zaczynam się nakręcać na kolejne podejście. Dziś rozmawialiśmy z m o tym wszystkim o naszej sytuacji... i powiedział do mnie, że smutno będzie nam samym... Aż mi się płakać zachciało.... Poprosił mnie żebym zbierała jak najwięcej informacji o klinikach o badaniach by móc zacząć ponowną próbę. Z moich obliczeń wynika, że będziemy mogli coś zacząć działać od czerwca bądź lipca jak spłacimy jeden kredyt by móc ponownie wziąć.... Dlatego też powróciłam do Was, naszej skarbnicy wiedzy i doświadczenia...:) Dziękuję, że jesteście i proszę o info jakbyście mogły;) szukam dobrej kliniki w trójmieście ew. warszawa bo tu mam najbliżej. Ja o tej pory leczyłam się w Invicta gdańsk (dobrze ciągną kasę) ale z tego co widzę to w trójmieście to najlepsza klinika.
 
peti gratuluje serduszka :-)

kari
beta rośnie Mamusiu :-)

Bziumelka ta jedna komórka może być Twoim dzieckiem. Wszystko może się jeszcze zdarzyć.

Niepokorna 14 szt jajeczek- piękny wynik. Niech się teraz dzielą pięknie. Kiedy będą do Ciebie dzwonić ile się zapłodniło? będziesz brała 1 czy 2 zarodki?

I teraz ja: "piękna, mocna ciąża" tak mi dzisiaj mój doktorek powiedział. Zarodek widziałam, raczej gapiłam jak głupia w monitor :-D Następny krok to usg pęcherzykowe 23 grudnia. Może wtedy będę mogła spać spokojniej. Mam odstawić acard i encorton. Wiek ciąży 5 tydzień 1 dzień.
 
Ostatnia edycja:
Kari75 moje gratulacje ;* niech betka rośnie i rośnie !!


Bziumelka głowa do góry !! nie myśl nawet tak,że jedna komóreczka nic nie zdziała


Peti30 gratuluję i tobie !! życzę nudnych 8 miesięcy :D


Niepokorna ekstra liczba :D to się jajcorki twoje napracowały, nie ma co :D teraz kciukasy za transfer !!! przykro mi, że tak znieczulenie zniosłaś :( ja żebym zjadła czy wypiła coś przed to też takie atrakcje pewnie mnie by nie ominęły bo mdliło niemiłosiernie :baffled: tak jak lubię ten stan w trakcie odlotu, tak nienawidzę momentu dochodzenia do siebie :no: Tym razem jakąś końską dawkę chyba dostałam bo musiałam zasnąć w pół słowa... o coś pytał mnie anestezjolog i nawet nie wiem czy zdążyłam mu odpowiedzieć :-D Nic kompletnie nie słyszałam, to nie to co za pierwszym razem gdzie słowo w słowo wiedziałam o czym rozmawiali lekarze między sobą, a ja chciałam się odezwać ale nie dałam rady buzi otworzyć hehe :-Dtym razem nawet nie wiem jak i kiedy się w łóżku znalazłam:-D


Olusia7982 koszt In vitro poza programem jest bardzo rozpięty. Pewnie zależy jaka klinika, jakie i ile leków itp. U mnie za pierwszym razem wyszło jakieś 7,5 tys.


mmm… na krótkim protokole szybko leci. Mniej więcej od 2-3 dnia cyklu do transferu to jakieś 12 dni. Co do podglądania jajeczek to ja również miałam 2 razy, a stymulację zaczęłam w 4 dc


Siega cudowne wiadomości !!

U mnie po punkcji. Pobrali 6 komórek tak jak było na usg wcześniej widać, W niedzielę będą dzwonić i ustalać kiedy transfer. Znieczulenie zniosłam super ! nigdy tak dobrze mi się nie spało jak po nim hehhe cudowne uczucie :D aż się śmiałam z mężem i lekarzem po punkcji, że wezmę telefon do anestezjologa i będę umawiać się na wizyty :p hahaha
 
Alternatywa
Nie znam jeszcze symtomow dzialania GCFS oprocz tego co wyczytalam w internecie. Na wlasnej skorze wyprobuje to dopiero w styczniu. Wiem ze jest podawany przy chemi, i wyobrazam sobie, ze przy wielu dawkach pacjent musi reagowac na wzmozona prace tkanek krwiotworczych, tak samo jak my czujemy nasze jajniki ktore trzeszcza w szwach przy duzej stymulacji i produkcji wielu jajek na raz. Mam nadzieje, ze po jednej malej dawce nie bedzie tak strasznie. No ale o tym poopowiadam wam za miesiac.

Co do uzycia GCFS w przypadkach rozrodu wspomaganego, to nie dosc ze sprawa jest jeszcze eksperymentalna w wielu klinikach, technika nie jest szeroko opisywana w internecie tak jak to w przypadku zwyklego IVF, to jeszcze razdko sie spotyka dziewczyny wypowiadajace sie na ten temat. Tak czy inaczej, jestem tu juz pare lat i jeszcze nie zwrocilam uwagi na wypowiedzi traktujace temat tu na forum.
Ty moze nie zwrocilas uwagi na moje poprzednie posty.... Jestem po wielu stymulacjach i wielu transferach, i wszystkie poczynania byly bezowocne. Lekarze zalamuja rece i drapia sie po glowach, bo moje endometrium ani nie jest cienkie, nie ma zrostow, wszystkie biopsje byly ok, zarodki mialam rozne, ale takie ktore u innych kobiet dawno juz by daly ciaze..... a u mnie oni widu ani slychu.
W zwiazku z tym do mojego ostatniego podejscia do transferu lekarze zaproponowali mi biopsje w cyklu poprzedzajacym transfer i ten dziwny zastrzyk. Powiedzieli mi ze maja nadzieje, ze poprawi to u mnie strukture komorkowa endometrium, czyli jego jakosc, co z kolei bedzie sprzyjac jakosci i ilosci wydzielin hormonalnych produkowanych w okresie okolo-implantacyjnym i ma w zwiazku z tym faworyzowac implantacje.
Oczywiscie lekarze w trakcie wizyty nie wchodza z pacjentem w glab dokaldnych wyjasnien naukowych, co sie dzieje na poziomie molekularnym, tkankowym itd.... Te historie trzeba sobie samemu znalezc jak ktos glodny wiedzy. Ja grzebalam dosyc dlugo w bibliotece medycznej i chyba najwiecej i najswiezszej wiedzy znalazlam na internecie. Nie bede tu jednak wklejac tlumaczen tych tekstow z wielu przyczyn.

