reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziękuję Ci za tę wypowiedź🙂, a nie za atak, to co napisałaś, że zauważono, iż przy ICSI zwiększa się ilość wad wrodzonych budzi jakiś niepokój-nadknełam się też na taki artykuł ale to też nie jest to potwierdzone w 100%, no ale obawa jakas jest. Tak samo nie wiem czy np. metoda PICSI lub hbIMSI nie osłabia plemników 🤔wiesz coś na ten temat? Tak jak piszesz leki mogą mieć jakiś wpływ na jakość komórki... , zastanawiałam się, czy mogą uszkodzic DNA. Ja przy stymulacji miałam niektóre komórki zdegradowane i lekarz powiedział, że najprawdopodobnie to wina też leków, więc dało mi to do myślenia🤔-czy to co kiedyś przeczytałam jest prawdą, a nawet jeśli to zdaje sobie sprawę, że to jest tylko mały procent, dlatego jestem tu gdzie jestem. Sama jadę na tym samym wózku co Wy i mam też obawy, czy wszystko zakończy się pomyślnie 😔
ale jakich wad wrodzonych? genetycznych? rozwojowych?
 
reklama
Ja tak sobie na chlopski rozum myślę, ze np przyjmujemy takie dawki proga, ze w jakis tam sposob sztucznie mozemy podtrzymac ciaze, ktora bez tego proga moglaby sie nie utrzymać.
Czy wszytskie acardy, heparyny, acofile - pomagaja stworzyc i utrzymac ciążę, ktora bez tych wspomagaczy nie mialaby szans. Moze stad te procenty. Ale ze samo ivf, w sensie jako metoda zaplodnienia, mialoby zwiększać ilosc chorych ciaz to dla mnie abstrakcja.
tak zgadzam sie, normalnie kobiety nie biora tyle i moze rzeczywiscie jest spotnaniczne poronienie na stusunkowo wczesnym etapie. to moze rzeczywiscie bardziej chodzic o proces utrzynywania ciazy a nie samo zaplodnienie
 
Dziewczyny u mnie taki kwiatek z rana
Dokładnie tak... Kuźwa ja nigdy nie zrozumiem tego jak można płacić za rozmowę że swoim lekarzem przez telefon Tyle samo co za wizytę za "żywo" ... Tu akurat inna sytulacja bo to imunolog... Ale często czytam że dziewczyny płacą za rozmowę z lekarzem z kliniki... Tyle kasy się i nich zostawia więc powinni wypisać oni recepte... Ja jak Bede musiała brac jakieś leki zalecone przez imunologa to będę walczyć jak lwica żeby klinika wystawiała recepte...
Dokładnie, ja dzwonię do lekarza, omawiam wyniki, rec wysyła mi smsem , odbiera albo oddzwania nawet jak jeszcze nie zaczął pracy, i nie bierze za to kasy
 
Jak poszłam na pierwszą wizytę do psychologa to wydawało mi się, że glupio robię bo minęly prawie 2 miesiące, daje sobie radę itd.
Facet zadaje mi pytanie: co panią do mnie sprowadza? A ja w płacz.
Płakałam przez całe spotkanie i wtedy zdałam sobie sprawę, że od tak nie przejdzie, że czas nie zaleczy tej rany.
Przez porażkę straciłam sens życia. Miałam tak, że myślalam, że gdybym umarła to cierpienie by się skończyło. Przestałam się bać śmierci (o samobójstwie nie myślałam), potencjalną śmierć uznawałam za ulgę.


Mogłabym pisać i pisać. Wiem co czujesz, wiem jak to jest przestać się cieszyć, a zacząć się bać.
Strach przed porazką mnie paraliżował. Martwiłam się nawet o to czy jeszcze kiedykolwiek będę w stanie się uśmiechać (ja pozytywna i zawsze uśmiechnięta dziewczyna).

