reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Także nasza przygoda numer 1 kończy się niepowodzeniem.[emoji174]Nasz synek nie chciał z nami zostać.. Byłam na to gotowa więc nie był to dla mnie szok chociaż wiadomo, że cholernie mi przykro, bardziej było to potwierdzenie, że moja intuicja się nie myli. Pęcherzyk urosl bardzo mało a w ogóle pokazał się drugi pęcherzyk [emoji848] nie wiadomo skąd. Brak akcji serca. Beta baaardzo zwolniła. Mam dziś odstawić leki i czekać na poronienie. I wracam nareszcie do męża jeśli oczywiście będę miała samolot. Zmęczyło mnie to emocjonalnie niesamowicie. Do tego rozłąka z mężem na 2 miesiące nie pomagała. Następnym razem rozegramy to zupełnie inaczej. Ale zanim podejdziemy do próby numer 2 chce zrobić badania immunofenotypu bo tylko ich mi brakuje a czuję, że to może być przyczyną tego co się dzieje z moimi ciążami. Poza tym zmienię raczej lekarza prowadzącego bo moja doktor zafundowała mi za dużo stresu swoim podejściem. I chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, które jest niocenione [emoji3590]
 
reklama
Mam pytanko - czy którejś z Was udało się za 2-3 podejściem, ale bez wdrażania żadnych leków? Tak po prostu, jako kolejne podejście. Pocieszcie mnie proszę, bo mam wrażenie po prześledzeniu "internetów", że albo się udaje za 1 razem, bo rzeczywiście była przeszkoda o nieznanej przyczynie, albo jest problem np. w immuno i zdarzają się ciągłe niepowodzenia. Umówiłam się do doktora P. na luty, ale w styczniu chce podejść do jeszcze jednego transferu.
Kochana mi udalo sie za drugim transferem i musialam cala ptocedure przechodzic od nowa bo po pierwszej mislam 2 podane i zero mrozaczkow.Teraz jestem w 16+5 tyg.ciazy takze glowa do gory😉
 
Także nasza przygoda numer 1 kończy się niepowodzeniem.[emoji174]Nasz synek nie chciał z nami zostać.. Byłam na to gotowa więc nie był to dla mnie szok chociaż wiadomo, że cholernie mi przykro, bardziej było to potwierdzenie, że moja intuicja się nie myli. Pęcherzyk urosl bardzo mało a w ogóle pokazał się drugi pęcherzyk [emoji848] nie wiadomo skąd. Brak akcji serca. Beta baaardzo zwolniła. Mam dziś odstawić leki i czekać na poronienie. I wracam nareszcie do męża jeśli oczywiście będę miała samolot. Zmęczyło mnie to emocjonalnie niesamowicie. Do tego rozłąka z mężem na 2 miesiące nie pomagała. Następnym razem rozegramy to zupełnie inaczej. Ale zanim podejdziemy do próby numer 2 chce zrobić badania immunofenotypu bo tylko ich mi brakuje a czuję, że to może być przyczyną tego co się dzieje z moimi ciążami. Poza tym zmienię raczej lekarza prowadzącego bo moja doktor zafundowała mi za dużo stresu swoim podejściem. I chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, które jest niocenione [emoji3590]
Bardzo mi przykro [emoji24] trzymaj się kochana [emoji8]
 
