Słyszałam że to b.dobry szpital. Ja wybrałam Żelazną i mam nadzieje ze mnie nie odesla gdyby coś wczesniej zaczęło się coś dziać.faktyczniej jest tak jak piszecie czasami z 3 szpitali odsylaja laski ze względu na brak miejsc w Wawie. Pandemia zrobila swoje. I mój transfer był w pandemie i czadem ktos mi dogadujr ze zaszalalam w pandemie z nudów. Gdyby wiedzieli jaka walka przez lata to była.Na Starynkiewicza u nich prowadzę ciąże i miałam przyjemność poznać kilku lekarzy, chodziłam do szefa na USG i zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Warunki jakie są takie są, ale na to nie patrzę.
O tym odblokowaniu głowy o którym mówicie tez nie raz bym kogoś strzeliła. Ale może i cos w tym jest. W 2016 r. Zaszlam naturalnie w ciaze i lekarze sie dziwili jak to ja z takim amh i z takimi wynikami meza? bylo poronienie potem no ale jednak sięu dało i bylo to wtedy kiedy odszedł duży stres związany z praca i bylam na l4
Zastanawiam sie tez nad immunologia. Mialam tyle transferów na swoich komórkach i lekow tyle na immuno i dupa a gdy zdecydowaliśmy się na kd zaraz pyklo mimo że lekow na immuno nie brałam zgodnie z zaleceniami Pasnika. Klinik a nie chciała mi accofil podać 5 dni przed transferem wiec zastrzyk zrobilam w dniu transferu i potem jeszcze tylko 1 zastrzyk zrobilam a mialam jeszcze kilka ich zrobic to samo z encortonem. Mialam to brac do 8tc a odstawiłam zaraz jakos na początku bo bałam si3 to brac w pandemie i w ogole i jakos sie udalo. Mi ze faktycznie wszystko jest kwestia dobrej komorki w zasadzie dobrego zarodka i tyle.. nie wiem. Ot takie przemyślenia wieczorne