Miałam podane 2 zarodki na samym początku pierwsza procedura ale wtedy były to zarodki z 3 doby i przestały się rozwijać. W tej klinice mam zamrożone jeszcze oocyty 6Najlepiej z innej, nie będą się kryli wzajemnie. Spytaj o tą "dożywotnią" ważność testu ERA, i o to, czy jak miałaś ERA na sztucznym, czy okno pokryje się z wynikiem testu na cyklu naturalnym. Dobrze by było gdyby ktos przejrzał Twoja historię i może pojawia się jakieś nowe pomysły, bo widać, że zrobiłaś wszytsko co się dało, żeby zwiększyć szanse na sukces. No i jeszcze transfer dwóch zarodków jeśli jeszcze nie próbowałaś.
reklama
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
To jest najgorsze...ze po tylu porazkach sie WIE i nie trzeba nic robic,testowac...czuje sie kazdym milimetrem skory i kazda komórka ,ze znowu sie nie udalo .Sciskam cie mocno,sily sily i pamietaj ze nie wazne dokăd dalej pojdziesz to bedzie tez twoja droga do szczescia❤❤❤Wiesz…skłamałabym mówiąc, że nie zazdroszczę innym dziewczynom z forum…ale to jest zazdrość z radością, czyli…tak, jestem zła, że Wam się udaje a nie mi ale też się bardzo cieszę.
Tak, jestem przygotowana…ale jestem też pewna, że po ostatnim transferze zaliczę mega kryzys…jednak znając siebie ogarnę się i ruszę dalej bo nie zamierzam się mazać do końca życia.
A co do wyniku…ja naprawdę przeczuwam jaki będzie, nie mam złudzeń. Po czarnej rozpaczy w niedzielę przyjmę go ze stoickim spokojem, chyba swoje wyryczałam już
Evela.6
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2019
- Postów
- 6 359
Nie rozumiem dlaczego lekarze przepisują takie leki profilaktycznie ... Jeśli ich nie potrzebujesz to wywołaj skutek zupełnie odwrotny do porządnego . Badalas komórki nk? Cytokiny ? Kiry?Intralipid dali mi profilaktycznie
Evela.6
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2019
- Postów
- 6 359
Gratulacje [emoji3531] niech rośnie zdrowo !Kochane! Przedstawiam Wam moja córkę Lilie[emoji3531] Ponad 4 lata starań, jedna nieudana inseminacja, jedno nieudane in vitro.... Warto czekać, walczyć bo to najwspanialszy widok na świecie! Malutka przyszła przez zaplanowane cc 20 stycznia. Strasznie się bałam cesarki, przed cała akcja wpadłam w panikę i zaczęłam ryczeć jak opętana.. Ale wszystko poszło dobrze. Doszłam do siebie też bardzo szybko, normalnie wszystko robię przy małej, wiadomo blizna ciągnie. Pierwsze noc w domu to był hardkor poszlismy spać o 7 rano dopiero, bo okazało się że mamy zła butelkę i mała szybko wypijała mleczko i był problem z brzuszkiem... Ale daliśmy jakoś radę. Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę aby każda w końcu doznała takiego szczęścia!
Dziękuję bardzoTo jest najgorsze...ze po tylu porazkach sie WIE i nie trzeba nic robic,testowac...czuje sie kazdym milimetrem skory i kazda komórka ,ze znowu sie nie udalo .Sciskam cie mocno,sily sily i pamietaj ze nie wazne dokăd dalej pojdziesz to bedzie tez twoja droga do szczescia❤❤❤
Dla mnie najgorsza jest ta płonna nadzieja, jaką się ma zaraz po transferze…że może jednak tym razem będzie inaczej…choć przecież wiadomo, że nadzieja to matka głupich…cóż życie…
Czasem trzeba sobie chwile pomarzyćDziękuję bardzo
Dla mnie najgorsza jest ta płonna nadzieja, jaką się ma zaraz po transferze…że może jednak tym razem będzie inaczej…choć przecież wiadomo, że nadzieja to matka głupich…cóż życie…
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
To nie jest lek,ale bez sensu to podawac nie majac podwyzszonych NK.Nie rozumiem dlaczego lekarze przepisują takie leki profilaktycznie ... Jeśli ich nie potrzebujesz to wywołaj skutek zupełnie odwrotny do porządnego . Badalas komórki nk? Cytokiny ? Kiry?
Boze ,jak ja to doskonale znam.Ja juz bylam tak wycykana z emocji ze jechalam na transfer i juz wiedzialam,ze to bedzie kolejne nieporozumienie.KD bylo tez naszą ostatnią droga,ale wyszlo jednak inaczej..Dziękuję bardzo
Dla mnie najgorsza jest ta płonna nadzieja, jaką się ma zaraz po transferze…że może jednak tym razem będzie inaczej…choć przecież wiadomo, że nadzieja to matka głupich…cóż życie…
Tylko z ta interpretacja podwyższonych nk jest różnie. U mnie niby w normie, bo norma do 80, a mam 70.5, a lekarz mówi, że on bardziej uważa, że powinno być 70. No więc 70.5 to nie dramat, ale powiedział że spróbujemy intralipid i to mnie czeka w na najbliższym transferze. Mówił, że intralipid jest bardzo bezpieczny i nie zaszkodzi a może pomoże. Także dla jednego norma, a dla drugiego już za dużo. I bądź tu mądryTo nie jest lek,ale bez sensu to podawac nie majac podwyzszonych NK.
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Kochana musisz wierzyć i mieć nadzieję że w końcu się uda. Kto, jak nie my, mamy w to wierzyć Rozumiem ten strach przed odczytaniem kolejnych wyników, czarne myśli, wspomnienia minionych porażek. I niewyobrażalny ból kolejnego nieudanego zabiegu. Ale jak już się uda to zobaczysz że było warto, każda łza, każda kolejna góra do pokonania ostatkiem sił. Każda minuta zawodu i cierpienia jest warta tego, jaka nagroda Cię czekaDziękuję bardzo
Dla mnie najgorsza jest ta płonna nadzieja, jaką się ma zaraz po transferze…że może jednak tym razem będzie inaczej…choć przecież wiadomo, że nadzieja to matka głupich…cóż życie…
reklama
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Kiedyś czytałam bardzo mądre słowa, im wyższa góra, tym piękniejsze widokiCzasem trzeba sobie chwile pomarzyć
Podziel się: