reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A to dla niego ma jakieś znaczenie?
Z tego co wiem ciąża po in vitro jest inaczej traktowana . Jest to ciąża wysokiego ryzyka . Częściej zdarzają się krwawienia itp. ja jak 9 miesięcy temu szlam do lekarza który miał prowadzić mija ciążę to mu powiedziałam ... Niestety moja ciaza skończyła się w 9 tygodniu ,😭😭😭 ale według mnie powinien lekarz wiedzieć
 
reklama
Z tego co wiem ciąża po in vitro jest inaczej traktowana . Jest to ciąża wysokiego ryzyka . Częściej zdarzają się krwawienia itp. ja jak 9 miesięcy temu szlam do lekarza który miał prowadzić mija ciążę to mu powiedziałam ... Niestety moja ciaza skończyła się w 9 tygodniu ,[emoji24][emoji24][emoji24] ale według mnie powinien lekarz wiedzieć
Okej dziekuje Ci śliczne. Kochana a Ty zrobiłaś w końcu test?
 
@Akate jak się dzisiaj czujesz..?!
Dzięki bardzo za pamięć 😘
Podobno Satan nie lubi konkurencji więc jeszcze żyję 😉
Miałam konsultację online z internistą wczoraj, zalecił Paracetamol jako najbezpieczniej i taki, który można łączyć z Prografem, 6x1 lub 3x2. Sama zmniejszyłam Prograf o połowę.
Wczoraj wzięłam dwie tabletki Paracetamolu i choć już po jednej temperatura spadła do 37,5 to ja nadal byłam nie do życia, jakbym miała conajmniej 42 stopnie.
Lekarka z kliniki tez potwierdziła Paracetamol 3x2. Mam brać cały czas do pick upu jak potrzebuję. Dziś nadal jakieś 37,5 ale już byłam w stanie wstać na nogi więc widać progres.
Ratuję się też wodą morską na zatkany noc.
Wczoraj zrobiłam test na Covid, dla pewności, i jest negatywny. Wg mnie rozwalił mnie Prograf.
 
Ostatnia edycja:
Okej dziekuje Ci śliczne. Kochana a Ty zrobiłaś w końcu test?
Niee boje się 🙈 ale coś czuję że znowu nic z tego ... Czuję się jak na okres 😔😔😔 boli mnie brzuch ... Dziś cały dzień w łóżku 🙈 jutro rano już chyba zrobię ... Najgorsze jest to że jeśli nic nie wyjdzie tym razem nie mam planu B... Zostały mi 2 zarodki ...na początku mówiłam mężowi że w razie w będę chciała prosić lekarze przy następnym transferze o 2 na raz bez względu na wszystko ... A teraz już sama nie wiem ... Zresztą nawet nie wiem kiedy by ten transfer się odbył ... Bo na pewno nie tak szybko 😔😔😔😔 chyba potrzebuje odpocząć od tego całego in vitro ... Najgorsze jest to że kasa stopniała w zaskakującym tempie ... W ciągu roku i 3 miesięcy miałam dwie stymulację ,4 transfery , dwie iui i do trzeciej byłam przygotowywana ale ona nie doszła.do skutku że względu tego że lekarz był niepewny pęcherzyków ... Kasy poszło w ciul ... Skąd na to wszystko brać pieniądze .... W ciągu tego czasu też wiele w moim życiu się zmieniło ... Dwie najbliższe mi osoby urodziły .... Zmarła moja ukochana ciocia która jako jedyna wiedziała o in vitro ( chodzi mi o ciocie tzn.takie niby dalsza rodzinę bo ciocia nimo że dalsza rodzina była bardzo bliska dla mnie ) później była upragniona ciąża która zakończyła się bardzo szybko ... Następnie zmarła mi babcia i zaledwie 3 miesiące po babci zmarła ciocia z wujkiem ... Ciężki to był rok dla mnie i miałam ( w sumie chyba dalej mam nadzieję ) że zły los w końcu się odwróci odemnie ... Niestety tak się nie dzieje ... Najwidoczniej ktoś tam u góry ma dla mnie inny plan ... Mogę być wspaniałą żona , córka ,siostra, ciocia, kuzynka ale nie mama 😔 to jest takie niesprawiedliwe wszystko ze bajka ... Tak bardzo bym chciała zobaczyć 2 kreski... Boje się nawet patrzeć na test, a co dopiero go robić ... Eh...
 
