reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Witam Was serdecznie i przepraszam, że się wtrącę ale...
Wasze posty, Wasze przemyślenia, Wasze podejście bardzo mi pomogło w podjęciu kilku decyzji.
Mam dwoje dzieci poczętych naturalnie...
Mam też trzy wspaniałe kobiety w rodzinie, które naturalnie zajść w ciążę nie mogą. Gdy zaszłam w ciążę biłam się z myślami, nie mogłam spać, nie mogłam cały czas przestać myśleć o tym, jak powiedzieć o ciąży moim drogim mi osobom żeby ich nie urazić, nie sprawić bólu, przykrości... nawet nie wiecie ile stresu mnie to kosztowało... zaczełam czytać Was... to było chyba w 2017 roku. Bardzo mi to pomogło zrozumieć, co czują moje drogie mi, kobiety z rodziny ale nie tylko. Poszerzyłam dzięki Wam swoją wiedzę i postarałam się wybrać taki moment, by nie był najbardziej dotkliwy i nie był ogromnym zaskoczeniem ale to dzięki Wam moje relacje z nimi są jeszcze bardziej mocne. Części z Was już od 2017 nie ma, a nie które jeszcze są, lub dopiero co, dołączyły do wątku. Jest mi cholernie przykro, że musicie przez to wszystko przechodzić. Czasami jest tak ciężko czytać Wasze wpisy o poronieniu, stracie, załamaniu, braku sił, braku wsparcia,braku zrozumienia, nie udanej stymulacji czy podejściu lekarza/kliniki, za które płacicie ogromne pieniądze, by zostać MAMAMI. To, co przeżywacie, co tracicie, co Wam w życiu umyka przez to że, podporządkowałyście swoje życie pod to naważniejsze pragnienie w życiu kobiety.
Czytam by zrozumieć i dzięki Wam po części rozumiem, a nawet dzięki Wam moje bliskie mi osoby zdecydowały się nierezygnować z macieżyństwa tylko walczyć. Jesteście wspaniałe. Moje obie ciąże niestety musiałam przeleżeć plackiem. Jedną dwa miesiące, a drugą siedem miesięcy ale uważam, że Wasz obecny lub przyszły cud jest lub będzie całkiem inny... o wiele bardziej go doceniacie/docenicie, ponieważ, jest to coś, o co tyle lat walczyłyście/walczycie. Nie mam na myśli: kocham bardziej swoje dziecko bo... tylko chodzi mi o to, że Wasza świadomość bycia mamą jest czymś, czego ja nie potrafię nazwać i to jak do tego podchodzicie, z jaką determinacją jest wspanisłe ale i bardzo ciężkie. Ten wątek nie jest tylko dla kobiet po in vitro.. jest bardzo pomocny również dla takich jak ja... dzięki temu łatwiej dobieram słowa, sytuacje... łatwiej rozmawia mi się z bliskimi mi kobietami, a to wszystko dzięki Wam. Jeszcze raz dziekuje!
Nie patrzcie na pisownię, ponieważ piszę to pod wpływem chwili i pisownia nie ma teraz dla mnie znaczenia. Jesteście niesamowite i życzę Wam wszystkiego dobrego oraz by Wasze marzenia się spęłniły!
Ps. @nieagatka dziękuję. W 2018 bardzo podniosłaś mnie na duchu. Pozdrawiam Was wszystkie 🙂
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja w 9 dpt z trzydniowecem też miałam 2 kreski, a następnego dnia beta 59 wiec wygląda to u Ciebie obiecujaco✊
Dziękuję :) Dzisiaj rano zrobilam test o czułości 20 i jest blada, ale jest druga kreska. Oby to było to! 🙏
 

Załączniki

  • Screenshot_2021-05-09-06-34-42-956_com.miui.gallery.jpg
    Screenshot_2021-05-09-06-34-42-956_com.miui.gallery.jpg
    166,8 KB · Wyświetleń: 81
Ja biorę, 4-5gramów jak mi się sypnie (proszek rozpuszczam w wodzie).

Biorę też metforminę ale dopiero po mio-inozytolu mam mniejszy historycyzm. Mio-inozytol działa na androgeny, metformina - nie.
Czy zadział na komórki, to się okaże za jakiś czas. Ale jeśli chodzi o historycyzm to byłam w szoku bo praktycznie po 2-3 tygodniach widziałam efekty.
Mogę zapytać co to historycyzm?
 