Co do samej techniki zastrzyku, chociaz nie znam dokladnych szczegolow od personelu kliniki, to wyobrazam sobie ze nie ma tu wielkich ceregieli. Sprawa odbywa sie prawdopodobnie na samolocie w pozycji ginekologicznej, w podobny sposob jak wprowadzenie igly do biopsji (tylko bez wziernika) albo cewnika do inseminacji.

Zobaczymy jak to wszystko bedzie. Sama jestem ciekawa. Co do bolu..... Ja zyje z bolem podbrzusza cale moje dorosle zycie z powodu endometriozy, nie liczac myomectomie i wszystkich innych "fajnych" wydarzen w trakcie leczenia nieplodnosci, ktore byly bardzo bolesne. Jak mnie troche pobola stawy po tym zastrzyku, ale ten moj ostatni cudaczek sie przyjmie, to was wszystkie wysle na ten zastrzyk :-)

CM
 
reklama
wydaje mi się, ze keki zastosowała skrót myślowy. Ty masz rację zula_5 powrót do pracy nie jest możliwy, ale jeśli keki pójdzie na zwolnienie lekarskie i będzie zachowana ciągłość to umowa się rozwiąże, ale będzie na 100 % l-4 i później urlopy macierzyńskie i rodzicielski płatne przez ZUS. tylko tutaj mało czasu troszkę na l-4 z kodem ciąży. bo 2 tygodniowy okres wypowiedzenia zakończy się z dniem 28 grudnia.

Keki a Ty dostałaś wypowiedzenie będąc na L-4? Jeżeli tak to chyba nieprawnie? :baffled: A z zaawansowaniem ciąży to chyba się mylisz bo Twoja umowa niby kończy się za 6 lat ale dostałaś wypowiedzenie 2 tygodniowe i wówczas powinnaś być minimum w 3 miesiącu ciąży. Wiem, że jest jeszcze taka ochronka 14 dniowa od rozwiązania umowy o pracę, że jeżeli zajdziesz w ciąże w tym czasie (tzn okaże się, że jesteś w ciąży) to możesz iść na zwolnienie lekarskie i za wszystko ZUS płaci. Pewna nie jestem dokładnie ale w jakimś tam kościele dzwonią więc warto dowiedzieć się dokładnie ;-)

keki , czytam tak i analizuje..... czy ty nie powinnać mieć 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia? chyba ze krótko pracujesz?

Troszkę sprostuje to co napisała MagdaM33. Co do sytuacji a jakiej znalazła się keki, to najlepszym rozwiązaniem byłoby przedłużenie przez pracodawcę umowy do dnia porodu ( w przypadku gdyby keki była w ciąży - czego oczywiście życzę :) ). Wtedy należałby się zasiłek macierzyński i rodzicielski- tylko w przypadku jeśli na dzień porodu podlega ubezpieczeniu ( w tym przypadku przez pracodawcę). W przypadku zwolnienia z pracy przed dniem porodu może korzystać tylko z zasiłku chorobowego, łącznie 182 dni chorobowego, płatne 80%, lub jeśli zwolnienie będzie z kodem B, czyli ciąża to wtedy 270 dni chorobowego, płatnego 100 %.

Keki jeśli będziesz potrzebowała jakiejś pomocy co do przepisów ZUS-u o chorobowym to pisz do mnie na priv. Ile będę mogła to Ci podpowiem co i jak zrobić aby dobrze było :tak:

kasik36 nie byłam na L4, gdy dostałam wypowiedzenie.

genna umowę podpisywałam w 2009 roku i była na czas określony na 10 lat (próba odroczenia wymaganej prawnie trzeciej umowy na czas nieokreślony). Niestety w przypadku umowy na czas określony okres wypowiedzenia wynosi 2 tygodnie (tak mam zapisane w umowie), niezależnie od stażu pracy.
Wiecie co? Ja trochę na ten temat już czytałam i zła jestem na siebie, bo nawet jeszcze crio nie miałam, a tu takie spekulacje :crazy:
Tu jest fajny artykuł: Ciąża a umowa na czas określony - Eksperci - Ciążowy.pl
Moja sytuacja może być na tyle skomplikowana, że nie dość, że jest umowa na czas określony, to jeszcze możliwe zajście w ciąże na wypowiedzeniu. I teraz to już szczerze nie wiem, czy w takiej sytuacji następuje normalne przywrócenie do pracy czy przedłużenie umowy do dnia porodu (to drugie mi coś nie pasuje, bo umowa nie wygasłaby przed porodem, więc paradoksem jest jej przedłużanie do dnia porodu). Ale proponuję zakończyć temat, bo się zaraz zestresuję i nie zajdę w tę ciążę nooooo... :-)
 
Do góry