reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Jesteśmy ze sobą 20 lat i widzę różnicę. Ale pewnie masz rację, bo sama też nie wiem jak się zachować w obecnej sytuacji. Jeszcze do niedawna każda następna stymulacja dawała mi nadzieję, a teraz chce mi się wymiotować z nerwów na samą myśl, ze znowu mam przez to przechodzić. I jeszcze będę z tym totalnie sama bo on zostanie w UK. Nie wiem czy dam radę 😞
Dasz radę ❤️. Będziemy Cię wspierać jak tylko potrafimy ❤️. Uwierz mi, wiem jak się boisz. Ja czuję to samo... Ale myszko, nie daj się zdominować przez strach ❤️
 
reklama
Kochana Ty masz prawo do decydowania o swoim życiu i nie przejmuj się tym co ktos o tym myśli. Lepiej przesunąć transfer o miesiąc, wyluzować przed, odpocząć i iść na niego z czysta głowa niż podejść jak najszybciej, na stresie, tylko po to żeby podejść. Potrzebujesz-odpocznij![emoji8]
A co do histeroskopi - ja byłam na sztucznym cyklu więc po odstawieniu leków po 2 dniach przyszedł okres
Ja właśnie wyszłam od lekarza. Nie bylo dzis mojego, wiec zapisalam sie jeszcze na przyszly tydzien na 27.05 na ostateczna wizyte co dalej robimy.
Co dzis... tez zaleca szczepienie. Uwaza, ze powinnam sie zaszczepic przed ciaza. Jesli chodzi o dalsze leczenie to pod koniec czerwca planowana bylaby histeroskopia ze scratchingiem. A w lipcu transfer.
Moze to co powiem wyda sie niektorym glupie i chore ale nie wiem czy robic transfer w lipcu czy nie przesunąć o miesiac.... caly rok tyram, nie chodzę na urlop, to in vitro tez daje w kosc nie tylko fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. W lipcu mamy urlop i myslalam, ze moze uda sie to jakos polaczyc ale z wyliczeń wynika, ze idealnie w srodku urlopu wypadnie transfer. Z jednej strony super, nie bede sie stresowac praca i moze to akurat bedzie ten idealny. Z drugiej boje sie, ze sie bede frustrowac, ze siedze w domu i nie pojechałam nigdzie odpoczac. Glownie chodzi o odpoczynek psychiczny i przewietrzenie głowy. Ale znow przesuniecie o mc nie gwarantuje, ze w sierpniu sie uda. A kolejne próby znow sie przesuwaja na pozniej... :( I pytanie do Was. Prosze nie zlinczujcie mnie.... czy po histeroskopii okres przychodzi idealnie? Czy myslicie, ze przed transferem albo po moge gdzies wyjechac na kilka dni?
Wiem, ze moze to co napisalam dla wielu z Was będzie idiotyczne ale ja czuje sie juz bezsilna i sama nie wiem co jest dobre a co zle :( :( :(
 
Ja właśnie wyszłam od lekarza. Nie bylo dzis mojego, wiec zapisalam sie jeszcze na przyszly tydzien na 27.05 na ostateczna wizyte co dalej robimy.
Co dzis... tez zaleca szczepienie. Uwaza, ze powinnam sie zaszczepic przed ciaza. Jesli chodzi o dalsze leczenie to pod koniec czerwca planowana bylaby histeroskopia ze scratchingiem. A w lipcu transfer.
Moze to co powiem wyda sie niektorym glupie i chore ale nie wiem czy robic transfer w lipcu czy nie przesunąć o miesiac.... caly rok tyram, nie chodzę na urlop, to in vitro tez daje w kosc nie tylko fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. W lipcu mamy urlop i myslalam, ze moze uda sie to jakos polaczyc ale z wyliczeń wynika, ze idealnie w srodku urlopu wypadnie transfer. Z jednej strony super, nie bede sie stresowac praca i moze to akurat bedzie ten idealny. Z drugiej boje sie, ze sie bede frustrowac, ze siedze w domu i nie pojechałam nigdzie odpoczac. Glownie chodzi o odpoczynek psychiczny i przewietrzenie głowy. Ale znow przesuniecie o mc nie gwarantuje, ze w sierpniu sie uda. A kolejne próby znow sie przesuwaja na pozniej... :( I pytanie do Was. Prosze nie zlinczujcie mnie.... czy po histeroskopii okres przychodzi idealnie? Czy myslicie, ze przed transferem albo po moge gdzies wyjechac na kilka dni?
Wiem, ze moze to co napisalam dla wielu z Was będzie idiotyczne ale ja czuje sie juz bezsilna i sama nie wiem co jest dobre a co zle :( :( :(
jedź na urlop 😘
 
Ja właśnie wyszłam od lekarza. Nie bylo dzis mojego, wiec zapisalam sie jeszcze na przyszly tydzien na 27.05 na ostateczna wizyte co dalej robimy.
Co dzis... tez zaleca szczepienie. Uwaza, ze powinnam sie zaszczepic przed ciaza. Jesli chodzi o dalsze leczenie to pod koniec czerwca planowana bylaby histeroskopia ze scratchingiem. A w lipcu transfer.
Moze to co powiem wyda sie niektorym glupie i chore ale nie wiem czy robic transfer w lipcu czy nie przesunąć o miesiac.... caly rok tyram, nie chodzę na urlop, to in vitro tez daje w kosc nie tylko fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. W lipcu mamy urlop i myslalam, ze moze uda sie to jakos polaczyc ale z wyliczeń wynika, ze idealnie w srodku urlopu wypadnie transfer. Z jednej strony super, nie bede sie stresowac praca i moze to akurat bedzie ten idealny. Z drugiej boje sie, ze sie bede frustrowac, ze siedze w domu i nie pojechałam nigdzie odpoczac. Glownie chodzi o odpoczynek psychiczny i przewietrzenie głowy. Ale znow przesuniecie o mc nie gwarantuje, ze w sierpniu sie uda. A kolejne próby znow sie przesuwaja na pozniej... :( I pytanie do Was. Prosze nie zlinczujcie mnie.... czy po histeroskopii okres przychodzi idealnie? Czy myslicie, ze przed transferem albo po moge gdzies wyjechac na kilka dni?
Wiem, ze moze to co napisalam dla wielu z Was będzie idiotyczne ale ja czuje sie juz bezsilna i sama nie wiem co jest dobre a co zle :( :( :(
Jedz na urlop i odpocznij. Zasługujesz na to ❤️
 
Jessssui, jak pięknie opisałaś mojego Placka 😜
Ja swojemu próbuję nie truć ciągle o tym samym. Jeździmy na wizyty, robimy badania, robimy co tylko musimy, ale nie roztrząsamy tego codziennie. Próbujemy żyć bez gadania o in vitro, no i po prostu kochać się ( nie o seksie mówię 😎).
Po naszej chu.jowej becie rozmawialiśmy o tym syfie raptem pol godziny. Potem ja otarłam łzy, mój ruszył tyłek z kanapy i pojechaliśmy zbierać pokrzywy na ekologiczny nawóz 😜.
Ja wiem, że jest mu ciężko, on wie że mi jest ciężko, ale co na to poradzimy 😔
dokładnie. Ważne, żeby nie zrobić z siebie wrogów nwazajem, przez mielone w sobie pretensje. Tyle, że my baby to chcemy przegadać problemy, podrążyć, wygadać i wtedy nam lżej i coś mądrego do głowy czasami przychodzi, a faceci kompletnie nie! Uczę się tego codziennie i czasami mi wychodzi, a czasami nie :p. Żebyście wiedziały ile spin teraz jest o przygotowanie wyprawki; bo on na wszystko ma czas, albo bierze to i to - a ja musże najpierw poczytąć, przemielić sprawdzić różne opcje, bo przecież to co wybiorę na wszystko ma wpływ (taki np. wózek :p). I finalnei wiecie co - i ja jestem za bardzo hop i on jest za bardzo luz; więc jakoś trzeba to wypośrodkować i nie, po in vitro i zajściu w ciążę się to nie kończy :p
 
Jesteśmy ze sobą 20 lat i widzę różnicę. Ale pewnie masz rację, bo sama też nie wiem jak się zachować w obecnej sytuacji. Jeszcze do niedawna każda następna stymulacja dawała mi nadzieję, a teraz chce mi się wymiotować z nerwów na samą myśl, ze znowu mam przez to przechodzić. I jeszcze będę z tym totalnie sama bo on zostanie w UK. Nie wiem czy dam radę [emoji20]
Ja wiem wiem, że perspektywa przechodzenia przez to wszystko bez meza obok jest słaba ale da się!musisz sobie to tylko w główce poukładać. Kochana ja tak przeszłam cała pierwsza próbę sama i za 2 tyg lecę spowrotem bez męża na 2 miesiące [emoji85]
My tu będziemy Cię wspierać zawsze [emoji3590]
 
Przepraszam za moje smuty dzisiaj. Nie ja pierwsza i nie ostatnia, która ma problemy. Uciekam w krzaki, żeby nie zaśmiecać wątku. Dziękuję wszystkim za rady i dobre słowa ❤❤❤
Muszę się ogarnąć.
wątku nie zaśmiecasz, więc z tego powodu nie uciekaj, ale jeśli masz potrzebę samotności to zrozumiałe. Tylko miej świadomość, że my tu czekamy na Ciebie ❤️
 
A czemu ty płacisz za wszystko z góry skoro stymulacja jeszcze się nawet nie zaczęła?

