reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
dzwoniłam do provity...na razie nie zapisują do samej procedury ...mam pytać w sobotę jak będę...Zula jak bedzie tak jak mówisz tobędzie ratunek dla nas...myślę ,że na te leki jakoś zdołam odłożyc...:-)
 
Asia ja tak dojeźdzałam...350km...nie bylo to nigdy co 2 dzien....czasami to byl np poniedzialek, a potem piatek...pamiętam ze cieżko bylo...jechac pol dnia, wizyta 5 minut i powrót....w pracy u mnie bardzo się pluli o to...ale finał jest warty i juz sie tego nie pmięta:)


Co do wiary i in vitro....to mam pytanie...dlaczego jest tak, ze wg jednych ksiezy in vitro to zlo, a drudzy akceptuja....czyli tak na prawde to, czy sie dostanie rozgrzeszenie czy nie zalezy tylko od ksiedza do jakiego sie trafi....kwestia spowiedzi....wg mnie in vitro to nie grzech...wiec z czego mam sie spowiadac....nie zgadzam sie zupelnie z postawą kościoła...zreszta nie tylko tą...i nie zmiaerzam nikomu sie tlumaczyc....a jak jakiś siądz mi kiedys zada pytanie tego typu to go chyba spoliczkuje....:crazy:
 
Moim zdaniem to jest kwestia Boga, a nie Kościoła. To Bóg mnie rozliczy. A prawda jest taka, że jak Bóg nie da to i in vitro nie pomoże. Przecież doskonale wiemy , że in vitro nie polega na tym że idziesz i masz. Czasami jest to bardzo długa droga i nie zawsze konczy się tym na co wszystkie czekamy. A medycyna wielokrotnie nie szła w parze z Kościołem mimo to świat nadal istnieje i ma się dobrze;) A ksiądz też czlowiek, a człowiek jak wiemy może się mylić.
 
[FONT=&amp]gosia__1983 …nie zadzwonią? No trudno, poczekam do poniedziałku… Oby chociaż jeden się zapłodnił!!!!!!!!!!! Ja chyba umrę do tego poniedziałku… Kochana a dostałaś od lekarza bez problemu L4 po transferze?[/FONT] Bo na sam transfer i punkcję to chyba trzeba brać urlop w pracy prawda?


[FONT=&amp]mazenka, [/FONT][FONT=&amp]zula_5[/FONT] [FONT=&amp]dziękuję![/FONT]

[FONT=&amp]bizou ja również się z tego samego powodu co milagors nie wypowiem…

Dziewczyny ja Was tak podziwiam za te dojazdy...ja mam do kliniki przystanek tramwajem...
[/FONT]
 
Maja -punkcję miałam we wtorek, wzięłam sobie urlop, chociaż lekarz bez problemu chciał wypisać L-4. W środę i czwartek byłąa w pracy. W czwartek popołudniu miałam transfer. A od piątku (po transferze) L-4 na 21dni.
 
[FONT=&amp]gosia__1983 …nie zadzwonią? No trudno, poczekam do poniedziałku… Oby chociaż jeden się zapłodnił!!!!!!!!!!! Ja chyba umrę do tego poniedziałku… Kochana a dostałaś od lekarza bez problemu L4 po transferze?[/FONT] Bo na sam transfer i punkcję to chyba trzeba brać urlop w pracy prawda?


[FONT=&amp]mazenka, [/FONT][FONT=&amp]zula_5[/FONT] [FONT=&amp]dziękuję![/FONT]

[FONT=&amp]bizou ja również się z tego samego powodu co milagors nie wypowiem…

Dziewczyny ja Was tak podziwiam za te dojazdy...ja mam do kliniki przystanek tramwajem...
[/FONT]

Ja mam prywatną działalność ale zwolnienia daje bez problemu w sumie to ja i po punkcjii i po transferze poszłam do pracy no ale wiadomo jak jest z prywatkami. Niektóre dziewczyny biora całe dwa tygodnie po transferze ale mi sie wydaje ze nie trzeba tylko nie wolno się przemęczać.:-) To już nie długo i bedziesz miała dzidziusia najgorsze sa te 2 tygodnie chociaż mi test sikany wyszedł już w 9dpt
 
reklama
Do góry