reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

w sumie jak już pisze to ja opisze co u mnie . Wczoraj w 7dpt blastki , zrobiłam test i wyszło 44,63 🤭 . Nie muszę pisać , ze bałam się cieszyć ? W sumie boje się cały czas ... jutro robię druga . A dziś mam takie bóle brzucha , tak
Mnie ciągnie od południa ... a jeszcze dziś pomagałam w pracy w przenoszeniu dość ciężkich zasłon ... i po fakcie się zaczęłam nakręcać , ze nie powinnam . Dodatkowo meczy mnie jakis kaszel .... No nic, nie mam już na to wpływu.
 
reklama
Myślę, że nie jestem jedyna, która na czas starań o dziecko zawiesiła pewne tematy życiowe na później, jak chociażby zmiana pracy, dalekie podróże, inwestowanie w siebie. Z różnych powodów to następuje z jednej strony boimy się podejmować nowych wyzwań, czy zobowiązań, „bo co jak się uda”, z drugiej strony obciążenie finansowe. Np. in vitro dość mocno trzepie po kieszeni, z resztą inseminacje przynajmniej w mojej klinice też nie należały do najtańszych jak podliczy się wszystkie koszty. Ciężko tu w poście napisać jaki jest moj plan na życie bo to bardziej chodzi o nastawienie i skupienie na innych tematach, ( wdrozenie planu na życie z wizją bezpłodności i brakiem dziecka), natomiast w dużym skrócie będę chciała odwiesić wszystkie tematy, które zeszły na dalszy plan, w moim przypadku to np. powrót do podróżowania bez myślenia o tym, że nie mogę tak daleko bo może jestem w ciąży, skupienie się na swoim rozwoju tak zawodowym jak i rozwoju w obszarze swoich relacji z przyjaciółmi i nawet z mężem. U mnie serio mocno zaniedbałam przyjaciół, bo trochę zaczęłam się wycofywać. Większość ma dzieci i w pewnym momencie jak zdałam sobie sprawę ze mogę nie
Mieć swoich to włączyła mi się niechęć do spotkań z ludźmi z dziećmi. Było mi przykro. Wiem, że to słabe natomiast takie chwile słabości pewnie są wpisane w problem niepłodności.

I to tak w dużym skrócie. mam zamiar korzystać z życia i bardziej świadomie je przeżyć niż teraz. Teraz mam wrażenie ze trzy lata minęły mi od jednego testu do drugiego. :) czas pokaże…
Przeczytałam Twój pierwszy wpis i ten i muszę stwierdzić "jak ja dobrze wiem o czym piszesz". Ja mam poczucie, mąż też że od 3 lat (tyle staramy się o drugie dziecko, aktualnie mam 38) nasze życie krąży wokół tematu zachodzenia w ciążę. Tak jak piszesz, plany wszelakie zeszły na drugi plan, żyję się jakby "w polowie" bo uparcie chcesz zrealizować to marzenie i ewidentnie człowiek tkwi w jednym punkcie. My jeszcze powalczymy. Powodzenia i pozdrawiam:)
 
Wiecie co, zrobiłam sobie największą krzywdę, i zaczęłam czytać fora. M.in o tym, że najwięcej zarodków odpada w 3 dobie. I teraz siedzę i płacze, że padną nasze wszystkie zarodki i zostaniemy z niczym😭
 
Wiecie co, zrobiłam sobie największą krzywdę, i zaczęłam czytać fora. M.in o tym, że najwięcej zarodków odpada w 3 dobie. I teraz siedzę i płacze, że padną nasze wszystkie zarodki i zostaniemy z niczym😭
Absolutnie nie czytaj tego , nie patrz na to i nie bierz do siebie ! ❤️ wierz w nie ! To są Twoje zarodki - Twoje maluchy ✊🏻✊🏻✊🏻
 
Przeczytałam Twój pierwszy wpis i ten i muszę stwierdzić "jak ja dobrze wiem o czym piszesz". Ja mam poczucie, mąż też że od 3 lat (tyle staramy się o drugie dziecko, aktualnie mam 38) nasze życie krąży wokół tematu zachodzenia w ciążę. Tak jak piszesz, plany wszelakie zeszły na drugi plan, żyję się jakby "w polowie" bo uparcie chcesz zrealizować to marzenie i ewidentnie człowiek tkwi w jednym punkcie. My jeszcze powalczymy. Powodzenia i pozdrawiam:)
Niby wszystkie to wiemy, że powinnismy żyć normalnie, a jednak się nie da nie myśleć. I dopóki trwają starania to życie kręci się wokół tego.

Powodzenia!! :)
 
Ivf to wiele wieksze szanse niz iui wiec mam nadzieje ze Wasz problem rozwiaze.
Tak wiem, że to jest metoda ostatniej i największe szansy w przypadku takich problemów. Natomiast już się boję wkręcać w to. Mam wyparcie na poziomie sensorów jak zaczynam myśleć o sobie jako o kobiecie w ciąży, żeby znowu nie rozpaczać jak się okaże, że i ta procedura nie przyniosła efektów.
 
reklama
Wiecie co, zrobiłam sobie największą krzywdę, i zaczęłam czytać fora. M.in o tym, że najwięcej zarodków odpada w 3 dobie. I teraz siedzę i płacze, że padną nasze wszystkie zarodki i zostaniemy z niczym😭
Ja dziś zostałam sprowadzona na ziemie to i Ciebie sprowadzę😂 u mnie na 6 zarodków w 3 dobie odpadł, uwaga: 1. Także statystyki są do badań naukowych a każda kobieta jest inna i jej zarodki tez.
 
Do góry