Dziewczyny na forum dały mi kopa i siłę, żeby iść dalej żeby próbować, a psycholog był moim przewodnikiem w tym trudnym czasie.

A jeśli szukasz lektury to: Człowiek w poszukiwaniu sensu... historia psychiatry, który przeżył obóz zagłady i stworzył nowe podejście w psychologii, zwane logoterapią.
Każdy ma swoją małą osobistą tragedię i ja wiem że może inny by się nie załamał ale ja nie potrafię tak żyć. Mnie to załamało ciebie też. Mamy prawo do smutku. Prawda?
Psycholog też ci pomógł?
Dziękuję lubię czytać i faktycznie może się skusze na lekturę tej książki.
 
Tak samo, jak w ciążach naturalnych się to zdarza, tylko kobieta często nawet nie wie, że w tej ciąży była. Uważam tak, jak nieagatka. Po prostu w if jesteśmy tak obstawione lekami, że ciąża jest utrzymywana dłużej i te wady są zdiagnozowane. Naprawdę chciałabym zobaczyć badania naukowe na ten temat, które ktoś wykonał, żeby potwierdzić hipotezy. Bo stawiać hipotezy to mogę sobie i ja i mogę powiedzieć, że np. aktywistom prolife rzadziej rodzą się dzieci z wadami, bo bóg nad nimi czuwa🤷‍♀️🤦‍♀️
Super :) lepiej nie mogłaś tego ująć ;) Fakt jest też taki ze ciąże po in vitro tez statystycznie częściej wiążą się z komplikacjami i nawet w pracy naukowej tej do której motylek nawiązała pada stwierdzenie że są to przede wszystkim ciążę szczególnej troski podczas których więcej rzeczy się wyłapie gdyż są ściśle monitorowane, bardziej niż te naturalne więc siłą rzeczy wiecej się wyłapie. Problemy mogą też wynikać z długości leczenia niepłodności lub z samej przyczyny i wtedy takie ciąże mogą trochę częściej zakończyć się przedwcześnie co już zawyża statystki na nie korzyść IVF. Ale taką cenę płacimy aby zostać rodzicami borykając się z niepłodnościa ale to ni jak się ma do hipotezy że dzieci z IVF są częściej chore..
 
Do mnie dzwonią. Taka robota. U mnie zawsze jest kontakt do kliniki i oni dbaja o to, zeby jakis lekarz ske skontaktowal, niekoniecznie moj.
Za receptę w zyciu nie płaciłam. Nawet wysylaja mi ja maila jesli trzeba. Tak w klinice jak u gin. Ja niestety mam wrażenie, ze w PL zdziera sie wdzedzie i na czym sie tylko da. To nieludzkie i nie ma nic wspólnego z zarabianiem na siebie.
no i jak piszesz jest to rozwiązane w ten sposób, że zawsze jakiś lekarz się skontaktuje - i to jest ok.
Co do recept to też uważam, że jeśli pacjentka jest w toku leczenia, to jednak powinno to być jakoś inaczej zrobione niż płacenie za pełną wizytę, jak na konsultacji i usankcjonowane np. że jest w koszcie wizyty i potem 1 recepta itp Zgadzam się też, że lekarz musi ruszyć przysłowiową dupę, czy palcem, żeby tą receptę wystawić - i za to trzeba zapłacić. Wiadomo, kwestia zawsze jest stawek a te są horrendalne w klinikach.

Do Ciebie dzwonią w czasie wolnym rozumiem? Nie chodzi mi o to, że czasem się odbierze telefon z pracy, zwłaszcza jak jesteś np. na l4, bo to sytuacja nagła i niejako Ty powodujesz problem. No ale jak już idę na planowy urlop to nie ma bata (oczywiście moja postawa to lata doświadczeń tej drugiej strony; czyli odbierałam o 20 od klientow, bo jechał transport itp.; ale nikt mi za to nie zapłacił; odbierałam na urlopie bo czułam się odpowiedzialna, że powinnam; aż się dużo rzeczy wydarzyło życiowo i powiedziałam dość). Pracuje, żeby żyć, a nie odwrotnie. Może są ludzie, którym to pasuje, ja już teraz za żadne pieniądza bym tego nie zrobiła.
 
