reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja jestem zaszczepiona dwiema dawkami. Niestety nie zdazylam zaszczepic sie trzecia dawka (moj lekarz powiedzial, ze miesiac przed transferem mam tego juz nie robic) i bardzo zaluje tego, ale maialam taki czas w zyciu, ze na dwa dni zlego samopoczucia po szczepieniu nie moglam sobie pozwolic. Ale przynajmniej mam te dwie i poziom przeciwcial powiedzmy w miare chroniacy. Moj maz na szczescie 3 dawki. Generalnie jak ktoras z Was sie zastanawia i ma zielone swiatlo od lekarza prowadzacego, to zaszczepcie sie… kobiety w ostatnim trymestrze ciazy przechodza bardzo ciezko Covid i niestety moze byc wysoka smiertelnosc…
Mój teściu jest zaszczepiony trzema dawkami, lecz obecnie przechodzi covid... Szczepionka nie da Ci żadnej gwarancji że nie zachorujesz. Możesz przejść łagodniej ale może Cie nie ominąć niestety... Moja siostra w 8 miesiącu ciąży przechodziła covid... Nic jej nie było nie licząc braku węchu , smaku i ogólnego rozbicia ( jak przy przeziębieniu) Maleństwo zaraz kończy rok i jest zdrów jak ryba.
 
Wiem, ze szczepionka gwarancji nie daje. Ale jednak daje wieksze szanse na lagodny przebieg;) dlatego mimo wszystko ciesze sie ze mam te dwie dawki ;)
Moja koleżanka po dwoch dawkach przeszła covid bardzo, bardzo ciężko. Prawie wylądowała w szpitalu. Przez tydzień gorączka 40 stopni. Zbijała max do 39. Dostała w końcu tą amarantadynę i dopiero wtedy nastąpiła poprawa. Ale od drugiej dawki minęło ponad pół roku, więc może to dlatego. Zaszczepiła się na samym początku, bo my i lekarze mieliśmy pierwszeństwo.
 
Wiem, ze szczepionka gwarancji nie daje. Ale jednak daje wieksze szanse na lagodny przebieg;) dlatego mimo wszystko ciesze sie ze mam te dwie dawki ;)
Ty jako żona Medyka patrzysz na to inaczej wiesz więcej i Ciebie to można powiedzieć dotyczy osobiście , tez jestem z rodziny medycznej, moi pracują bezpośrednio z pacjentami covid i codziennie martwie się o rodziców, bo do najmłodszych już nie należą a zawód maja taki a nie inny 😔. Niestety ale dla 50% procent społeczeństwa covid to „zwykle przeziębienie/grypa”.
 
Ty jako żona Medyka patrzysz na to inaczej wiesz więcej i Ciebie to można powiedzieć dotyczy osobiście , tez jestem z rodziny medycznej, moi pracują bezpośrednio z pacjentami covid i codziennie martwie się o rodziców, bo do najmłodszych już nie należą a zawód maja taki a nie inny 😔. Niestety ale dla 50% procent społeczeństwa covid to „zwykle przeziębienie/grypa”.
Nie nie. Moj maz nie jest medykiem ;) mam kolezanke lekarke, ktora pracuje na oddziale covidowym - to co tam sie dzialo i dzieje nadal to masakra. Ludzie chorzy, z ktorymi rozmawiala, po kilku godzinach umierali.
 
Nie nie. Moj maz nie jest medykiem ;) mam kolezanke lekarke, ktora pracuje na oddziale covidowym - to co tam sie dzialo i dzieje nadal to masakra. Ludzie chorzy, z ktorymi rozmawiala, po kilku godzinach umierali.
moja mama w zeszłym roku na początku grudnia przechodziła ciężko covid , saturacja spadła do 84 dopiero karetka zabrała ją na covidowy. Leżała pod tlenem jakieś 10 dni, to był najgorszy czas dla mnie . 3 tyg tam spędziła łącznie ze świetami sama biedna pod aparatura 😔 ale na całe szczęście wyszła z tego , zaszczepiła się dosyć szybko bo już w marcu i jak narazie odpukać jest ok
 
moja mama w zeszłym roku na początku grudnia przechodziła ciężko covid , saturacja spadła do 84 dopiero karetka zabrała ją na covidowy. Leżała pod tlenem jakieś 10 dni, to był najgorszy czas dla mnie . 3 tyg tam spędziła łącznie ze świetami sama biedna pod aparatura 😔 ale na całe szczęście wyszła z tego , zaszczepiła się dosyć szybko bo już w marcu i jak narazie odpukać jest ok
Najwazniejsze, ze z tego wyszla :)
 
Hej dziewczyny. Może ktoś był w podobnej sytuacji lub ktoś coś może doradzic bo już nie mogę się dogadać z lekarzem i z samą sobą też już nie heh. Jestem po 5 transferach, W pierwszym miałam podany 1 zarodek w drogim 2 w trzecim znow 1 i zaszlam w ciążę. Po ciąży chcieliśmy jeszcze raz zajść w ciążę i dwa kolejne transfery też nic nie dały. Zarodki były w 5 dobie. Teraz próbujemy kolejny raz. Lekarz chce popodać 3 dniowego swiezaczka i zaskoczył nas bo zawsze był przeciwny podawaniu 2 zarodków A teraz mówi że mamy zdecydować czy jeden czy 2 zarodki. Wiem że mamy małe szanse na powodzenie i z tej strony chce podać 2 ale z drugiej boję się bliźniaków , że ciąża zagrożona będzie i powikłania ... błagam powiedzcie co Wy byście zrobiły ? Bo ja już nie mam siły i mąż również....
 
reklama
moja mama w zeszłym roku na początku grudnia przechodziła ciężko covid , saturacja spadła do 84 dopiero karetka zabrała ją na covidowy. Leżała pod tlenem jakieś 10 dni, to był najgorszy czas dla mnie . 3 tyg tam spędziła łącznie ze świetami sama biedna pod aparatura 😔 ale na całe szczęście wyszła z tego , zaszczepiła się dosyć szybko bo już w marcu i jak narazie odpukać jest ok
Straszne to jest. Moja ciocia ma ostrą białaczkę szpikową. Jak leżała na hematologii już prawie przed samym wyjściem jakiś pacjent złapał covida. Oczywiście cały oddział mimo szczepień zarażony, bo przy białaczce odporność zerowa. Byłam przerażona. W końcu sero odporności, prawie nic płytek, morfologia kiepska, po 6 chemiach. Ale na szczęście lekarze zadziałali cudownie 😍 od razu przez 5 dni antybiotyk i osocze. Potem jak z nią rozmawiałam to powiedziała, że przeziębienie gorzej przechodziła. Jestem pewna, że tylko dzięki szybkiej pomocy lekarzy doszła do sobie tak szybko. My już się z nia wszyscy żegnaliśmy. I wszyscy pacjenci z tego oddziału łącznie 24 osoby leczone w taki sam sposób i wszyscy wyszli z tego 🙂🙂🙂
 
Do góry