Cześć dziewczyny,podczytuje Was trochę
.
Staramy się o szkraba od 2014 roku , więc można powiedzieć, że jestem weteranką
, po drodze 6 procedur i tak naprawdę tylko po jednym transferze ruszyło i to ładnie,ale niestety po odstawieniu heparyny ( lekarz kazał mimo , że chcialam kontynuować ) poronienie. Teraz to ostatnia juz procedura w której uzyskałam jedną komóreczkę, byłam przekonana , że z tego nic nie bedzie ,kazalismy z mężem przetrzymac do 5 doby ,bo zawsze były podawane 3-dniowe zarodki i tak naprawdę nie wiedzielismy czy one wogóle dalej się rozwijają. Naprawdę nie liczyłam, że będzie zarodek ,nawet już zapomnialam o punkcji ,kiedy dr zadzwoniła,ze mamy zarodek 4BB . Do tranferu podeszlam miesiąc pozniej ,bo mialy byc badane zarodki i nie bylam przygotowana . 12 czerwca mialam transfer zarodka 4AB
,,chyba to świadczyło, że rozwijał się dalej .
Dzisiaj jadę na betę to 10dpt .. z jednej strony chcę już wiedziec, z drugiej wiem , że jeśli się nie udało to koniec naszej drogi z racji mojego wieku i zmeczenia psychicznego .