lawendowy sen i pięknie
, po nich będą następne, urosną mocne jajka, a z nich silne zarodeczki
.
labo trzymam kciuki, teraz tylko relaks
.
Już dzisiaj mi trochę lepiej, ale powiem szczerze, że nie byłam gotowa na taki ból po punkcji
. Całe szczęście powoli jest coraz lepiej, już mogę siadać krótko na półdupku
.
zula już mi więcej brzuch nie rośnie, został taki balonik i nie wiem jak będę wychodzić z domu, żeby plotkary nie mówiły, że w ciąży jestem... Jest naprawdę spory, w żadne spodnie się nie mieszczę, tylko w jedne dresy na gumce.
Dzisiaj rano dzwoniliśmy do laboratorium i okazało się, że mam 7 zarodków. Od razu 3 zamrozili w jednopaku
Nie wiem dlaczego, ale będą tylko na jeden transfer :-( Nikt już nie odbierał telefonów, bo to niedziela, ale może tutaj jest to jakoś prawnie ograniczone? Powiedziała, że uzgodnili tak z panią doktor. Popłakałam się. 4 hodują do blastocysty, modlę się, żeby były silne i przetrwały, to jeszcze je domrożą. Jakoś dziwnie to tu robią, tak bardzo się o nie martwię :-(. Bo co będzie gdyby...? Okaże się, że za jeden transfer mrozaczków zapłaciliśmy 2tyś euro
.