Pisz jak Ci źle ...musisz to z siebie wyrzucić...
Cierpienie jest straszne 😭,ale nigdy nie myśl,że odejście z tego świata zmieni coś na lepsze
Też tak myślałam Boże zabierz mnie do siebie, nie dam rady ,nikt mnie nie rozumie
Dlaczego jestem ta gorsza ...
Poznałam Was 💓 i byłyście dla mnie ukojeniem ...mój mąż to chodzący anioł ( pomimo cierpienia i kłótni przez ivf pomagał mi przez to przejść ) 🥰 dużo rozmawiał,tłumaczył że życie jest piękne
Chciaz mam 31 lat wiem ,że w życiu może być różnie ...
Dziękuję
@Gonia0605 która tłumaczy mi wszystko ❤️
@mala_Mi 80 ktora zawsze mi pisze że trzyma kciuki i będzie dobrze ❤️
@Szyszka99 która zawsze przy mnie jest❤️
@Iza35 Tobie kochana ,że zawsze odpiszesz i pytasz jak się mam❤️
@kate_p7 za mądre rady ❤️
@Evela.6 za wszelkie informacje o które pytam ❤️
WY WY jesteście najlepszymi psychologami ...każda z Was cierpi ,ale daje motywację drugiej
Jesteś cudne
A ile jeszcze dziewczyn nie wymieniłam
Ile nas tu jest ...ile jeszcze będzie
DZIĘKUJĘ KAŻDEJ Z WAS ... DZIĘKUJĘ ZE JESTEŚCIE 😘😘😘
Nikt nie zrozumie kobiety cierpiącej jak druga kobieta a najbardziej tą która również sama jest po przejściach. To forum naprawdę działa cuda. 🤗
 
no i jak piszesz jest to rozwiązane w ten sposób, że zawsze jakiś lekarz się skontaktuje - i to jest ok. Do Ciebie dzwonią w czasie wolnym rozumiem? Nie chodzi mi o to, że czasem się odbierze telefon z pracy, zwłaszcza jak jesteś np. na l4, bo to sytuacja nagła i niejako Ty powodujesz problem. No ale jak już idę na planowy urlop to nie ma bata (oczywiście moja postawa to lata doświadczeń tej drugiej strony; czyli odbierałam o 20 od klientow, bo jechał transport itp.; ale nikt mi za to nie zapłacił; odbierałam na urlopie bo czułam się odpowiedzialna, że powinnam; aż się dużo rzeczy wydarzyło życiowo i powiedziałam dość). Pracuje, żeby żyć, a nie odwrotnie. Może są ludzie, którym to pasuje, ja już teraz za żadne pieniądza bym tego nie zrobiła.

Pracuje w branzy TSL, transport międzynarodowy w duzej międzynarodowej korpo. Dzwonią poza godzinami pracy, w święta, w wolne. To czy odbiore czy nie to moja decyzja, jak piszesz - lata doświadczenia robia swoje, wiec odbieram to co mnie interesuje (choc wg mojej szefowej znanej tutaj jakos wloska szmata powinnam odberac zawsze [emoji1787]). Ale dzwonić, dzownia o kazdej porze.
 
