reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Mój lekarz też to powtarza, czasem po prostu trzeba czekać na odpowiedni zarodek :(.
W lutym będziemy podchodzić do czwartego transferu, jedyna zmiana to Scratching teraz w tym cyklu, zobaczymy jak to będzie....
Scratching miałam atosiban tez i nic. A teraz bez tego wszystkiego się udało. Tak samo z moim synem 5 lat temu, nie dostaje żadnych dodatkowych leków tak jak wtedy. I tez na nic się nie leczę. U nas czynnik męski i ładne dzieci robi jak już się uda :-) bo synuś jest cudny;-) Czasem trzeba trafić na odpowiedni zarodek. Dziewczyny robią PGS i te morfologicznie idealne są wadliwe tez.
 
reklama
Także nasza przygoda numer 1 kończy się niepowodzeniem.[emoji174]Nasz synek nie chciał z nami zostać.. Byłam na to gotowa więc nie był to dla mnie szok chociaż wiadomo, że cholernie mi przykro, bardziej było to potwierdzenie, że moja intuicja się nie myli. Pęcherzyk urosl bardzo mało a w ogóle pokazał się drugi pęcherzyk [emoji848] nie wiadomo skąd. Brak akcji serca. Beta baaardzo zwolniła. Mam dziś odstawić leki i czekać na poronienie. I wracam nareszcie do męża jeśli oczywiście będę miała samolot. Zmęczyło mnie to emocjonalnie niesamowicie. Do tego rozłąka z mężem na 2 miesiące nie pomagała. Następnym razem rozegramy to zupełnie inaczej. Ale zanim podejdziemy do próby numer 2 chce zrobić badania immunofenotypu bo tylko ich mi brakuje a czuję, że to może być przyczyną tego co się dzieje z moimi ciążami. Poza tym zmienię raczej lekarza prowadzącego bo moja doktor zafundowała mi za dużo stresu swoim podejściem. I chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, które jest niocenione [emoji3590]
Bardzo mi przykro 🙄
Dużo siły życzę 😘
 
Mam pytanko - czy którejś z Was udało się za 2-3 podejściem, ale bez wdrażania żadnych leków? Tak po prostu, jako kolejne podejście. Pocieszcie mnie proszę, bo mam wrażenie po prześledzeniu "internetów", że albo się udaje za 1 razem, bo rzeczywiście była przeszkoda o nieznanej przyczynie, albo jest problem np. w immuno i zdarzają się ciągłe niepowodzenia. Umówiłam się do doktora P. na luty, ale w styczniu chce podejść do jeszcze jednego transferu.
Mi się udało. Starszy synek kończy dziś 2 latka. Maksik❤️Drugi transfer. Po pierwszym nieudanym miałam badaną receptywność endometriumi kurczliwość macicy. I żadnych extra leków.
 
Scratching miałam atosiban tez i nic. A teraz bez tego wszystkiego się udało. Tak samo z moim synem 5 lat temu, nie dostaje żadnych dodatkowych leków tak jak wtedy. I tez na nic się nie leczę. U nas czynnik męski i ładne dzieci robi jak już się uda :-) bo synuś jest cudny;-) Czasem trzeba trafić na odpowiedni zarodek. Dziewczyny robią PGS i te morfologicznie idealne są wadliwe tez.
u nas też czynnik męski, chociaż podobno mam lekkie PCOS, więc liczę na to że też w końcu się uda :)
 
Ja mam rozwijające się Hashimoto - przyjmuje Euthyrox, do tego lekka IO - przyjmuję Glucophage + dieta. Reszta badań które do tej pory wykonałam jest ok. 5x IUI klapa i teraz pierwsze podejście do IVF też klapa. Czekam na @ i podchodzę jeszcze raz, jak się nie uda to najpierw porobię wszystkie badania i dopiero podejdziemy po ostatniego mrozaczka.
 
Mam pytanko - czy którejś z Was udało się za 2-3 podejściem, ale bez wdrażania żadnych leków? Tak po prostu, jako kolejne podejście. Pocieszcie mnie proszę, bo mam wrażenie po prześledzeniu "internetów", że albo się udaje za 1 razem, bo rzeczywiście była przeszkoda o nieznanej przyczynie, albo jest problem np. w immuno i zdarzają się ciągłe niepowodzenia. Umówiłam się do doktora P. na luty, ale w styczniu chce podejść do jeszcze jednego transferu.
Po pierwszym transferze poronienie zatrzymane w 11 tyg. Później jeszcze dwa transfery i nic ,beta 0. Druga stymulacja ,świeży transfer klapa ,teraz drugi transfer ( w sumie 5 ) na ten moment ciąża 11 tydzień .jak na razie wszystko dobrze. A co będzie ,czas pokaże ...leczę się w Holandii u tu nie stosuja żadnych extra leków ,żadnych dodatkowych badań . Podchodzą trochę na zasadzie ,jak ma się udać ,to się uda . Nie wiem ...czy do rze czy źle ... pewnie jakbym miała możliwość ,to bym zrobiła więcej badań ,ale czy by to pomogło ? Nie wiem ...Czasami się zastanawiam ,że te całe in vitro ,to jedna wielka loteria ...
 
Po pierwszym transferze poronienie zatrzymane w 11 tyg. Później jeszcze dwa transfery i nic ,beta 0. Druga stymulacja ,świeży transfer klapa ,teraz drugi transfer ( w sumie 5 ) na ten moment ciąża 11 tydzień .jak na razie wszystko dobrze. A co będzie ,czas pokaże ...leczę się w Holandii u tu nie stosuja żadnych extra leków ,żadnych dodatkowych badań . Podchodzą trochę na zasadzie ,jak ma się udać ,to się uda . Nie wiem ...czy do rze czy źle ... pewnie jakbym miała możliwość ,to bym zrobiła więcej badań ,ale czy by to pomogło ? Nie wiem ...Czasami się zastanawiam ,że te całe in vitro ,to jedna wielka loteria ...
Mnie przeraża mała ilość zarodków u mnie i brak funduszy na kolejną procedurę. Jakbym miała chociaż 5 zarodków to bym mogła podchodzić dalej i próbować, ale zostały mi 2 próby i to mnie napawa mega strachem.
 
Ja mam rozwijające się Hashimoto - przyjmuje Euthyrox, do tego lekka IO - przyjmuję Glucophage + dieta. Reszta badań które do tej pory wykonałam jest ok. 5x IUI klapa i teraz pierwsze podejście do IVF też klapa. Czekam na @ i podchodzę jeszcze raz, jak się nie uda to najpierw porobię wszystkie badania i dopiero podejdziemy po ostatniego mrozaczka.
A jaki u was czynnik niepłodności? Bo generalnie jak jest czynnik męski to sprawa jasna, jak endometrioza to tez nie ma co się doszukiwać. Chyba, ze u was coś innego? Bo mieliscie IUI aż tyle razy po 2-3 zaleca się in vitro. Jakie zarodki miałaś podane?
 
reklama
Do góry