Katastrofa

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Katastrofa
Histeroskopia nie ma wpływu na komórki jajowe. Antybiotyk przed ivf ? Czyli miesiąc bierzesz tabletki a potem od nowego cyklu stymulacja? Jeżeli tak to nie ma wpływu, ale zawsze lepiej dostać antybiotyk dla ciężarnych. Bo w ciąży bierze się leki - antybiotyki itd. tylko z grupą B. Jeżeli masz długi protokół to masz stymulację jeszcze później i tez nie ma wpływu na komórki. A jaki to antybiotyk? Przy okazji ja brałam antybiotyk w czasie stymulacji przed punkcją. Bo miałam zapalenie okostnej czy coś takiego . Nie zadziałałaby narkoza przy takim stanie zapalnym wiec brałam antybiotyk przed punkcją przez pare dni i potem tez. Ogółem zarodki wyszły ok. Transfer tez udany, wiec raczej wszystko dobrze. W ciąży z synem miałam zapalenie zatok szczękowych i tez brałam antybiotyk syn zdrowy. Dobrze lekarzowi mówić, ze się o dziecko starasz to wtedy dobierają inne leczenie.
Szykujmy sobie drewno na stosy, bo nas niedługo spaląKatastrofa, aż się wierzyć nie chce...
pojebane kraj, niedlugo beda same billbordy hospicjuk prenatalnych i przeciw invitroSzykujmy sobie drewno na stosy, bo nas niedługo spalą. Skur.....ny
Jak nas będą palić to bede krzyczeć precz z pisem i j***** godek i kaczyńskimSzykujmy sobie drewno na stosy, bo nas niedługo spalą. Skur.....ny
Niestety w całym Krakowie już są, na każdym krokupojebane kraj, niedlugo beda same billbordy hospicjuk prenatalnych i przeciw invitro
MASAKRA , co sie wyprawiaNiestety w całym Krakowie już są, na każdym kroku![]()
Jeszcze nic nie jest przesądzone, to tylko zwykły sikaniec i zaledwie siódmy dzień.Zrobiłam dzisiaj test o czułości 10. Niestety biel Vizira. 7dpt słabej blastki 3bc. Nie mam już żadnych złudzeń tym bardziej że nie miałam żadnych nawet najmniejszych objawów żeby cokolwiek się działo. Druga nieudana stymulacja, nie mam żadnych mrozaczków. Game over![]()
Super, że trafiliście na dobrego lekarza! Mój mąż miał zabieg 2 razy. Wyniki trochę po nich się polepszyły, nigdy nie były idealne ale udało się zajść w ciążę naturalnie (3 razy po zabiegach). Trzymam ogromne kciuki za super efekty [emoji110]Hello laski! Wcięło mnie znowu na trochę, ale miałam sporo pracy i chyba jakaś zawieche i musiałam się ogarnąć i przemyśleć trochę [emoji6].
Dziękuje za kciukasy za moja wizytę dwa tyg temu u nowego doktorka. Jestem naprawdę zadowolona, bo odrazu zajął się naszym problemem bez pitolenia, ze próbujmy do skutku [emoji849]. Przejrzał wyniki i ja mam zrobić cały pakiet badań z immunologii, trochę tych badań nie rozumie, ale jak tak je rozszyfrowuje powoli, to myśle ze powinno to już coś wnieść do całego leczenia. Pójdę je zrobić chyba w środę(zaraz tutaj dwie takie mi napiszą ze miałam iść w sobotę [emoji23], ale tak mi się dobrze spało [emoji42][emoji12]) .
Mąż ma zylaka powrozka i przez to są słabe parametry, lekarz był zdziwiony, ze nikt nie zaproponował na to zabiegu, bo jest duża szansa, ze wszystko wroci do normy. Odrazu na wizycie, wysłał maila do androloga i już na drugi dzień klinika kontaktowała się z mezem, będzie miał wizytę i już zabieg jest zaplanowany na koniec marca metoda embolizacji. @annemarie pisalas kiedyś, ze komuś to bardzo pomogło, lekarz twierdzi tak samo, ze wszystko może wrócić do normy, a jeśli nawet nie(chociaż on w to wątpi) ze na pewno nie zaszkodzi.
On jest tez za transferowaniem po dwa zarodki, bo mówi ze bez sensu żebym za każdym razem brała hormony i robić tyle transferów i ze można tez spróbować na cyklu naturalnym, bo nigdy nie miałam. Oczywiście jeśli podejmujemy ryzyko ciąży bliźniaczej, no pewnie ze podejmujemy [emoji846].
Mielismy się zastanowić co robimy, w sensie czy przenosimy zarodki do nowej kliniki i leczymy się u nowego lekarza czy kontynuujemy transfery w starej i między czasie robimy badania w nowej.
No i zdecydowaliśmy, ze przenosimy zarodki. Tutaj przynajmniej mam wrażenie, ze ktoś chce mi pomoc, a nie ze róbmy transfery i czekajmy aż się uda...
Wiec teraz muszę wyslac maila do lekarza ze podjęliśmy decyzje i jak ogarnąć to przeniesienie, bo nie mam pojęcia jak się za to zabrać [emoji6]