Właśnie się zorientowałam że droga przez którą przechodzimy jest niezwykle kręta , ciężka i pełna nerwowych momentów , chwil zawahania i niepewności. Labirynt który musimy przejść jest wypełniony kolcami i tylko w niektórych momentach widać słońce które próbuje się dostać do nas omijając te kolce ...
Ja po mału wracam do gry ... Właśnie czekam na wyniki i jadę do lekarza aby dał leki na ostatnią już trzecia procedurę( ponoć do trzech razy sztuka
) ... W tej chwili siedzę jak ja szpilkach bo dziś ponownie po dwóch latach robiłam AMH ... Ostatnio w maju 2020 było 4,63 ... Aż się boje jakie będzie teraz ... Seriooo od rana nic innego nie robię tylko myślę jaki będzie wynik ... A na niego niestety muszę czekać do piątku
eh... Zwariować można ... Niby miałam teraz odpoczywać , regenerować siły, odpocząć fizycznie i psychicznie a tu ciągle coś ... Eh...