reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Maya ja szłam w Atremidzie długim Gonapeptyl jakieś 3 tygodnie, w międzyczasie Menopur 150 i Gonal 75. Moje Amh to 0,5 ale o dziwo FSH mam w normie. Teraz zmieniłam lekarza, stwierdził, ze widocznie za mocno wyciszono mi jajniki ,, więc trudno było z nich coś wycisnąć''. Teraz będę miała krótszy protokół, ale dokładnie dowiem się po histero.
Wiola tulę mocno.
 
reklama
Wiolu W mocno współczuje, z pewnością nie ma określenia na to co się stało. Mam nadzieje, że to jaką podejmiesz decyzję, będzie dobre dla Ciebie, bo tylko ty najlepiej wiesz jak ma dalej wyglądać twoje życie. Ja osobiście bardzo podziwiam każde z was które próbują po wiele razy, z tak wielkim zacięciem dążąc do osiągnięcia tego upragnionego celu. Ja mimo iż pierwszy raz podeszłam do IVF, wiem że jeżeli się nie uda, wrócę kiedyś po 2 mrożaczki, lecz nie wiem kiedy ze względu na finanse i samopoczucie psychiczne. Ale z pewnością nigdy nie podejdę już do procedury. Nie ze względu na ból fizyczny czy dyskomfort, to był "pryszcz" nic nie znaczący. Najbardziej zmęczona już jestem psychicznie i tego nie przeskoczę. Podjęłam decyzję o podejściu do IVF po 6-8 latach starania się o dziecko, machina ruszyła, ale nie wiedziałam że tak mocno przygniecie mnie ta cała sytuacja. Nie jestem silna, niestety, chociaż niektórzy z moich znajomych twierdzą co innego. Na co dzień pracuję z dziećmi, więc nie jest to wszystko takie łatwe.Wiolu, życzę Ci żebyś kiedyś dostąpiła tego szczęścia i spełniły się Twoje marzenia. Głowa do góry, podobno kobiety są z natury silne i potrafią wiele znieść.
 
Wiola wiem że nasze słowa nie ukoją Twojego bólu, ale większość z nas przeżywała to co Ty teraz i ze swojego punktu widzenia powiem ci że nie wyobrażałam sobie że się z tym pogodzę, myślałam żwe juz nie spróbuje, bo brak pieniędzy bo niskie AMH ale sie pozbierałam czego i Tobie życze:sorry: Po dniach smutku znjadziesz drogę do celu, może to być dalsza walka z if albo decyzja o adopcji. Trzyamm za Ciebie mocno kciuki i wierzę że do każdej z nas przyjdzie słońce:sorry:

A ja zaczynam:tak: Dostałam @ ale o 20 i myślę że zastrzyk pierwszy wezmę w czwartek rano i wtedy wypadnie mi wizyta monitorujca w poniedziałek:tak:
Za dziewieć miesiecy będe tulić swoje maleństwo:tak:
 
reklama
Dziewczyny dziekuje Wam bardzo za cieple slowa. Nikt tak jak wy nie zrozumnie mojej sytuacji. Mam czas zeby sie ogarnac, przemyslec wszystko, ukoic nerwy, odpoczac. Niepłodnosc to dolegliwosc ktora fizycznie i psychicznie da się porownac z czyms pomiedzy rakiem a cukrzyca. Niszczy zycie na kazdej płaszczyznie, toczy umysł, wystawia zwiazek na probe...
dzidzius118 ja tez pracuje z dziecmi, jestem przedszkolanka! codzienny widok dzieci mnie zabija. boje sie wrocic do pracy, i niestety bede musiala z tej pracy zrezygnowac. Nie dam rady dluzej, moja psychika nie jest juz tak silna. Po 4 latach naturalnego starania i kilku ISCI nie mam juz sil. Boje sie przyszlosci i faktu nie posiadania potomstwa. Przez ostatnie 12 miesiecy jestem na jakis hormonach, sterydach, spreyach, zastrzykach..... moje zycie zamienilo sie w koszmar. Zycie z zegarkiem w reku, od cyklu do cyklu, od owulacji do owulacji, od zastrzyku do zastrzyku... ile mozna wytrzymac, gdzie jest granica? buziaki xxxx
 
Do góry