reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

rozumiem, w Pl.mozna wybrac. ja z druguej procedury mialam 9 alr 2 bardzo slabe i je zostawilam bez testowania. powiem Ci ze 10 to duzo blastocyst, na nasz wiek bo jestem Twoja rowiesniczka to naprawde male szanse zeby bylo wiecej niz 10 z jednej stymulacji. na moim przykladzie mialam zaplodnione 25 jajek z tego 7 ladnych morfologicznie blastek i 2 slabe. czyli 9. ponoc ta stumulacja wogole nie poszla jak na kogos na moj wiek tylko duzo mlodszego. 10 co klinia gwarantuje badanie to naprawde duzo i male szanse ze do 5 dnia dotrwa wiecej wiec raczej nie ma co sie przejmowac
Dzięki, no mam nadzieję że ta ich liczba 8 to taka w sam raz, oczywiście za 1-2 zarodki mogę dopłacić, każdy po $250 więc dwa więcej to już $500. Jakoś to będzie..lepiej żeby było więcej niż za mało :)
 
reklama
Ja już po teście ... Niby jest jakaś delikatna kreska widoczna pod światło ... Ale jest tak mega delikatna że nie wiem co myśleć ... Boje się że to znów biochemiczna ... Chodź za pierwszym razem jak zrobiłam test też była taka delikatna chodź bardziej wyraźna sale robiłam dzień później w 9 dpt a nie 8jak teraz ... nie wiem już sama ... Pozostało mi czekać cierpliwie ... Boje się cieszyć a nie chce się też dołować bo coś widać.nawet mój mąż widzi więc to już coś ... No nic jutro kolejny test i lece na betę. Dziś niestety nie mam jak jej zrobić więc muszę pocieszyć się testem
 
A mam jeszcze pytanko czy opracowałyście sobie jakiś patent żeby zmniejszyć siniaki na brzuchu - ja jestem z tych wrażliwych - lekko puknę i siniak. Dziś przykładałam lód, ale może można jakąś maść stosować ?
 
A jakie znaczenie ma wiek dla niskiego amh?
Mając niskie AMH masz mało komórek do zapłodnienia. Komórki kobiet do 30rz są „zdrowsze” mają poprawne RNA nie mylić z DNA. Im starsza kobieta to podziały RNA w komórkach są coraz bardziej błędne. Te komórki mają wyższy stopień defragmentacji. A po 40rz szacuje się, ze około 80% komórek ma już wadliwe DNA( starystycznie u jednych tak będzie u innych nie, aczkolwiek to się jednak sprawdza.
Zatem mając 4 komórki i 30l masz prawdopodobieństwo na ok 80% poprawnych genetycznie, czyli optymistycznie 2-3 są zdrowe genetycznie i jakościowo dobre. Z tego może wyjdzie jeden dobry zarodek, jak masz szczęście to może dwa. Jak pecha to nic, ale w drugiej procedurze już powinno wyjść:-)
A innaczej sytuacja wyglada gdy masz 40l 4 komórki z czego 20% jest poprawnych genetycznie czyli może 1 itd....Trzeba częściej powtarzać cykle in vitro, żeby trafić na tę poprawną komórkę po prostu prawdopodobieństwo jest mniejsze. In vitro w dużej mierze zależy od kobiety jej AMH i wielu. Im wyższe AMH i niższy wiek tym koszty niższe i szybki sukces. Bo jedno in vitro z 12 komórek to jak 3 cykle kobiety która, może wyprodukować tylko 4 komórki. Niestety nie da się jeszcze mrozić komórek w dużych ilościach a potem zapladniać bo tracą na jakości. A jakie miłe by było gdyby po 3 stymulacjach zrobiono kobiecie transfer najlepszego zarodka i odrazu ciąża :-) i jeszcze rodzeństwo na zapas.
 
