reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Bardzo mnie wzruszył twój wpis, aż się poryczałam ❤
Musisz być wspaniałą osobą, jeśli tak bardzo zależy ci na zrozumieniu swoich bliskich. To tak cholernie rzadko spotykane.
Niestety moi najbliżsi zawiedli po całości. Przy pierwszym podejściu "tylko" 3 osoby wiedziały i ... to był mój błąd. Bo albo pouczali mnie, że robię źle bo kościół się nie zgadza na in vitro, albo po nieudanej próbie w ramach pocieszenia bombardowali mnie zdjęciami swoich pociech albo doradzali, że mam się poddać bo przecież można żyć bez dzieci ( ale oni dzieci mają).
A wystarczyłoby po prostu przytulić i być gdzieś obok.
O dwóch kolejnych próbach już nawet nie pisnęłam słowem, byłam z tym wszystkim sama. W sumie nie sama, bo z dziewczynami z forum, które jak nikt inny rozumieją mój ból.
Bardzo bym chciała, żeby wszyscy przeczytali choćby kawałek tego wątku, żeby zrozumieć jak ciężka jest to droga.
Ty zdałaś egzamin na 6 ❤❤❤
Ojej to straszne co piszesz. Zamiast Cię wspierać to jeszcze pouczają "dobrymi radami". 🥺
 
reklama
Bardzo mnie wzruszył twój wpis, aż się poryczałam ❤
Musisz być wspaniałą osobą, jeśli tak bardzo zależy ci na zrozumieniu swoich bliskich. To tak cholernie rzadko spotykane.
Niestety moi najbliżsi zawiedli po całości. Przy pierwszym podejściu "tylko" 3 osoby wiedziały i ... to był mój błąd. Bo albo pouczali mnie, że robię źle bo kościół się nie zgadza na in vitro, albo po nieudanej próbie w ramach pocieszenia bombardowali mnie zdjęciami swoich pociech albo doradzali, że mam się poddać bo przecież można żyć bez dzieci ( ale oni dzieci mają).
A wystarczyłoby po prostu przytulić i być gdzieś obok.
O dwóch kolejnych próbach już nawet nie pisnęłam słowem, byłam z tym wszystkim sama. W sumie nie sama, bo z dziewczynami z forum, które jak nikt inny rozumieją mój ból.
Bardzo bym chciała, żeby wszyscy przeczytali choćby kawałek tego wątku, żeby zrozumieć jak ciężka jest to droga.
Ty zdałaś egzamin na 6 ❤❤❤
W samo sedno ...łzy mi lecą jak Tobie
Ludzie są okrutni ...a My tak cierpimy 😥😥
 
Okej dziękuję czyli nie ma co się stresować jednym słowem, ogólnie mialam B12 przy dolnej granicy ale w normie, i dostalam zastrzyki myślisz, że przed transferem można sobie iść na ten zastrzyk? Bo zostały mi 3 sztuki i mam zlecenie na to. Tylko, że biorę metylowaną B12 w sumie dużą dawkę to żeby nie przedobrzyc...
Ja mam jedną hetero i jest ok. Czasem lekarze przepisują acard i biorę kwas foliowy metylowany i teraz B12 metylowaną. Przy dwóch hetero chyba zalecenia są podobne. Mutacje homo są najgorsze wtedy clexane, acard. Reszta jest ok tylko się cieszyć:-) ja homocysteine miałam w normie. Ponoć przy hetero to raczej homocysteina i kw foliowy jest w normie bo dobrze przetwarzana jest B2 i to jakiś drugi cykl kwasu foliowego. Wtedy przyswajane witaminy są tym alternatywnym cyklem.
 
