reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

@kate_p7 jak sytuacja? Jesteście już w domku czy dalej szpital? Mam nadzieję, że wszystko w porządku i dziewczynki szybko rosną 😘❤❤
Dziewczynki ważą już 2170g i 2340g badają wszystko sprawdzają…. I wypuszczą je jak dobrze pójdzie około 37 tygodnia ciąży jakby w brzuchu było. A jest 34tc jedzą przez sondę bo jeszcze malutkie są. Jedzą czasem z butelki, ale ponoć to nie zdrowe jeszcze dla takich maluszków :-( przystawiam do cyca i czekam aż wyjdą ze szpitala. Bo w szpitalu to żadnej intymności , żeby nawet poprzytulać. Ogółem to lekarze mówią o nas zdrowe wcześniaki:-) wiec chyba jest dobrze, ale czeka nas neurolog i okulista jeszcze i tutaj może duzo się zdarzyć.
 
reklama
Dziewczynki ważą już 2170g i 2340g badają wszystko sprawdzają…. I wypuszczą je jak dobrze pójdzie około 37 tygodnia ciąży jakby w brzuchu było. A jest 34tc jedzą przez sondę bo jeszcze malutkie są. Jedzą czasem z butelki, ale ponoć to nie zdrowe jeszcze dla takich maluszków :-( przystawiam do cyca i czekam aż wyjdą ze szpitala. Bo w szpitalu to żadnej intymności , żeby nawet poprzytulać. Ogółem to lekarze mówią o nas zdrowe wcześniaki:-) wiec chyba jest dobrze, ale czeka nas neurolog i okulista jeszcze i tutaj może duzo się zdarzyć.
Trzymam za Was kciuki. Ważne że przybierają na wadze.
A Ciebie wypuścili do domu, czy możesz być jeszcze w szpitalu ?

Pozdrawiam

Ja cały czas się kulam. Juz tesknie za chłodnymi dniami by odetchnąć lżejszym powietrzem.
 
Trzymam za Was kciuki. Ważne że przybierają na wadze.
A Ciebie wypuścili do domu, czy możesz być jeszcze w szpitalu ?

Pozdrawiam

Ja cały czas się kulam. Juz tesknie za chłodnymi dniami by odetchnąć lżejszym powietrzem.
Nie było miejsc w szpitalu to był jakiś trudny czas i wypisali wszystkie matki a dzieci zostawili na neonatologii. Wypisali nas chyba z 7. Od tygodnia jestem w domu i dojeżdżam do szpitala.
Ogółem wcześniactwo to nie jest utuczenie jak kurczaka i puszczenie do domu. Wcześniak to niedojrzały człowiek mogą być wylewy komorowe w mózgu. Niedojrzałe płucka, układ pokarmowy, żółtaczka tez jest bardziej dotkliwa u wcześniaków, jest anemia w standardzie itp. My już jesteśmy po większej diagnostyce i o dziwo tfu tfu zdrowe są, ale jeszcze ocena gospodarki wapniowo- fosforanowej, neurolog i okulista żeby sprawdzić czy nie ma retinopatii. Boje się o te piękne oczy :-(
Chociaż donoszone dzieci tez leżą obok nas i maja problemy… wiec oby już było dobrze.
 
Nie było miejsc w szpitalu to był jakiś trudny czas i wypisali wszystkie matki a dzieci zostawili na neonatologii. Wypisali nas chyba z 7. Od tygodnia jestem w domu i dojeżdżam do szpitala.
Ogółem wcześniactwo to nie jest utuczenie jak kurczaka i puszczenie do domu. Wcześniak to niedojrzały człowiek mogą być wylewy komorowe w mózgu. Niedojrzałe płucka, układ pokarmowy, żółtaczka tez jest bardziej dotkliwa u wcześniaków, jest anemia w standardzie itp. My już jesteśmy po większej diagnostyce i o dziwo tfu tfu zdrowe są, ale jeszcze ocena gospodarki wapniowo- fosforanowej, neurolog i okulista żeby sprawdzić czy nie ma retinopatii. Boje się o te piękne oczy :-(
Chociaż donoszone dzieci tez leżą obok nas i maja problemy… wiec oby już było dobrze.
Trzeba myśleć pozytywnie 🙂
 
Witam wszystkie staraczki!

5 lipca miałam pierwsze podejście do in-vitro (kriotransfer 5 dniowego zarodka). Wczoraj załamał mi się świat 10 dpt beta < 1.1. Zadaje sobie wiele pytań dlaczego się nie udało? Czy coś zrobiłam źle? Jak podnieść się po tej stracie/porażce i iść dalej? Czy mam w ogóle siłę? Czy zniosę kolejny zawód. Wczoraj odstawiłam wszystkie leki, czekam na miesiączkę. Na gorąco zdecydowałam z partnerem, że pójdziemy za ciosem i podchodzimy drugi raz - mamy jednego mrożaczka 3bb. Usłyszeliśmy od lekarza, żeby się nie załamywać, bo to dopiero pierwsza próba i często się nie udaje. Tylko, że on był na początku przekonany, że się uda, dawał 60-80% szans. Boje się, że z moim nastawieniem psychicznym ta druga próba się nie uda. Z drugiej strony wiem, że nie mogę czekać, nie potrafię.