Witam Was serdecznie i przepraszam, że się wtrącę ale...
Wasze posty, Wasze przemyślenia, Wasze podejście bardzo mi pomogło w podjęciu kilku decyzji.
Mam dwoje dzieci poczętych naturalnie...
Mam też trzy wspaniałe kobiety w rodzinie, które naturalnie zajść w ciążę nie mogą. Gdy zaszłam w ciążę biłam się z myślami, nie mogłam spać, nie mogłam cały czas przestać myśleć o tym, jak powiedzieć o ciąży moim drogim mi osobom żeby ich nie urazić, nie sprawić bólu, przykrości... nawet nie wiecie ile stresu mnie to kosztowało... zaczełam czytać Was... to było chyba w 2017 roku. Bardzo mi to pomogło zrozumieć, co czują moje drogie mi, kobiety z rodziny ale nie tylko. Poszerzyłam dzięki Wam swoją wiedzę i postarałam się wybrać taki moment, by nie był najbardziej dotkliwy i nie był ogromnym zaskoczeniem ale to dzięki Wam moje relacje z nimi są jeszcze bardziej mocne. Części z Was już od 2017 nie ma, a nie które jeszcze są, lub dopiero co, dołączyły do wątku. Jest mi cholernie przykro, że musicie przez to wszystko przechodzić. Czasami jest tak ciężko czytać Wasze wpisy o poronieniu, stracie, załamaniu, braku sił, braku wsparcia,braku zrozumienia, nie udanej stymulacji czy podejściu lekarza/kliniki, za które płacicie ogromne pieniądze, by zostać MAMAMI. To, co przeżywacie, co tracicie, co Wam w życiu umyka przez to że, podporządkowałyście swoje życie pod to naważniejsze pragnienie w życiu kobiety.
Czytam by zrozumieć i dzięki Wam po części rozumiem, a nawet dzięki Wam moje bliskie mi osoby zdecydowały się nierezygnować z macieżyństwa tylko walczyć. Jesteście wspaniałe. Moje obie ciąże niestety musiałam przeleżeć plackiem. Jedną dwa miesiące, a drugą siedem miesięcy ale uważam, że Wasz obecny lub przyszły cud jest lub będzie całkiem inny... o wiele bardziej go doceniacie/docenicie, ponieważ, jest to coś, o co tyle lat walczyłyście/walczycie. Nie mam na myśli: kocham bardziej swoje dziecko bo... tylko chodzi mi o to, że Wasza świadomość bycia mamą jest czymś, czego ja nie potrafię nazwać i to jak do tego podchodzicie, z jaką determinacją jest wspanisłe ale i bardzo ciężkie. Ten wątek nie jest tylko dla kobiet po in vitro.. jest bardzo pomocny również dla takich jak ja... dzięki temu łatwiej dobieram słowa, sytuacje... łatwiej rozmawia mi się z bliskimi mi kobietami, a to wszystko dzięki Wam. Jeszcze raz dziekuje!
Nie patrzcie na pisownię, ponieważ piszę to pod wpływem chwili i pisownia nie ma teraz dla mnie znaczenia. Jesteście niesamowite i życzę Wam wszystkiego dobrego oraz by Wasze marzenia się spęłniły!
Ps. @nieagatka dziękuję. W 2018 bardzo podniosłaś mnie na duchu. Pozdrawiam Was wszystkie 🙂
Bardzo mnie wzruszył twój wpis, aż się poryczałam ❤
Musisz być wspaniałą osobą, jeśli tak bardzo zależy ci na zrozumieniu swoich bliskich. To tak cholernie rzadko spotykane.
Niestety moi najbliżsi zawiedli po całości. Przy pierwszym podejściu "tylko" 3 osoby wiedziały i ... to był mój błąd. Bo albo pouczali mnie, że robię źle bo kościół się nie zgadza na in vitro, albo po nieudanej próbie w ramach pocieszenia bombardowali mnie zdjęciami swoich pociech albo doradzali, że mam się poddać bo przecież można żyć bez dzieci ( ale oni dzieci mają).
A wystarczyłoby po prostu przytulić i być gdzieś obok.
O dwóch kolejnych próbach już nawet nie pisnęłam słowem, byłam z tym wszystkim sama. W sumie nie sama, bo z dziewczynami z forum, które jak nikt inny rozumieją mój ból.
Bardzo bym chciała, żeby wszyscy przeczytali choćby kawałek tego wątku, żeby zrozumieć jak ciężka jest to droga.
Ty zdałaś egzamin na 6 ❤❤❤
 