Tak mio jest super szczególnie jeżeli masz PCOS, ale to 2 saszetki dziennie. Na jakość komórek koenzym q10 ok 200-600mg widziałam w artach a nie po 60 mg jak jest w aptekach. L- karnityna 3000mg (3G) dziennie to bardzo duże dawki. Koenzym i karnityna to silne antyoksydanty i poprawiaja jakość przez naprawę RNA w komórkach jajowych. Udowodniono na szczurach, ale i były badania gdzie embriony moczono w karnitynie do 5 dnia, jako medium hodowlane i wykazywały mniejsze wady genetyczne w porównaniu do grupy kontrolnej. Na ilość pobranych komórek to DHEA ale trzeba uważać przy PCOS standardowo zalecają 3x25 mg przez 2 miesiące, ale to tez duże dawki. Wszystko pod kontrolą lekarza lub na własną odpowiedzialność. Ogółem kwas foliowy i wit.B12 czy D to tez super pomysł. Przed transferem wit E i Mg oraz B6, mg reguluje poziom progesteronu i skurcze ( tez duże dawki), B6 rozrost endometrium ( uwaga bo niszczy OUN w dużych dawkach po 100-200mg!!!!! maks to 25-50mg) a E przeciwzapalnie tak samo jak C, tylko E wpływa na grubość endo.
Nie mam pcos, ale poszukuję czegoś na poprawę ilosci/jakości komórek. Bo przy stymulacji 7 dni menopur 2x300 i 5x225 A od 5ds luteina 3x2tabl.mialam 6 kumulusow, w tym 2 puste, 1 nieprawidłowa. Biorę biosteron 3x10mg, koenzym q10 1x10mg, prenatal uno 1x, metylowana witB12 500 1x, folian 800 1x, Wit D 2000j i brałam tez L-karnityna 1500, ale po niej chyba mam zaparcia... więc chyba będę musiała chwilo odstawić. Myślisz dołożyć np. Inofem?
 
Okej dziękuję czyli nie ma co się stresować jednym słowem, ogólnie mialam B12 przy dolnej granicy ale w normie, i dostalam zastrzyki myślisz, że przed transferem można sobie iść na ten zastrzyk? Bo zostały mi 3 sztuki i mam zlecenie na to. Tylko, że biorę metylowaną B12 w sumie dużą dawkę to żeby nie przedobrzyc...
Szczerze to nie wiem... ja w ciąży jestem i biorę B12 bo tez mam przy dolnej granicy. A zastrzyki zawsze można wziąć. Lekarza podpytaj. Na implantację raczej to nie wpłynie... ja biorę teraz w tabletkach duże dawki 20 000% zapotrzebowania. Ale ja nie lubię mięsa :-( i straszyła mnie lekarka, ze jak seak’a czasem nie zjem do zastrzyki w dupeczke :p
 
Nie mam pcos, ale poszukuję czegoś na poprawę ilosci/jakości komórek. Bo przy stymulacji 7 dni menopur 2x300 i 5x225 A od 5ds luteina 3x2tabl.mialam 6 kumulusow, w tym 2 puste, 1 nieprawidłowa. Biorę biosteron 3x10mg, koenzym q10 1x10mg, prenatal uno 1x, metylowana witB12 500 1x, folian 800 1x, Wit D 2000j i brałam tez L-karnityna 1500, ale po niej chyba mam zaparcia... więc chyba będę musiała chwilo odstawić. Myślisz dołożyć np. Inofem?
Możesz dołożyć infofem, ale za jakość komórek w głównej mierze odpowiada stymulacja - protokół, leki itp. Jeżeli było 6 cumulusów ( co jest mało) i były 3 komórki dojrzałe to jest dobry wynik. Ja miałam długi protokół dwa razy - 21-23 kumulusow nie pamietam dokładnie 17 dojrzałych a był długi protokół skończony wcześnie na 16 pecholi tylko 6 dojrzałych komórek. Krótki protokół 19 kumulusow i tylko 7 komórek. I moim protokołem jest ten długi czwarta procedura była 20 kumulusow i 16 komórek. Żeby mieć więcej dojrzałych komórek to trzeba mieć z 10 kumulusow czesc odpadnie - to normalne :-) czesc komórek będzie w fazie MI a nie MII, kilka w GV, a niektóre pecherzyki nie uwolnią komórek i będą puste. Moim zdaniem to całkiem spoko wynik. A jak się zapladnialy? I rozwijały do 3 doby zarodki? Bo słabe komórki to słabe zarodki do 3 doby.
 
