reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja odmawialam i udało się więc polecam ;)
ja odmawiam ją non stop od października.... zaczelam przed 4 stymulacja.. na stymulację nie pomogła ale na wyniki badania zarodkow i ciążę tak! Dodatkowo odmawiam nowenne do sw. Charbela, Rity i Judy Tadeusza. Polecam! Zamówiłam też msze w Licheniu i Sokółce.

Slyszalam też o jakiejś nowennie do św Józefa ale już na nią nie starcza mi sil i czasu. Ale pompejanska polecam całym serduchem ❤
Też zamawiałam. Znajoma mówiła że też po tym komuś się udało. Ja to dodatkowo wiele świętych miejsc; świętych rzeczy; modlitw do świętych od nieplodnosci. Ediii napisała że to nie od tego zależy (możliwe ;) to każdego indywidualna sprawa ) ale napewno nie zaszkodzi . Myślę że może pomóc zająć głowę

W coś muszę wierzyć , pamiętam jak przed pierwszym transferem zmarła mi ciocia. Długo zastanawiałam się czy podchodzić do niego . Ale pamiętam jak ciocia bardzo mi kibicowała , jak bardzo chciała żebym była w ciąży . Jak przed śmiercią powiedziała że jedna osoba z mojej rodziny już jest w ciąży , ja zaraz też już będę więc ona może umierać 😔😔I mimo że moi bliscy mówili żebym odczekała trochę z nim bo bardzo przeżyłam śmierć cioci 😔 podłamałam się strasznie psychicznie po niej to mimo wszystko podeszłam , dla Cioci , ona tak bardzo pragnęła mojego szczęścia . I w miesiąc od jej śmierci była msza za jej dusze. Praktycznie całą mszę modliłam się i prosiłam aby się udało , abym była w ciąży . Pomogło parę dni później test pokazywał dwie kreski 😍 Boże jak ja wtedy skakałam ze szczęścia , jak bardzo się cieszyłam . Ale oczywiście nic co piękne nie mogło trwać długo ... I zaraz będzie dwa lata jak ta ciążę straciłam 😔
Później po poronieniu , po śmierci moich bliskich miałam straszny żal , ból i smutek . Ciągle zastanawiałam się , wręcz mówiłam o tym głośno dlaczego Bóg tak postąpił , dlaczego zabrał mi moje najbliższe osoby. Pierw babcie ( bardzo chciałam żeby poznała moje dziecko ) a później ciocie . Dlaczego zabrał mojego brata który żył tak krótko ( niecałe 2 miesiące 😔) dlaczego w życiu tyle musiałam cierpieć , to ja widziałam jako jedyna z mojego rodzeństwa jak mój tato bije moją mamę , to ja się bałam jeździć na wakacje bez mamy z obawy że on przyjdzie i zrobi jej krzywdę jak mnie nie będzie ( tak bardzo chciałam ją obronić przed tym cierpieniem mimo że miałam wtedy 7 lat 🤔 nienawidziłam ojca , mimo że bardzo za nim tęskniłam )
Jeszcze jak doszło do tego poronienie to już całkowicie przestałam wierzyć w Boga , w jego istnienie . Bo przecież gdyby on był nie przeżyła bym tego wszystkiego w swoim życiu . A przeżyłam wiele 😔 zastanawiałam się co takiego zrobiłam i komu że od małego cierpiałam . Że w moim życiu wydarzyło się tyle złego. Że gdyby Bóg istniał nie wiedziała bym ci to ból , strach , smutek , tęsknota . Przez pewien okres mojego życia ( okres dzieciństwa ) nie żyła bym w biedzie , to wszystko by się nie wydarzyło ...
Ale wiem że modlitwa wielu osoba pomogła ...więc czemu bym i ja nie mogła spróbować
Może właśnie tego potrzebuje ... Kto wie, może muszę się nawrócić i w końcu zacząć znów wierzyć !! A wtedy wszystko się ułoży ❤️🤷‍♀️


A ja uważam, że to niema z tym nic wspólnego. Tylko zależy od organizmu i od dobranych lekow
Ale że modlitwa ???
W coś trzeba w końcu wierzyć ... 🤷‍♀️
 
reklama
Przed punkcja acard ??? 😱😱😱 Pierwszy raz słyszę ... Ja miałam trzy i ani razu go nie brałam przed punkcja ... Za to za każdym razem jak brałam po transferze to przy @ była masakra ... Tak samo jak każde pobranie krwi ... Długo krwawiłam ... Dlatego to dzwine dla mnie ... Hm ... 🤔🤔🤔
tak było , u mnie pcos wiec nie wiem może dlatego ... 🤔
 
Ale nie w tym samym cyklu co ma być transfer?
Oj nie. Badanie receptywnosci to biopsja endometrium. Wsadzają do macicy taka rurkę i szoruja. Trochę boli, ale do przeżycia. W kolejnym cyklu moze byc transfer o ile dojdą wyniki, u mnie nie doszły. Transfer mogłam mieć najszybciej w drugim cyklu po biopsji, ale złapałam covid, więc dopiero podeszłam w trzecim.
 
