reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie zgodzę się, ale każdy może mieć swoje zdanie. Mam w rodzinie osobę która urodziła swoje dziecko w wieku 16 no prawie 17 lat. Nie idę za przesłaniem panów w przebraniu (jak to mój mąż mówi) bo owszem jestem za aborcja ale, no właśnie ale Aborcja pod pewnymi przesłankami. Tak jak pisałam wyżej i wcześniej każdy może mieć w tej kwestii swoje zdanie. Ja je wyraziłam. Tak jeśli by ktoś mi powiedział odpuści in vitro i idz adoptuj, to nie wiem co bym zrobila alee kiedyś na pewno bym chciała zaadoptować dziecko z domu dziecka. Chodź wiem ile tam jest papierologi. Gdyż znajomi adoptowali mając już swoje dzieci, i teraz kolejni chcą adpotowac lecz czekają na "szkolenie"
 
Właśnie o tym piszę. Nic nie jest proste ani łatwe. Każdy z nas podejmuje jakieś wybory albo po prostu tak w życiu nam się układa. Ja mam męża od ponad 20 lat, pierwsze dziecko 10 lat po ślubie, drugie 20😂😂😂nie ogarniesz ludzkich zachowań ani pragnień. Zdecydowanie lepiej mi służy to późniejsze macierzyństwo. Więcej cierpliwości i zrozumienia.
No właśnie. Ja też męża spotkałam chwilę przed 30. jak miałam 32 to odstawiliśmy tabletki i rok nic, a potem się udało i strata, i strata i potem znowu próby i nic, i klinika niepłodności i próbu wspomagane i nic. I tak w planowany dzień porodu pierwszego dziecka kończę lat 38 - o ile to się wydarzy, bo po tym wszystkim to nadal jeszcze trudno mi w to uwierzyć, że tym razem będzie dobrze. Także oceniać jest łatwo, tylko jak ktoś się już znajdzie w danej sytuacji to dopiero wtedy rozumie. Ja przez to wszystko nauczyłam się jeszcze bardziej, żeby nie oceniać i zakładać z góry, nie włazić z pytaniami w czyjeś życie itd. a tych co to robią tępię bezlitośnie, bo to w dużej mierze sprawcy naszych cierpień, poza samą sytuacją.
 
reklama
Do góry