U mnie w klinice jak nie zapłacisz przed stymulacją to nie masz stymulacji :D

Widziałam jak jedna babka sie kłóciła bo nie miała potwierdzenia przelewu i ją delikatnie mówiąc wygonil


Dziewczyny wiem, że to pytanie już tu było ale powiedzcie mi proszę czy szczepicie się w trakcie przygotowań do ivf? Moja doktor uważa, że można i nie będzie to w niczym przeszkadzało jednak ja mam wątpliwości a dostałam 'zaproszenie' na szczepienie na 27.05. Transfer prawdopodobnie będzie w lipcu [emoji848]

Mój dr odradzał mi szczepienia w trakcie starań i podejść.

A co do ciąży to może dużo rzeczy co mam na języku się cisne przemilcze - bo zrobie tu meksyk. W każdym bądź razie widziałam masę kobiet w pracy w ciąży i przebieg tych ciąż gdzie np zaszczepiły się na grype, nie wiedziały o ciąży i skutki były katastrofalne.... Wirusy są naprawdę niebezpieczne w ciąży no ale to każdego sprawa indywidualna co robi.

Oczywiście nigdy w życiu nie szczepcie się w I trymestrze ;) no ale to raczej żaden dr nie powinien pozwolić :p

Co nie znaczy że póżniej to już jest jakaś włączona dodatkowa ochrona i nie może być nic. Może ale skutki nie są aż tak dramatyczne - przynajmniej nie powinny.

No jeśli transfer w lipcu to niby czas jest...

Mój doktor i immunolog kazał odczekać 3 cykle po przyjeciu szczepionki ;)

A no i dla jasności - ja sie nie szczepilam


Już skończyłam działać. Przegrałam. Nawet nie zaskoczyło. Co tu pisać. Przepraszam, że musiałam kłamać, ale jakoś mam coraz mniej chęci dzielić się z kimkolwiek transferem bo ciągle jest to samo.
Ale wiesz co sobie pomyślałam teraz? Że nie interesują się mną osoby, które najbardziej wspierałam, lecz te drugie... Smutne to w ch.uj, nie? Sory za zrzędzenie ale dochodzę do siebie.
Kiedyś spieralam się z @Murawa kto zgasi tu światło... Ku...rwa, chyba ja😥

nic nie przegrałaś kochana

przynajmniej mialaś szanse spróbować

a ja miałam 3 in vitro i 0 transferów - to jest dopiero porażka!

coś napewno wymyślisz !

Wiem, ja to wszystko wiem ❤️
Najgorsze, że coraz większymi krokami zbliżam się do końca drogi. Przede mną ostatnia stymulacja z refundacją leków. Potem zwyczajnie mnie już nie stać

polowa drogi kochana, przekonasz sie ;) to tylko zakret ktorego nei widać a nie slepa droga :D

Główny problem to niedrożny jajowód. Reszta badań, które zrobiłam jest ogólnie dobra. Tu troszkę za mało, tam troszkę za dużo ale wg lekarzy i immunologa, z moimi wynikami zachodzi się w ciążę naturalnie... I na to wychodzi, że konkretnego powodu nie znaleziono lub te moje "tu trochę za mało, tu trochę za dużo" jako całość zebrana do kupy tworzy problem

też mam niedrożny a dr kazał się bzykać jak króliki bo można naturalnie

najwyżej uciachają jajowod a jajnik bedzie sobie produkował dalej ole!



A żebyście się tak o mnie nie martwiły, to dziś mam wizytę. Oczywiście żeby nie zwariować plan mam obmyślony. Myślę, że tak jak u Nats, w poprzedniej stymulacji miałam za duże dawki leków. Jajca mi za każdym razem rosły bez problemu, więc nie wiem po co mi dowalila teraz te duże dawki.
I postanowiłam, że nie chcę tego posranego labiryntu dla plemnikow - teraz chcę IMSI lub ICSI. To jeszcze do ustalenia.
@nieagatka nie zmienię kliniki bo nie mam na jaką. Oprócz tej mojej starej, wszystkie są za daleko. A pracować muszę.
No i trzecie postanowienie to Aduś i Nats każą brać mi accofil. No to się słucham jak każą 😂. Rozmawiałam chwilkę z Sydorem i wysłałam mu swoje wyniki. Wg Nats on jest zwolennikiem accofilu, więc raczej mi da. We wtorek mam dość niego dzwonić i się umawiać na wizytę online.
No i to mój cały misterny plan.l😜

bo najważniejszy to plan :)
 
reklama
Ja wiem wiem, że perspektywa przechodzenia przez to wszystko bez meza obok jest słaba ale da się!musisz sobie to tylko w główce poukładać. Kochana ja tak przeszłam cała pierwsza próbę sama i za 2 tyg lecę spowrotem bez męża na 2 miesiące [emoji85]
My tu będziemy Cię wspierać zawsze [emoji3590]
Evela ty to masz jakieś nadludzkie siły na to latanie, kwarantanny i to wszystko. I jeszcze sama 🙉 Masakra
 
Do góry