Dziewczyny powiedzcie, czy receptywność bada się w tym samym cyklu co transfer? Cykle muszą być chyba bardzo regularne, jeśli nie?


Poczekam do wizyty, bo mam darmową to pójdę. Zapytam jak to technicznie wygląda takie przeniesienie i ile czasu trwa. Porozsyłałam dzisiaj zapytania do klinik w Wawie i w Invimedzie jest coś takiego jak badanie nieinwazyjne zarodka EMBRACE - coś słyszałyście? Czy to rzeczywiście tak samo skuteczne jak PGT-A? Nie wiem czy pobranie materiału nie osłabia trochę zarodka? Ale to moje gdybanie
Właśnie jestem po badaniu receptywności ale na cyklu sztucznym. Naturalne cykle mam bardzo regularne ale do transferu lekarzowi jest łatwiej kontrolować cykl sztuczny zatem bada się receptywność dokładnie na takim cyklu na jakim podchodzisz do transferu. W tym samym cyklu nie możesz mieć transferu. Dzień pobrania to dzień teoretycznego transferu. Teraz czekam na wyniki badania i więdnę bo czas oczekiwania 2-3 tygodnie więc nie wiem czy się wyrobimy do kolejnego cyklu.
 
Właśnie jestem po badaniu receptywności ale na cyklu sztucznym. Naturalne cykle mam bardzo regularne ale do transferu lekarzowi jest łatwiej kontrolować cykl sztuczny zatem bada się receptywność dokładnie na takim cyklu na jakim podchodzisz do transferu. W tym samym cyklu nie możesz mieć transferu. Dzień pobrania to dzień teoretycznego transferu. Teraz czekam na wyniki badania i więdnę bo czas oczekiwania 2-3 tygodnie więc nie wiem czy się wyrobimy do kolejnego cyklu.
ooo czyli w końcu udało się zrobić badanie! Super! Trzymam kciuki za dobre wyniki! Czy w takim razie we wrześniu jest szansa na transfer ?
 
Dziewczyny powiedzcie, czy receptywność bada się w tym samym cyklu co transfer? Cykle muszą być chyba bardzo regularne, jeśli nie
Ja miałam tzw test era na cyklu naturalnym stymulowanym bo na takich tylko robię transfery. U mnie problem z endometrium na cyklu sztucznym więc decyzja o naturalnym z gonadotropinami.
Badanie robi się wcześniej, w cyklu poprzedzającym transfer a czasami trzeba odpuścić jeszcze jeden, bo wyniki nie zdążą przyjść na czas. Cena kosmos, bo łącznie z pobraniem 4690 zł i badają tylko receptywność, nie sprawdzają stanu zapalnego czy NK macicznych.
Także każda klinika ma inne ceny i badania też się różnią.
 
ooo czyli w końcu udało się zrobić badanie! Super! Trzymam kciuki za dobre wyniki! Czy w takim razie we wrześniu jest szansa na transfer ?
Nie wiadomo wyniki po 2-3 tygodniach więc albo będzie na styk albo się nie uda w kolejnym cyklu zrobić chyba że na dzikusa ale nie wiem.
Czekamy jeszcze na inne wyniki bo jednocześnie robiłam komórki NK maciczne i wiele innych cudów na kiju które miałam na kartce zlecone ale tujuż wchodzę w Immunologię której się na początku tykać nie chciałam. Także ogólnie jestem w szybie stand by na bliżej nieokreślony czas.
 
reklama
Ja miałam tzw test era na cyklu naturalnym stymulowanym bo na takich tylko robię transfery. U mnie problem z endometrium na cyklu sztucznym więc decyzja o naturalnym z gonadotropinami.
Badanie robi się wcześniej, w cyklu poprzedzającym transfer a czasami trzeba odpuścić jeszcze jeden, bo wyniki nie zdążą przyjść na czas. Cena kosmos, bo łącznie z pobraniem 4690 zł i badają tylko receptywność, nie sprawdzają stanu zapalnego czy NK macicznych.
Także każda klinika ma inne ceny i badania też się różnią.
No właśnie u mnie też odpada sztuczny ze względu na endometrium
 
Do góry