Witam Was serdecznie i przepraszam, że się wtrącę ale...
Wasze posty, Wasze przemyślenia, Wasze podejście bardzo mi pomogło w podjęciu kilku decyzji.
Mam dwoje dzieci poczętych naturalnie...
Mam też trzy wspaniałe kobiety w rodzinie, które naturalnie zajść w ciążę nie mogą. Gdy zaszłam w ciążę biłam się z myślami, nie mogłam spać, nie mogłam cały czas przestać myśleć o tym, jak powiedzieć o ciąży moim drogim mi osobom żeby ich nie urazić, nie sprawić bólu, przykrości... nawet nie wiecie ile stresu mnie to kosztowało... zaczełam czytać Was... to było chyba w 2017 roku. Bardzo mi to pomogło zrozumieć, co czują moje drogie mi, kobiety z rodziny ale nie tylko. Poszerzyłam dzięki Wam swoją wiedzę i postarałam się wybrać taki moment, by nie był najbardziej dotkliwy i nie był ogromnym zaskoczeniem ale to dzięki Wam moje relacje z nimi są jeszcze bardziej mocne. Części z Was już od 2017 nie ma, a nie które jeszcze są, lub dopiero co, dołączyły do wątku. Jest mi cholernie przykro, że musicie przez to wszystko przechodzić. Czasami jest tak ciężko czytać Wasze wpisy o poronieniu, stracie, załamaniu, braku sił, braku wsparcia,braku zrozumienia, nie udanej stymulacji czy podejściu lekarza/kliniki, za które płacicie ogromne pieniądze, by zostać MAMAMI. To, co przeżywacie, co tracicie, co Wam w życiu umyka przez to że, podporządkowałyście swoje życie pod to naważniejsze pragnienie w życiu kobiety.
Czytam by zrozumieć i dzięki Wam po części rozumiem, a nawet dzięki Wam moje bliskie mi osoby zdecydowały się nierezygnować z macieżyństwa tylko walczyć. Jesteście wspaniałe. Moje obie ciąże niestety musiałam przeleżeć plackiem. Jedną dwa miesiące, a drugą siedem miesięcy ale uważam, że Wasz obecny lub przyszły cud jest lub będzie całkiem inny... o wiele bardziej go doceniacie/docenicie, ponieważ, jest to coś, o co tyle lat walczyłyście/walczycie. Nie mam na myśli: kocham bardziej swoje dziecko bo... tylko chodzi mi o to, że Wasza świadomość bycia mamą jest czymś, czego ja nie potrafię nazwać i to jak do tego podchodzicie, z jaką determinacją jest wspanisłe ale i bardzo ciężkie. Ten wątek nie jest tylko dla kobiet po in vitro.. jest bardzo pomocny również dla takich jak ja... dzięki temu łatwiej dobieram słowa, sytuacje... łatwiej rozmawia mi się z bliskimi mi kobietami, a to wszystko dzięki Wam. Jeszcze raz dziekuje!
Nie patrzcie na pisownię, ponieważ piszę to pod wpływem chwili i pisownia nie ma teraz dla mnie znaczenia. Jesteście niesamowite i życzę Wam wszystkiego dobrego oraz by Wasze marzenia się spęłniły!
Ps. @nieagatka dziękuję. W 2018 bardzo podniosłaś mnie na duchu. Pozdrawiam Was wszystkie [emoji846]
Nie ma za co. Przepraszam, ale nie pamietam. Choc grunt, ze pomoglo [emoji4]
No i dzieki za Twoj wpis.
 