Także nasza przygoda numer 1 kończy się niepowodzeniem.[emoji174]Nasz synek nie chciał z nami zostać.. Byłam na to gotowa więc nie był to dla mnie szok chociaż wiadomo, że cholernie mi przykro, bardziej było to potwierdzenie, że moja intuicja się nie myli. Pęcherzyk urosl bardzo mało a w ogóle pokazał się drugi pęcherzyk [emoji848] nie wiadomo skąd. Brak akcji serca. Beta baaardzo zwolniła. Mam dziś odstawić leki i czekać na poronienie. I wracam nareszcie do męża jeśli oczywiście będę miała samolot. Zmęczyło mnie to emocjonalnie niesamowicie. Do tego rozłąka z mężem na 2 miesiące nie pomagała. Następnym razem rozegramy to zupełnie inaczej. Ale zanim podejdziemy do próby numer 2 chce zrobić badania immunofenotypu bo tylko ich mi brakuje a czuję, że to może być przyczyną tego co się dzieje z moimi ciążami. Poza tym zmienię raczej lekarza prowadzącego bo moja doktor zafundowała mi za dużo stresu swoim podejściem. I chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, które jest niocenione [emoji3590]
Jejku, przykro mi... Wy mieliście przebadany zarodeczek prawda..?
Wlasnie ja nie potrafię się cieszyć gdyż takiego finalu sie boje, juz kilka razy cieszyłam się a final byl inny...
 
Także nasza przygoda numer 1 kończy się niepowodzeniem.[emoji174]Nasz synek nie chciał z nami zostać.. Byłam na to gotowa więc nie był to dla mnie szok chociaż wiadomo, że cholernie mi przykro, bardziej było to potwierdzenie, że moja intuicja się nie myli. Pęcherzyk urosl bardzo mało a w ogóle pokazał się drugi pęcherzyk [emoji848] nie wiadomo skąd. Brak akcji serca. Beta baaardzo zwolniła. Mam dziś odstawić leki i czekać na poronienie. I wracam nareszcie do męża jeśli oczywiście będę miała samolot. Zmęczyło mnie to emocjonalnie niesamowicie. Do tego rozłąka z mężem na 2 miesiące nie pomagała. Następnym razem rozegramy to zupełnie inaczej. Ale zanim podejdziemy do próby numer 2 chce zrobić badania immunofenotypu bo tylko ich mi brakuje a czuję, że to może być przyczyną tego co się dzieje z moimi ciążami. Poza tym zmienię raczej lekarza prowadzącego bo moja doktor zafundowała mi za dużo stresu swoim podejściem. I chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, które jest niocenione [emoji3590]
Bardzo mi przykro😥 Trzymaj się ciepło😘 Trzeba wierzyć że następnym razem się uda✊
 
Także nasza przygoda numer 1 kończy się niepowodzeniem.[emoji174]Nasz synek nie chciał z nami zostać.. Byłam na to gotowa więc nie był to dla mnie szok chociaż wiadomo, że cholernie mi przykro, bardziej było to potwierdzenie, że moja intuicja się nie myli. Pęcherzyk urosl bardzo mało a w ogóle pokazał się drugi pęcherzyk [emoji848] nie wiadomo skąd. Brak akcji serca. Beta baaardzo zwolniła. Mam dziś odstawić leki i czekać na poronienie. I wracam nareszcie do męża jeśli oczywiście będę miała samolot. Zmęczyło mnie to emocjonalnie niesamowicie. Do tego rozłąka z mężem na 2 miesiące nie pomagała. Następnym razem rozegramy to zupełnie inaczej. Ale zanim podejdziemy do próby numer 2 chce zrobić badania immunofenotypu bo tylko ich mi brakuje a czuję, że to może być przyczyną tego co się dzieje z moimi ciążami. Poza tym zmienię raczej lekarza prowadzącego bo moja doktor zafundowała mi za dużo stresu swoim podejściem. I chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, które jest niocenione [emoji3590]