Czuję ogromny żal do siebie, do świata. Pierwszy raz w życiu poczułam tak ogromną stratę.
 
Dziewczyny jestem po wizycie, dostałam estrofem, za tydzień podpisanie papierów do transferu, USG, hormony i biocenoza i możliwe że jeszcze załapię na transfer 30 lipca [emoji846]
Super że wszystko dobrze i podchodzisz do transferu [emoji106][emoji106][emoji106] Teraz kciuki za pięknie przygotowane endometrium [emoji110][emoji110][emoji110][emoji110]
 
Witam wszystkie staraczki!

5 lipca miałam pierwsze podejście do in-vitro (kriotransfer 5 dniowego zarodka). Wczoraj załamał mi się świat 10 dpt beta < 1.1. Zadaje sobie wiele pytań dlaczego się nie udało? Czy coś zrobiłam źle? Jak podnieść się po tej stracie/porażce i iść dalej? Czy mam w ogóle siłę? Czy zniosę kolejny zawód. Wczoraj odstawiłam wszystkie leki, czekam na miesiączkę. Na gorąco zdecydowałam z partnerem, że pójdziemy za ciosem i podchodzimy drugi raz - mamy jednego mrożaczka 3bb. Usłyszeliśmy od lekarza, żeby się nie załamywać, bo to dopiero pierwsza próba i często się nie udaje. Tylko, że on był na początku przekonany, że się uda, dawał 60-80% szans. Boje się, że z moim nastawieniem psychicznym ta druga próba się nie uda. Z drugiej strony wiem, że nie mogę czekać, nie potrafię.

Czuję ogromny żal do siebie, do świata. Pierwszy raz w życiu poczułam tak ogromną stratę.
Bardzo mi przykro że transfer nie zakończył się sukcesem [emoji22][emoji22][emoji22] Chyba pierwsza porażka boli najbardziej bo w in vitro pokładamy wielkie nadzieje ale nie poddawaj się jeszcze słońce zaświeci i dla Ciebie.... Z jakiego powodu podchodzicie do in vitro? Może warto coś dobadać przed kolejnym transferem?
 
Dziewczyny, doszło do uszkodzenia macicy. Czekaja na rozwój wypadków bo być może będę miała normalna operacja jeśli się okaże ze mam krwawienie wewnętrzne. Nie mam już siły dl tego wszystkiego. Okazało się ze był wrośnięty kawałek łożyska w macice i przy próbie wyjęcia po prostu zrobili mi dziurę
Straszne jest to co musisz przechodzi [emoji22][emoji22][emoji22] Oby teraz zrobili wszystko jak trzeba i skończyło się dla Ciebie dobrze...
 
Witam wszystkie staraczki!

5 lipca miałam pierwsze podejście do in-vitro (kriotransfer 5 dniowego zarodka). Wczoraj załamał mi się świat 10 dpt beta < 1.1. Zadaje sobie wiele pytań dlaczego się nie udało? Czy coś zrobiłam źle? Jak podnieść się po tej stracie/porażce i iść dalej? Czy mam w ogóle siłę? Czy zniosę kolejny zawód. Wczoraj odstawiłam wszystkie leki, czekam na miesiączkę. Na gorąco zdecydowałam z partnerem, że pójdziemy za ciosem i podchodzimy drugi raz - mamy jednego mrożaczka 3bb. Usłyszeliśmy od lekarza, żeby się nie załamywać, bo to dopiero pierwsza próba i często się nie udaje. Tylko, że on był na początku przekonany, że się uda, dawał 60-80% szans. Boje się, że z moim nastawieniem psychicznym ta druga próba się nie uda. Z drugiej strony wiem, że nie mogę czekać, nie potrafię.

Czuję ogromny żal do siebie, do świata. Pierwszy raz w życiu poczułam tak ogromną stratę.
Niestety in vitro nie zawsze udaje się za pierwszym razem. Powodzenie zależy od wielu czynników, możemy robić wszystko poprawnie i się nie uda. Lub olać wszystko - chodzic do pracy, na siłownie, rozpaczać, tracić nadzieje i się uda bo musisz trafić na TEN konkretny zarodek. Wiele embrionów nie rozwinie się w małego człowieka nie ważne jak piękne dla embriologow będą. Nie wszystkie zarodki mają tyle siły życiowej żeby się urodzić czy to z ciąży spontanicznej czy z in vitro. Zrobiłaś wszystko dobrze takie jest in vitro. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ważne, ze macie zarodki :-)
 
reklama
Bardzo mi przykro że transfer nie zakończył się sukcesem [emoji22][emoji22][emoji22] Chyba pierwsza porażka boli najbardziej bo w in vitro pokładamy wielkie nadzieje ale nie poddawaj się jeszcze słońce zaświeci i dla Ciebie.... Z jakiego powodu podchodzicie do in vitro? Może warto coś dobadać przed kolejnym transferem?
Dziękuję za słowa otuchy. Powodem dla którego podeszliśmy do in vitro jest czynnik męski. Moje wyniki są prawidłowe. Nie wiem jakie jeszcze badania można byłoby wykonać. Lekarz nic nie zaproponował. Przy tym transferze zrobiliśmy wszystkie dodatkowe rzeczy zalecone w klinice (embroyoglue i AH) jednak wszystko na nic .
 
Do góry