Ja ze swojej strony temat uznaję za zakończony, zrobiłam absolutnie wszystko co można i się nie udało. Mój partner bo ostatnim transferze mnie zaskoczył i powiedział, że on jednak chce walczyć dalej nawet jeśli jest mały % szans na powodzenie. Za mną były na tamten moment 3 stymulacje, w tym w dwóch były badane zarodki, 6 transferów (7 zarodków, z czego 4 przebadane) i efekt=jeden biochem. Przerobiłam i doc Paśnika i prof Malinowskiego. Drogą kompromisu stanęło na 2 kolejnych stymulacjach. Obydwie za mną. Z pierwszej wszystkie zarodki niepoprawne. Zmieniliśmy klinikę, nie dlatego, że byłam niezadowolona czy były rażące błędy, zwyczajnie doszłam tam do ściany. Byłam w Invicta, teraz Novum. Tu za mną ostatnia z tych dwóch stymulacji uzgodnionych w kompromisie. Z zamrożonych zarodków 4 mam rokujące. Na dniach mam wizytę w celu omówienia transferu. Nie jestem zadowolona z kliniki. Nie planuję też wdrożyć ponownie wszystkich zaleceń immuno, np.: nie planuję przyjmować Prografu ponownie. Przyjmowałam go w trakcie 4 stymulacji wg zaleceń prof Malinowskiego i skończyło sie na mega przeziębieniu i gorączka po obniżeniu Paracetamolem na poziomie 38,5 w trakcie przez kilka dni (nie Covid bo testowałam) co tez jak zakładam nie pozostało bez wpływu na wynik stymulacji. Jedyny plus…lek „zadziałał” bo byłam przeziębiona a ja nie choruje ale nie po to go zastosowałam. W Novum nie badają zarodków, zaakceptowałam ten fakt.