nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 311
Aa tak, tak. Myslalam, ze jestes 37.Zaczęłam 35tc. Ponoc szczepionke mozna do 36tc. Nooooo ze to juuuuuz
No to czekamy [emoji110][emoji110][emoji110]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Aa tak, tak. Myslalam, ze jestes 37.Zaczęłam 35tc. Ponoc szczepionke mozna do 36tc. Nooooo ze to juuuuuz
To jest standard. Kazda ciezarna u nas sie szczepi, zeby dziecko do 2 miesiąca zycia mialo przeciwciala i bylo chronione.@anett96 dlaczego akurat w ciąży to szczepienie na ksztusiec? Jeszcze tak na koniec.
Ja czasami po anty mialam nawet w 7 dniu. Wiec spokojnie przyjdzie .Eh... Najgorsze jest to ze juz mnie brzuch boli od kilku dni... Chwilami mam wrażenie że już przyszedł a jednak dalej nic ja w okolicach 10 marca wracam w końcu po półrocznej przerwie do pracy... Chciała bym być już wtedy po punkcji.... Ale jak widać wszystko się przeciąga jestem w pełnej gotowości cały czas dziś jest 4 dzień jak odstawiłam antki... No przecież on musi przyjść
O kuwa nieeeeeA mialas inne zdanie,ze piszesz " jednak" ?
Ja czasami po anty mialam nawet w 7 dniu. Wiec spokojnie przyjdzie .
Napewno zaraz przyjdzieEh... Najgorsze jest to ze juz mnie brzuch boli od kilku dni... Chwilami mam wrażenie że już przyszedł a jednak dalej nic ja w okolicach 10 marca wracam w końcu po półrocznej przerwie do pracy... Chciała bym być już wtedy po punkcji.... Ale jak widać wszystko się przeciąga jestem w pełnej gotowości cały czas dziś jest 4 dzień jak odstawiłam antki... No przecież on musi przyjść
W każdej ciąży przecież można zaszczepić się przed ciążą i mieć z głowy na kilka lat.To jest standard. Kazda ciezarna u nas sie szczepi, zeby dziecko do 2 miesiąca zycia mialo przeciwciala i bylo chronione.
Krztusiec jest bardzo niebezpieczny dla niemowlat.
Nie. Mozna sie szczepic w ciazy miedzy bodajże 26 a 36 tc, bo tylko tyle utrzymuja sie przeciwciala, a chodzi tu o ochronę niemowlecia. Ja sie szczepilam 2 razy, w obu ciazach.W każdej ciąży [emoji33] przecież można zaszczepić się przed ciążą i mieć z głowy na kilka lat.
Hej, czy dobrze rozumiem że miałaś przebadany zarodek i podchodzilas po szczepieniach z wysokim allo i na accofilu i nadal nie doszło do implantacji? A badalas receptywność (okno implantacyjne) i mialas histeroskopie? Ja przy ostatnim transferze wzielam immunoglobuliny, 2 wlewy, drogie cholerstwo ale często skuteczne przy immunologii... Jak byś chciała wiedzieć coś więcej to piszMiałam, wynik też już znam, precyzyjny plan, świetne przygotowanie, wyciszenie emocji i skończyło się jak zawsze, nawet nie doszło do implantacji. Ostatni zarodek przebadany genetycznie poszedł się jeb*** (przepraszam za słownictwo). Mam wrażenie, że wyczerpałam wszystkie opcje. Jak wiesz ja byłam po leczeniu i u doc Paśnika i potem u prof Malinowskiego, w tym szczepienia przy super wzroście alloMRL i poprawie ogólnie innych parametrów.