Dziewczyny umowilam sie na dzisiaj do innego lekarza, czy powinnam mu mówić że to ciąża z in vitro?
Wszystko zależy od tego czy masz ochotę informować lekarza, znam dziewczyny z małych miasteczek które wolały zachować to dla siebie. Z reguły leki i tak odstawiamy zgodnie z wytycznymi lekarza z kliniki. Zwykły ginekolog średnio ogarnia leki po in vitro.
Ciąża jak ciąża, postępowanie jest takie same , o dziecko i matkę ginekolog dba tak samo niezależnie od metody poczecia.
 
Niee boje się [emoji85] ale coś czuję że znowu nic z tego ... Czuję się jak na okres [emoji17][emoji17][emoji17] boli mnie brzuch ... Dziś cały dzień w łóżku [emoji85] jutro rano już chyba zrobię ... Najgorsze jest to że jeśli nic nie wyjdzie tym razem nie mam planu B... Zostały mi 2 zarodki ...na początku mówiłam mężowi że w razie w będę chciała prosić lekarze przy następnym transferze o 2 na raz bez względu na wszystko ... A teraz już sama nie wiem ... Zresztą nawet nie wiem kiedy by ten transfer się odbył ... Bo na pewno nie tak szybko [emoji17][emoji17][emoji17][emoji17] chyba potrzebuje odpocząć od tego całego in vitro ... Najgorsze jest to że kasa stopniała w zaskakującym tempie ... W ciągu roku i 3 miesięcy miałam dwie stymulację ,4 transfery , dwie iui i do trzeciej byłam przygotowywana ale ona nie doszła.do skutku że względu tego że lekarz był niepewny pęcherzyków ... Kasy poszło w ciul ... Skąd na to wszystko brać pieniądze .... W ciągu tego czasu też wiele w moim życiu się zmieniło ... Dwie najbliższe mi osoby urodziły .... Zmarła moja ukochana ciocia która jako jedyna wiedziała o in vitro ( chodzi mi o ciocie tzn.takie niby dalsza rodzinę bo ciocia nimo że dalsza rodzina była bardzo bliska dla mnie ) później była upragniona ciąża która zakończyła się bardzo szybko ... Następnie zmarła mi babcia i zaledwie 3 miesiące po babci zmarła ciocia z wujkiem ... Ciężki to był rok dla mnie i miałam ( w sumie chyba dalej mam nadzieję ) że zły los w końcu się odwróci odemnie ... Niestety tak się nie dzieje ... Najwidoczniej ktoś tam u góry ma dla mnie inny plan ... Mogę być wspaniałą żona , córka ,siostra, ciocia, kuzynka ale nie mama [emoji17] to jest takie niesprawiedliwe wszystko ze bajka ... Tak bardzo bym chciała zobaczyć 2 kreski... Boje się nawet patrzeć na test, a co dopiero go robić ... Eh...
Bardzo dużo przeszłaś w ostatnim czasie naprawdę... Podziwiam Cię. Jeśli nie czujesz się na siłach to nie sprawdzaj, ale chyba lepiej jest wiedzieć niż żyć w niewiedzy.. U mnie mimo że niby się udało to nie umiem się cieszyć i boję się bardzo:( Dobra wiadomość jest taka, że masz jeszcze zarodki, ja już nie mam, jedynie komórki jajowe,ale koszt niewiele mniejszy niż miałabym przechodzić stymulacje jeszcze raz. Trzymam za Ciebie kciuki obyś zobaczyła te upragnione dwie kreski [emoji7]
 
reklama
Wszystko zależy od tego czy masz ochotę informować lekarza, znam dziewczyny z małych miasteczek które wolały zachować to dla siebie. Z reguły leki i tak odstawiamy zgodnie z wytycznymi lekarza z kliniki. Zwykły ginekolog średnio ogarnia leki po in vitro.
Ciąża jak ciąża, postępowanie jest takie same , o dziecko i matkę ginekolog dba tak samo niezależnie od metody poczecia.
Dziwnie to zabrzmi ale jakoś głupio mi się do tego przyznać, ale z jakiegoś powodu czuje, że powinnam mu o tym powiedzieć...
 
Do góry