Dziewczyny, wyczytalam na internetach 🙂 ze na poprawę jakości komórek dobry jest mio-inozytol. Wiecie coś na ten temat? Któraś brała?
Tak mio jest super szczególnie jeżeli masz PCOS, ale to 2 saszetki dziennie. Na jakość komórek koenzym q10 ok 200-600mg widziałam w artach a nie po 60 mg jak jest w aptekach. L- karnityna 3000mg (3G) dziennie to bardzo duże dawki. Koenzym i karnityna to silne antyoksydanty i poprawiaja jakość przez naprawę RNA w komórkach jajowych. Udowodniono na szczurach, ale i były badania gdzie embriony moczono w karnitynie do 5 dnia, jako medium hodowlane i wykazywały mniejsze wady genetyczne w porównaniu do grupy kontrolnej. Na ilość pobranych komórek to DHEA ale trzeba uważać przy PCOS standardowo zalecają 3x25 mg przez 2 miesiące, ale to tez duże dawki. Wszystko pod kontrolą lekarza lub na własną odpowiedzialność. Ogółem kwas foliowy i wit.B12 czy D to tez super pomysł. Przed transferem wit E i Mg oraz B6, mg reguluje poziom progesteronu i skurcze ( tez duże dawki), B6 rozrost endometrium ( uwaga bo niszczy OUN w dużych dawkach po 100-200mg!!!!! maks to 25-50mg) a E przeciwzapalnie tak samo jak C, tylko E wpływa na grubość endo.
 
Ja biorę, 4-5gramów jak mi się sypnie (proszek rozpuszczam w wodzie).

Biorę też metforminę ale dopiero po mio-inozytolu mam mniejszy historycyzm. Mio-inozytol działa na androgeny, metformina - nie.
Czy zadział na komórki, to się okaże za jakiś czas. Ale jeśli chodzi o historycyzm to byłam w szoku bo praktycznie po 2-3 tygodniach widziałam efekty.
co to jest historycyzm?
 
Dziewczyny ponawiam pytanie, przy okazji robienia mężowi badan na WPN, genetyczka zrobila mi na mutacje MTHFR i wyszło mi, że mam dwie mutacje hetero... czy cos sie z tym robi? W sensie chodzi mi o to czy to przeszkadza w transferze, ciąży, donoszeniu ciąży? :/ jak nie urok to $raczka. Któraś z Was napisała żeby zbadać homocystoine i kwas foliowy, czy cos jeszcze do tego? Żebym nie jeździła jak głupia do tego lab...
 

Załączniki

  • 20210507_103701.jpg
    20210507_103701.jpg
    1,4 MB · Wyświetleń: 47
reklama
Dziewczyny ponawiam pytanie, przy okazji robienia mężowi badan na WPN, genetyczka zrobila mi na mutacje MTHFR i wyszło mi, że mam dwie mutacje hetero... czy cos sie z tym robi? W sensie chodzi mi o to czy to przeszkadza w transferze, ciąży, donoszeniu ciąży? :/ jak nie urok to $raczka. Któraś z Was napisała żeby zbadać homocystoine i kwas foliowy, czy cos jeszcze do tego? Żebym nie jeździła jak głupia do tego lab...
Ja mam jedną hetero i jest ok. Czasem lekarze przepisują acard i biorę kwas foliowy metylowany i teraz B12 metylowaną. Przy dwóch hetero chyba zalecenia są podobne. Mutacje homo są najgorsze wtedy clexane, acard. Reszta jest ok tylko się cieszyć:-) ja homocysteine miałam w normie. Ponoć przy hetero to raczej homocysteina i kw foliowy jest w normie bo dobrze przetwarzana jest B2 i to jakiś drugi cykl kwasu foliowego. Wtedy przyswajane witaminy są tym alternatywnym cyklem.
 
Do góry