reklama
Dziękuję Ci za tę wypowiedź🙂, a nie za atak, to co napisałaś, że zauważono, iż przy ICSI zwiększa się ilość wad wrodzonych budzi jakiś niepokój-nadknełam się też na taki artykuł ale to też nie jest to potwierdzone w 100%, no ale obawa jakas jest. Tak samo nie wiem czy np. metoda PICSI lub hbIMSI nie osłabia plemników 🤔wiesz coś na ten temat? Tak jak piszesz leki mogą mieć jakiś wpływ na jakość komórki... , zastanawiałam się, czy mogą uszkodzic DNA. Ja przy stymulacji miałam niektóre komórki zdegradowane i lekarz powiedział, że najprawdopodobnie to wina też leków, więc dało mi to do myślenia🤔-czy to co kiedyś przeczytałam jest prawdą, a nawet jeśli to zdaje sobie sprawę, że to jest tylko mały procent, dlatego jestem tu gdzie jestem. Sama jadę na tym samym wózku co Wy i mam też obawy, czy wszystko zakończy się pomyślnie 😔
Problem tkwi w tym, ze dzisiaj mamy takie badania a jutro będą inne. Obecnie pojawiły się badania które obaliły zasadność in vivo. Okazało się ze zarodki z 3 doby i 5 doby są tak samo % zdefektowane. Anevivo to nowoczesna metoda która się opierała na tym, ze niby zdrowsze zarodki są bo po zapłodnieniu są umieszczane z powrotem w ciele kobiety w takiej kapsule i wyjmowane. Jednak jak się okazuje są kontr badania ze nie ma to znaczenia. Żeby ocenić ryzyko wad wrodzonych u dzieci należałoby dokładnie prześledzić wiek, rodzaj niepłodności, brane leki w ciąży ( są kraje w których nie robi się transferów na cyklach sztucznych) i wtedy wyciągać wnioski. Bo moim zdaniem nie ivf ma tu kluczowe znaczenie tylko czynnik niepłodności jeżeli już i przyjmowane leki. Kiedyś podawano wszystkim kobietom steryd i heparynę i accard. Ja nie przyjmowałam w ciąży oprócz accardu nic. Za mało wiemy jeszcze żeby wyciągać tak drastyczne wnioski. Kasia podała statystykę 5% ja czytałam kiedyś ze każda z kobiet ma prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z wadami na poziomie 4%.
Poza tym my dziedziczymy duzo a to nie znaczy ze jeżeli odziedzicze po matce PCOS to tak samo będę musiała podejść do in vitro. Moim zdaniem często niepłodność wynika z zaniedbania - czynnik męski, PCOS itp.
Co do komórek - ja miewałam zdegenerowane komórki ale to 1-2 na 4 stymulację. Czasem były zwalone te stymulację ale ciąża i tak była. Bo jedna dojrzała odpowiednio. Problem z ivf jest tez taki, ze mamy problem z równoczesną stymulacją komórek. Różnie one sobie rosną… a komórki zdegenerowane to tez mogą być komórki głęboko niedojrzałe które nie zareagowały na stymulację tzw. GV.
Co do ICSI itp to pisałam do pchełki co myśle :-) obecnie mamy takie metody ze ICSI to historia. A co do niszczenia nasienia no jest jak najbardziej - plemniki mają łamane ogonki :-) do ICSI. Tylko to nie ma znaczenia liczy się materiał genetyczny. Przy PESE bierzemy niedojrzały plemnik ale z „poprawnym” dna i rodzą się zdrowe dzieci. Coraz częściej chodzi o poprawne DNa a nie o jego nośnik. Obecnie nanobot popycha plemnik żeby dołączył do komórki jajowej - jak się uda to mężczyźni z słabymi plemnikami będą prawie naturalnie zapładniali partnerki. Pracują nad zaminaną RNA w komórce jajowej na RNA dawczyni, żeby zostawić DNA biologicznej matki. To jakby odmłodzenie komórki jajowej… Gdyby po in vitro rodziły się małe potworki to kto by lądował tyle energii w to wszystko. Ulepszamy stymulację leki, ake to nie znaczy ze to nie jest wystarczające:-) jak coś to pytaj. Lepiej, żebyś zapytała tutaj niż jakiś Batman ma Cię zagiąć przy twoim dziecku :p
 
Do góry