reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wydałam już około 15-20 tys złotych na badania monitoringi, nieudane inseminacje , psychiatrow psychologów w ciągu 2 lat, do tych 6 musze dorzucić około 10 bo wiem o kosztach późniejszych, badania zarodkow , leki po itp wczoraj na spotkaniu się dowiedziałam. Po prostu muszę te pieniądze uzbierać i koniec, mój mąż racjonalnie podchodzi a ja jestem chora na punkcie posiadania dziecka i to się musi zmienić, myslalam że bedzie super a wyszło jak zawsze , mój mąż chce zrobic to jak najlepiej można łącznie z badaniem zarodków vo łączy się z kosztami, a i nir mam 100%szansy ze zajde w ciaze, dlatego najlepszym sposobem jest zmienic sposób myślenia ale to trudne i wymaga czasu jeśli wszyscy dookoła mnie są jak na złość teraz w ciąży lub rodzą, mam obsesję, chodzę rozmawiam z psychologiem ale go zmienię bo nie pomaga mi , mąż jest za ale powiedział ze musimy odłożyć kasę i tyle, a ja jestem niecierpliwa i tu jest problem ze mną i zdaję sobie sprawę, podejdziemy pewnie pod koniec roku jeśli się nie uda ale nie wiem jak ja to przetrwam, muszę się ogarnąć bo samej mi z siebie wstyd za takie podejście.
Nie jestes ani sama ani jedyna w tych pragnieniach, a Twoj maz reaguje tez jak wielu mezow…
On racjonalnie, Ty emocjonalnie.
Odetchnijcie…
Tez jestem za badaniem zarodkow. Finalnie transferujemy tylko te z szansa na zdrowa ciaze. Warto a chory zarodek moze powstac u najzdrowyszych.
Pare chwil odpoczynku teraz…
A potem rozmowa jeszcze raz i dzialajcie
Jestescie mlodzi ale ivf czasem troche trwa… zycze Wam zeby sie udalo za 1 razem oczywiscie✊🏻
 
reklama
Współczuję ci. Ja na szczęście nie miałam tyłu niepowodzeń. Nie podchodziłam do inseminacji. U nas od razu wyszło, że nasienie kiepskie i szanse zerowe, a że mam już 36 lat, to podeszliśmy do in vitro. Mi się wydaje, że powinnaś trochę wyluzować. Postarać cieszyć się życiem i mężem i powoli odłożyć pieniądze, bo co zrobisz jak wam w trakcie zabraknie? Choć wiem, że jest ciężko. Nam już się też kończą oszczędności. Nie przypuszczałam, że to takie koszty. Wiesz nie każdemu się udaje i nie każdy może być mamą. Mam w pracy taką koleżankę. W końcu odpuściła i jest szczęśliwa. Długo jej to zajęło, ale dała radę. Leczyli się bardzo, bardzo długo. Mam nadzieję, że ciebie to nie spotka. I w końcu wam się uda. Jaką macie przyczynę niepłodności? Też jestem niecierpliwa, ale ciąża uczy cierpliwości. U mnie od 1 wizyty w klinice przed in vitro do transferu minęło prawie pół roku. Na szczęście 1 transfer się udał. Ale teraz ciągle żyje w stresie czy maluszek nadrobi, czy nie będzie chory itd. Dlatego ja namawiam do badania zarodków. Ale to moje zdanie.
My rok od pierwszej wizyty do transferu.
Na szczęście udanego.
Hej jestem po wczorajszej wizycie , jestem delikatnie zalamana jeśli chodzi o ceny tego wszystkiego, mąż uparl się na badanie zarodków, sama biopsje 2200 a badania zarodkow 4 to koszt 6tys złotych nie wiem czy jest sens je badać
.... ogólnie mam brać 14 dni antykoncepcje następnie stymulację, około 7 10 dni , pobranie komórek, zaplodnienie do blastocysty i zamrożenie, Pani Dr nie chce robić na świeżym transferze, uważa że jeśli blastocysta przetrwa proces mrożenia i rozmrozenia to są bardzo duże szanse na ciążę, męża przerażają koszty i że jest 50 %szans w naszym przypadku , czyli albo będzie albo nie będzie, ja jestem zalamana dzisiaj płacze, mąż mówi że się uparłam i że będziemy mieć dziecko bez in vitro, strasznie mnie wspierał a teraz jak usłyszał o cenach to się zablokował, mi się już odechciało tego wszystkiego, jak powiedzialam ze damy sobie kilka miesięcy I wtedy to powiedział zebym nie wywierała presji, presja to by była jakbym naciskała teraz a nie za kilka miesięcy.... kłócimy się strasznie a ja tylko płacze bo nie mam na to siły.... co myślicie o badaniach zarodków bo o to głównie poszło, mąż bez przebadania nir chce ruszać z ivf uparl się tak że nie wiem jak do niego trafić , nie pozwala mi skorzystać z pieniędzy odlozonych bo to na inwestycje, życie w razie czego, on ma strasznie racjonalne podejście do życia, jestem zablokowana nie wiem co mam zrobić:((( tylko płakać
Masz dużo czasu. W tym roku skończę 37 lat (20tc). Z mężem staraliśmy się 5 lat zanim trafiliśmy do kliniki. Mam cykle bezowulacyjne i wydałam ok 45tys do udanego transferu, żeby nie było koszty po też są np na leki czy wizyty u dr.
Więc naprawdę kilka miesięcy zleci szybko a lepiej być gotowym finansowo. Powodzenia ☺️
 
