Tak minęły zupełnie, jeszcze popołudniu budziłam trochę starą krwią ale już wieczorem czysto. Do łazienki latałam raz na godzinę żeby sprawdzić czy wszystko jest ok bo cały czas mi się wydawało, że znów leci. Wczoraj to nie mogłam się uspokoić, ciśnienie mi skoczyło na 139/95 ból głowy, serce telepało i wszystko we mnie pulsowało ale w końcu jak się opanowałam to było już dobrze. Najgorsze jak mówią że nie myśleć o tym, leżeć, spacerować, nie denerwować się itd. Ciekawe jak? Jak ja cała w stresie