Możesz dołożyć infofem, ale za jakość komórek w głównej mierze odpowiada stymulacja - protokół, leki itp. Jeżeli było 6 cumulusów ( co jest mało) i były 3 komórki dojrzałe to jest dobry wynik. Ja miałam długi protokół dwa razy - 21-23 kumulusow nie pamietam dokładnie 17 dojrzałych a był długi protokół skończony wcześnie na 16 pecholi tylko 6 dojrzałych komórek. Krótki protokół 19 kumulusow i tylko 7 komórek. I moim protokołem jest ten długi czwarta procedura była 20 kumulusow i 16 komórek. Żeby mieć więcej dojrzałych komórek to trzeba mieć z 10 kumulusow czesc odpadnie - to normalne :-) czesc komórek będzie w fazie MI a nie MII, kilka w GV, a niektóre pecherzyki nie uwolnią komórek i będą puste. Moim zdaniem to całkiem spoko wynik. A jak się zapladnialy? I rozwijały do 3 doby zarodki? Bo słabe komórki to słabe zarodki do 3 doby.
hmm w pt (punkcja we czwartek)mialam najpierw info ze mamy 2 zarodki A z trzecim nie wiadomo jeszcze. A po południu juz sie okazalo ze trzeci jednak przestał się rozwijać. Więc chyba była dojrzała komórka skoro zaplodnili?🤷‍♀️ tylko przy rozwoju sie zatrzymał zarodek. Dzis niedziela wiec jakby dzis 3 doba... Ale nic nie wiemy. Mam nadzieję ze się rozwijaja te 2 🙏🙏🙏
 
Bardzo mnie wzruszył twój wpis, aż się poryczałam ❤
Musisz być wspaniałą osobą, jeśli tak bardzo zależy ci na zrozumieniu swoich bliskich. To tak cholernie rzadko spotykane.
Niestety moi najbliżsi zawiedli po całości. Przy pierwszym podejściu "tylko" 3 osoby wiedziały i ... to był mój błąd. Bo albo pouczali mnie, że robię źle bo kościół się nie zgadza na in vitro, albo po nieudanej próbie w ramach pocieszenia bombardowali mnie zdjęciami swoich pociech albo doradzali, że mam się poddać bo przecież można żyć bez dzieci ( ale oni dzieci mają).
A wystarczyłoby po prostu przytulić i być gdzieś obok.
O dwóch kolejnych próbach już nawet nie pisnęłam słowem, byłam z tym wszystkim sama. W sumie nie sama, bo z dziewczynami z forum, które jak nikt inny rozumieją mój ból.
Bardzo bym chciała, żeby wszyscy przeczytali choćby kawałek tego wątku, żeby zrozumieć jak ciężka jest to droga.
Ty zdałaś egzamin na 6 ❤❤❤
Czasem się zastanawiam czy to brak empatii czy zwykła ignorancja a może nieudolne próby pomocy?! Mi tez powiedziała kiedyś bliska mi osoba, ze życie bez dzieci jest inne nie gorsze. Matka dwójki i może by mnie to bardzo ruszyło, gdyby nie fakt, ze wiem przez co przeszła żeby je ubrać i wyżywić. Posiadanie dzieci nie każdemu jest po drodze, tylko to inny przekaz. Niż ten który ty dostałaś, bo tamten odebrałabym jako „ przestań rozpaczać, życie takie jest. A ja nie mam ochoty już o tym słuchać” Jak ludzie nie potrafią ogarnąć swojego smutku czy bezradności to ignorują, tępią u innych. BTW uczą nas posłuszeństwa od dekad w stosunku do kościoła, zabraniają nam samodzielnie myśleć. A człowiek gdzieś tam z tylu głowy boi się „kary” bo występuje przeciw naturalnemu porzadkowi. Bo Ty masz nie mieć dzieci skoro jesteś bezpłodna. Bo tak panowie w sukienkach i inne batmany wyprali mózg części społeczeństwa. Gdyby ludzkość żyła zgodnie z planem bożym to nie było by rozruszników, leków na nadciśnienie, samochodzików dla batmanów i całej mafii ;-) sorry trochę ostro. Ale to co ostatnio robi kościół wywołuje u mnie ogromny bunt. Nie mam nic do religii ale do instytucji.
 
reklama
Szczerze to nie wiem... ja w ciąży jestem i biorę B12 bo tez mam przy dolnej granicy. A zastrzyki zawsze można wziąć. Lekarza podpytaj. Na implantację raczej to nie wpłynie... ja biorę teraz w tabletkach duże dawki 20 000% zapotrzebowania. Ale ja nie lubię mięsa :-( i straszyła mnie lekarka, ze jak seak’a czasem nie zjem do zastrzyki w dupeczke :p
To lepiej zjedz bo z B12 jak ktoś nie imie podać to w ciul boli 🤣
 
Do góry