Tak jest i dopłata do programu wtedy 6 tys z naszej strony, ale nie chciałam badać zarodków, a ten się uparł, ja mu powiedzialam ze nie ma szans na wadę, a on nie i koniec ... nie mam siły, nie mamy żadnych chorób żadnych w rodzinie :(
Zawsze jest szansa na wadę. My niby zdrowi, kariotypu idealne a dwa najlepsze zarodki chore. Na te dwa transfery skazane na porażkę wydałabym tyle co wydalam na badanie zarodków. Ja uważam, że badać. Masz transfer nieprzebadanego zarodka cieszysz się ciąża, myślisz że super transfer udany a serduszko w ogóle się nie pojawi albo zaraz przestanie bić i czekasz na poronienie. Nikomu tego nie życzę...
 
Gratuluję Kochana!!! Życzę Ci takiej ciąży jak moja czyli bez wymiotów, midłości i ogólnie w dobrym samopoczuciu 😀❤️
Osobiście to bym te całodobowe mdłości jakoś przeżyła i w następnej ciąży ale niech mi zabiorą ten ból dziąseł!!! Dla mnie to najgorsze i wszystkim życzę aby tego nie mieli 😙
 
Dziewczyny sorry ale z innej beczki trochę. Mam okresu regularne, raz na 2-3 lata zdarzy się jakiś odchył. W styczniu miałam nieudany transfer pierwszy okres przyszedl normalnie a teraz zamiast okresu upławy białe, gęste.
Test robiłam już 3 razy ostatni w 20 dniu po dniu spodziewanej miesiączki, oczywiście negatywne.
Myślcie że to może być jakaś burza hormonalna? Co prawda ostatni transfer był na minimalnej ilości leków bo robili mi na naturalnym, ale może przez ostatnie intensywne lata brania hormonów do transferów etc coś się pokręciło ? Zawsze na okres czułam już z tydzień czasu że przyjdzie a teraz nic 🙄 czekać czy iść na wizytę do lokalnego gina co byście zrobiły ? Miała któraś tak ?
 
Dziewczyny sorry ale z innej beczki trochę. Mam okresu regularne, raz na 2-3 lata zdarzy się jakiś odchył. W styczniu miałam nieudany transfer pierwszy okres przyszedl normalnie a teraz zamiast okresu upławy białe, gęste.
Test robiłam już 3 razy ostatni w 20 dniu po dniu spodziewanej miesiączki, oczywiście negatywne.
Myślcie że to może być jakaś burza hormonalna? Co prawda ostatni transfer był na minimalnej ilości leków bo robili mi na naturalnym, ale może przez ostatnie intensywne lata brania hormonów do transferów etc coś się pokręciło ? Zawsze na okres czułam już z tydzień czasu że przyjdzie a teraz nic 🙄 czekać czy iść na wizytę do lokalnego gina co byście zrobiły ? Miała któraś tak ?
Idź na wizytę, może zrobiła Ci się jakąś torbiel
 
reklama
Do góry