Dzięki, no mam nadzieję że ta ich liczba 8 to taka w sam raz, oczywiście za 1-2 zarodki mogę dopłacić, każdy po $250 więc dwa więcej to już $500. Jakoś to będzie..lepiej żeby było więcej niż za mało :)
Jeżeli zasady są takie same jak w PL to lepiej zbadać wszystkie embriony a nie się zastanawiać później czy zdrowe transferujesz. Bo odmrożenie/ pobranie materiału/ zrobienie badania i ponowne zamrożenie niezbadanych embrionów może kosztować 2x tyle co teraz.
U nas jest czynnik męski i każda procedura była inna z ilości blastocyst. Wszystko zależy od czynnika niepłodności i tego ile oni chcą mieć komórek. To twoja pierwsza procedura. Ja chyba bym nie szalała, bo może być tak, ze na 6 zapłodnionych komórek dziewczyny potrafią mieć bliźniaki, albo na 15 zapłodnionych nic. Chociaż, tak jak piszesz koszty ogromne i to jest cena metody bo mogą Ci się trafić nadmiarowe zarodki. W USA chyba można niszczyć embriony, wiec to już wasza decyzja co dalej zrobicie. Ja miałam 36/37l przy ostatniej stymulacji zapłodnilismy 16 komórek z czego mamy 8 zarodków nadających się do PGS. W naszym przypadku to był szok :-) Dobrze byłoby się dopytać czy badają/ mrożą zarodki z literką C (3) np. 3.2.3 (3BC) albo 5.3.3( 5CC) bo w wielu krajach się nie podaje i nie bada takich zarodków. A w PL niszczyć zarodków nie można, wiec niedługo i 3CD będziemy podawać.
Edit: i z tej 8 mam bliźniaki w brzuchu. My nie badaliśmy zarodków, wiec może to jedyne, albo i nie...
 
Ostatnia edycja:
Glupio Ci sie przyznac, ze walczysz jak lwica o to zeby być mamą? Ze bierzesz sie za bary z losem i nie dajesz za wygraną? Nie powinno. Powinnas byc dumna i nie dac sobie wmówić niczego innego.
Wg mnie lekarz powinien wiedzieć. Ja do mojej gin trafilam przypadkiem, od razu w karcie ciazy wpisala, ze ciaza jest wysokiego ryzyka. i nie dlatego, ze cos sie dzialo, ale dlatego, ze tyle staran kosztowalo, zeby w nia zajsc. Powiedziala mi, ze to wystarczający powod, zeby na nia chuchac i dmuchac
emoji38.png
emoji4.png
Mam dwoje dzieci, jedno z ciąży naturalnej a drugie z in vitro. Myślę że tak samo przeżywałam ciążę i dokładnie takie same oczekiwania miałam w stosunku do lekarza. Najważniejsze aby dziecko urodziło się całe i zdrowe. Badania w ciąży są takie same, lekarz nic innego nie wymyśli.
 
Hej Kobitki,
Mam pytanie trochę techniczne. Już kiedyś wspominałam, że mieszkam w USA gdzie koszty in vitro są niewyobrażalne. Właśnie jestem na etapie zastrzyków, zostałam "przymuszona" do badań genetycznych ze względu na mój wiek. Wykupiłam najdroższy plan czyli przetestowanie do 8 embrionów. Dziś genetyka mnie poinformowała, że oni testują tyle embrionów ile wyśle im laboratorium. Za każdy dodatkowy embrion (czyli od 9 wzwyż) będę obciążona dodaykowym kosztem i tu pojawiło się moje przerażenie, nie udźwignę już dodatkowych kosztów :( i moje pytanie brzmi czy 8 embrionów wydaje Wam się taką akurantną liczbą, czy mogę spodziewać się dużo więcej ? Jakie jest Wasze doświadczenie ? Przez stres związany z opłatami czarno widzę sukces tego ivf..
Nie myślę teraz o tym. Uzyskać 8 blastek wcale nie jest łatwo. U mnie z 9 zapłodnionych komorek uzyskałam dwa pięciodniowe zarodki. Inaczej pisząc ,z reguły do blastki dochodzi połowa embrionów więc musiałabyś zapłodnić aż 16 komórek. Uzyskać 16 dobrych komórek wcale nie jest łatwo. Jak widzisz jest bardzo dużo niewiadomych po drodze, zatem nie zamartwiaj się na zapas.
 
A mam jeszcze pytanko czy opracowałyście sobie jakiś patent żeby zmniejszyć siniaki na brzuchu - ja jestem z tych wrażliwych - lekko puknę i siniak. Dziś przykładałam lód, ale może można jakąś maść stosować ?
Ja tez jestem z tych co mocniej scisniesz a juz siniec.Przy zastrzykach nie mialam ani jednego bo jak tylko go zrobilam mssowalam miejsce przez chwile
 
A gdzie zdjęcie? [emoji6]
Ja już po teście ... Niby jest jakaś delikatna kreska widoczna pod światło ... Ale jest tak mega delikatna że nie wiem co myśleć ... Boje się że to znów biochemiczna ... Chodź za pierwszym razem jak zrobiłam test też była taka delikatna chodź bardziej wyraźna sale robiłam dzień później w 9 dpt a nie 8jak teraz ... nie wiem już sama ... Pozostało mi czekać cierpliwie ... Boje się cieszyć a nie chce się też dołować bo coś widać.nawet mój mąż widzi więc to już coś ... No nic jutro kolejny test i lece na betę. Dziś niestety nie mam jak jej zrobić więc muszę pocieszyć się testem
 
reklama
Do góry