Nie ukrywam, że ostatnie dni mamy bardzo ciężkie ale po długiej dyskusji zdaliśmy sobie sprawę, że nie jesteśmy gotowi powiedzieć stop. Za bardzo nami jeb*** to, że zostaniemy bezdzietni mimo, że od kilku miesięcy oswajam z psychologiem tęsknotę za macierzyństwem (podobno brzmi ładniej niż bezdzietność, dla mnie jedno i to samo gów***). Doszliśmy do wniosku, że podejdziemy do kolejnej stymulacji. Nie wiem jeszcze gdzie. Na razie jest żal, rozgoryczenie i przede wszystkim mega wkur****. Podejście do kolejnej stymulacji zależne jest od koncepcji lekarza/ kliniki. Nie ma magicznej tabletki a próbowanie do skutku ze sterydami/ Intralipidem/ Accofilem i innymi święcącymi tabletkami ma u mnie swoje granice. To nie są leki, które pozostają bez wpływu na mój organizm i jak kiedyś pisałyśmy...bardzo chcę by się udało ale nie za wszelką cenę. Jeśli nie zaproponują nic ponadto to co przerobiłam to zgodnie stwierdziliśmy, że pasujemy. Będę genialną Ciocią, którą już jestem dla dzieciaków mojego rodzeństwa, które poza tym, że wiedzą, że Ciocia jest od różnych zabaw to swojego czasu (jak mieli 2,5 roku) twierdzili, że Ciocia mieszka w sklepie...z wiadomych powodów i tu nic się nie zmieniło
Wiadomo, że urzeczywistnienie tego scenariusza mnie położy na dłuższą chwilę ale wiem, że się podniosę, będę przecież musiała.
Szkoda tylko, że tak świetnym genom nie dane będzie się powielić.
Podziwiam Cie. Duzo tu madrosci w tym co piszesz. Bardzo zycze Ci tego, zeby ta walka zakonczyla sie zwyciestwem [emoji171]Miałam, wynik też już znam, precyzyjny plan, świetne przygotowanie, wyciszenie emocji i skończyło się jak zawsze, nawet nie doszło do implantacji. Ostatni zarodek przebadany genetycznie poszedł się jeb*** (przepraszam za słownictwo). Mam wrażenie, że wyczerpałam wszystkie opcje. Jak wiesz ja byłam po leczeniu i u doc Paśnika i potem u prof Malinowskiego, w tym szczepienia przy super wzroście alloMRL i poprawie ogólnie innych parametrów.
Nie ukrywam, że ostatnie dni mamy bardzo ciężkie ale po długiej dyskusji zdaliśmy sobie sprawę, że nie jesteśmy gotowi powiedzieć stop. Za bardzo nami jeb*** to, że zostaniemy bezdzietni mimo, że od kilku miesięcy oswajam z psychologiem tęsknotę za macierzyństwem (podobno brzmi ładniej niż bezdzietność, dla mnie jedno i to samo gów***). Doszliśmy do wniosku, że podejdziemy do kolejnej stymulacji. Nie wiem jeszcze gdzie. Na razie jest żal, rozgoryczenie i przede wszystkim mega wkur****. Podejście do kolejnej stymulacji zależne jest od koncepcji lekarza/ kliniki. Nie ma magicznej tabletki a próbowanie do skutku ze sterydami/ Intralipidem/ Accofilem i innymi święcącymi tabletkami ma u mnie swoje granice. To nie są leki, które pozostają bez wpływu na mój organizm i jak kiedyś pisałyśmy...bardzo chcę by się udało ale nie za wszelką cenę. Jeśli nie zaproponują nic ponadto to co przerobiłam to zgodnie stwierdziliśmy, że pasujemy. Będę genialną Ciocią, którą już jestem dla dzieciaków mojego rodzeństwa, które poza tym, że wiedzą, że Ciocia jest od różnych zabaw to swojego czasu (jak mieli 2,5 roku) twierdzili, że Ciocia mieszka w sklepie...z wiadomych powodów[emoji3] i tu nic się nie zmieniło[emoji3]
Wiadomo, że urzeczywistnienie tego scenariusza mnie położy na dłuższą chwilę ale wiem, że się podniosę, będę przecież musiała.
Szkoda tylko, że tak świetnym genom nie dane będzie się powielić[emoji12].