Kochana strasznie jest mi przykro... ☹️ Trzymaj sie ❤️
 
Mam pytanko - czy którejś z Was udało się za 2-3 podejściem, ale bez wdrażania żadnych leków? Tak po prostu, jako kolejne podejście. Pocieszcie mnie proszę, bo mam wrażenie po prześledzeniu "internetów", że albo się udaje za 1 razem, bo rzeczywiście była przeszkoda o nieznanej przyczynie, albo jest problem np. w immuno i zdarzają się ciągłe niepowodzenia. Umówiłam się do doktora P. na luty, ale w styczniu chce podejść do jeszcze jednego transferu.
Ja napiszę choć nie jestem po prenatalnych itp. 5 lat temu rodziłam syna, raczej nie byłam w tej grupie „trudnych” bo pierwsza procedura to było zapładnianie tylko 2 komórek i transferowanie powstałych zarodków, potem odmrożenie kolejnych dwóch i zapłodnienie i biochemiczna. W drugiej procedurze zrobiliśmy jak należy 6 komórek zapłodnilismy i mieliśmy tylko jedną blastocyste - urodzenie syna. Wiec na trzy transfery i 3 blastocysty - biochemiczna, urodzenie dziecka. Po paru latach wróciliśmy po drugie mieliśmy, aż 5 blastocyst od ładnych po bardzo słabe. Żadna się nie przyjęła. Już myslalam, ze poród coś zmienił i nie będzie więcej dzieci. Zrobiono mi mnóstwo badań i histeroskopie. Wszyscy twierdzą, ze zdrowa jestem jak ryba ze to wina zarodków. To próbujemy jeszcze raz i podchodzimy do kolejnej procedury i jestem w ciąży bliźniaczej, mam jeszcze zarodki zamrożone wiec zobaczymy jak będzie. Czasem trzeba trafić na ten zarodek. Wiele embrionów jest wadliwych genetycznie.
 
Także nasza przygoda numer 1 kończy się niepowodzeniem.[emoji174]Nasz synek nie chciał z nami zostać.. Byłam na to gotowa więc nie był to dla mnie szok chociaż wiadomo, że cholernie mi przykro, bardziej było to potwierdzenie, że moja intuicja się nie myli. Pęcherzyk urosl bardzo mało a w ogóle pokazał się drugi pęcherzyk [emoji848] nie wiadomo skąd. Brak akcji serca. Beta baaardzo zwolniła. Mam dziś odstawić leki i czekać na poronienie. I wracam nareszcie do męża jeśli oczywiście będę miała samolot. Zmęczyło mnie to emocjonalnie niesamowicie. Do tego rozłąka z mężem na 2 miesiące nie pomagała. Następnym razem rozegramy to zupełnie inaczej. Ale zanim podejdziemy do próby numer 2 chce zrobić badania immunofenotypu bo tylko ich mi brakuje a czuję, że to może być przyczyną tego co się dzieje z moimi ciążami. Poza tym zmienię raczej lekarza prowadzącego bo moja doktor zafundowała mi za dużo stresu swoim podejściem. I chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, które jest niocenione [emoji3590]
Bardzo mi przykro:-(
 
reklama
Ja napiszę choć nie jestem po prenatalnych itp. 5 lat temu rodziłam syna, raczej nie byłam w tej grupie „trudnych” bo pierwsza procedura to było zapładnianie tylko 2 komórek i transferowanie powstałych zarodków, potem odmrożenie kolejnych dwóch i zapłodnienie i biochemiczna. W drugiej procedurze zrobiliśmy jak należy 6 komórek zapłodnilismy i mieliśmy tylko jedną blastocyste - urodzenie syna. Wiec na trzy transfery i 3 blastocysty - biochemiczna, urodzenie dziecka. Po paru latach wróciliśmy po drugie mieliśmy, aż 5 blastocyst od ładnych po bardzo słabe. Żadna się nie przyjęła. Już myslalam, ze poród coś zmienił i nie będzie więcej dzieci. Zrobiono mi mnóstwo badań i histeroskopie. Wszyscy twierdzą, ze zdrowa jestem jak ryba ze to wina zarodków. To próbujemy jeszcze raz i podchodzimy do kolejnej procedury i jestem w ciąży bliźniaczej, mam jeszcze zarodki zamrożone wiec zobaczymy jak będzie. Czasem trzeba trafić na ten zarodek. Wiele embrionów jest wadliwych genetycznie.
Mój lekarz też to powtarza, czasem po prostu trzeba czekać na odpowiedni zarodek :(.
W lutym będziemy podchodzić do czwartego transferu, jedyna zmiana to Scratching teraz w tym cyklu, zobaczymy jak to będzie....
 
Do góry