Na pewno się wychowało dużo zarodków

I na bank wam się uda


Gdzieś na forum czytałam, że ponoć mrożone zarodki są lepsze ale ciekawa jestem czy faktycznie tak jest ?
U nas ze względu na długą historię choroby lekarz nie widzi przeszkód. Od 2016 roku borykam się z endometriozą i mimo jednej operacji w 2016 roku oraz zabiegu w 2021 roku choroba znów w tym roku się uaktywniła. Dlatego kwalifikuje się na podanie dwóch mając zaledwie 26 lat. Także są też i plusy tej choroby. Ale obawiam się hodowania zarodków bo endometrioza bardzo niszczy komórki i boje się, że żaden nie będzie spełniał odpowiednich kryteriów albo nie dotrwają do transferu.
Poza endometriozą mam jeszcze problem z niepękającymk pęcherzykami.
Jestem także po ciąży biochemicznej wyłapanej na becie HCG

Jakie było moje zdziwienie jak się dowiedziałam mimo mojej bezpłodności, że naturalnie organizm podją próbę
Czasem mam wrażenie, że jestem totalnie beznadziejnym przypadkiem klinicznym. Ale skoro lekarz jest naprawdę pewny ciąży przy in vitro w moim przypadku to chyba też powinnam być.
Zobaczę co powie mi na jutrzejszej wizycie.