reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

subpopulacje limfocytow, antykoagulant tocznia, białko c i s, wit.B12 w surowicy, homocysteina w surowicy, przeciwciała anty b2 glikoproteinie igG i IgM, przeciwciała anty kardiolipinia IgG i IgM.
Ja robiłam te, ale jest dużo innych.
najlepiej podpytać lekarza i zobaczyć co zleci po wywiadzie by nie potrzebnie nie wydawać pieniążków ;)
Dzięki! Może to głupie, ale już wolałabym żeby coś znaleźli u mnie, niż tak jak teraz, że wszystko wszędzie ok, A ok nie jest :/
 
reklama
O kurczę brzmi to jak syndrom pustego gniazda :)
No oczywiście, ze tak. Tylko, ze ja ten syndrom mam od 15 roku życia. Zawsze byłam szurnięta na punkcie dzieci, poza swoimi wychowałam jeszcze bratanka (jego mama lekarz, tata pracował za granica) bo jeszcze byłam na wychowawczym z najmłodsza córka, wiec od kiedy skończył 6 miesięcy więcej mieszkał u mnie niż we własnym domu, aż poszedł do szkoły :( I ogólnie zajmowałam się siostrzeńcami i siostrzenicami w bardzo dużym zakresie. Dla mnie dom bez małego dziecka jest pusty. Ponieważ naciskałam na córki, żeby się dla mnie o wnuki szybko postarały, zainterweniował mój mąż i chyba stwierdził, ze czas na czwarte dziecko, które notabene zawsze planowaliśmy gdzieś jak dziewczyny podrosną, tylko trochę nam zeszło tym razem. Przed 40 nie tak łatwo już zajść w ciążę.
Beta 790,przyrost zaledwie58%, pęcherzyka nigdzie nie widać, podejrzenie pozamacicznej, w poniedziałek kolejna beta i USG jeśli nie będzie widoczny pęcherzyk a beta będzie rosla dostanę skierowanie do szpitala. [emoji174]
Z tego co pamiętam to przed betą 1000 pęcherzyka nie widać na USG. Ale też rzeczywiście te Twoje przyrosty są maleńkie.
Ja cały czas mam nadzieję, ze w Twoim brzuchu mieszka niesamowity leniuszek, ehh, nie ma wyjścia trzeba czekać do poniedziałku i mieć nadzieję, że coś się w jedną albo drugą stronę ruszy. Bo jeśli rzeczywiście jest to ciąża pozamaciczna, to lepiej, żeby to odkryli, a jeśli Twoje maleństwo lubi po prostu robić mamie psikusy, to już najwyższy czas żeby Ci odpuściło.
 
Dziewczyny jestem u kresu wytrzymałości. Mam takie nerwy, że maskara.
Czuję, że jestem sama, że sama staram się i zabiegam o to dziecko. Od jakiegoś czasu wzięłam siebie i zaczęłam ćwiczyć i zmieniłam dietę.
Mąż nic nie robi. Ma się "samo udać".
Ja mam już tego dość. Tak jakby zupełnie mi zależało na tym dziecku.
Jestem tydzień po łyżeczkowaniu i kończy mi się zwolnienie. Mąż też jest na zwolnieniu bo miał problemy z plecami ale już jest okej.
Nic mi nie pomaga wszystko sama sprzątam gotuje piore a jemu jest nawet ciężko wziąć prysznic a jak go poproszę żeby ppodkurzal to muszę mu przypominać kilka razy. A później się złości że mu przypominam i Itaka tego nie robi. Nie możemy mieć dzieci ze względu na parametry nasienia. Poprosiłam go żeby zaczął się więcej ruszać i zdrowiej jeść a on tylko siedzi i rozwiązuje krzyżówki. Mam już tego wszystkiego dość! On nie widzi żadnego problemu. To ja się staram kłóje brzuch, wszystkie te procedury IVF ICSi, mam poprostu dość. A on mi mówi żebym próbowała że może się uda ale ja już teraz nie wiem w ogóle czy chce.
Przepraszam że to pisze ale musiałam się komuś wyżalić
 
Dziewczyny Oddam leki ze zdjęcia. Jeden estrofem i luteina otwarte. brakuje kilku tabletek. Data ważności wszystkich!! do stycznia 2021. Może któraś potrzebuje ? 20201215_203150.jpg
 
Dzis jest 22dpt. Nie wiem sama co mamm myśleć...'przegrzebala'mnie porządnie i nigdzie nie zauważyła żadnych zmian, mnie nic nie boli nietypowo więc nie rozumiem tego podejrzenia pozamacicznej...rozmawialam z dziewczyną, która od bety ponad 100 co tydzień miała USG i dopiero powyżej 1000 pokazał się pęcherzyk a jej przyrosty były dużo niższe niż moje i jej ciąża rozwija się ok... Nie chcę robić sobie złudnych nadzieji bo naprawdę dużo łatwiej byłoby mi zaakceptować fakt, że się najzwyczajniej nie udało i już bym się psychicznie szykowała do kolejnego podejścia niż ta ciągła niepewność...
Ja 25 dpt byłam na SOR z bólem brzucha i plamieniem ok 1 w nocy i nic nie widzieli. Rano zrobiłam betę 1300 (więc w nocy mogla być już ponad 1000) i pojechałam do kliniki tam moja dr znalazła pozamaciczna i dostałam skierowanie do szpitala. O 23 jak trafiłam na oddział betę miałam już 1660 [emoji29] więcej pomiarów już nie miałam [emoji24] moja jedyna pozytywna beta ,[emoji24]
Ja miałam od początku przyrosty bardzo ładne ale wartości za małe, tak jakby cofnięte o 3 dni [emoji29]
 
Dziewczyny jestem u kresu wytrzymałości. Mam takie nerwy, że maskara.
Czuję, że jestem sama, że sama staram się i zabiegam o to dziecko. Od jakiegoś czasu wzięłam siebie i zaczęłam ćwiczyć i zmieniłam dietę.
Mąż nic nie robi. Ma się "samo udać".
Ja mam już tego dość. Tak jakby zupełnie mi zależało na tym dziecku.
Jestem tydzień po łyżeczkowaniu i kończy mi się zwolnienie. Mąż też jest na zwolnieniu bo miał problemy z plecami ale już jest okej.
Nic mi nie pomaga wszystko sama sprzątam gotuje piore a jemu jest nawet ciężko wziąć prysznic a jak go poproszę żeby ppodkurzal to muszę mu przypominać kilka razy. A później się złości że mu przypominam i Itaka tego nie robi. Nie możemy mieć dzieci ze względu na parametry nasienia. Poprosiłam go żeby zaczął się więcej ruszać i zdrowiej jeść a on tylko siedzi i rozwiązuje krzyżówki. Mam już tego wszystkiego dość! On nie widzi żadnego problemu. To ja się staram kłóje brzuch, wszystkie te procedury IVF ICSi, mam poprostu dość. A on mi mówi żebym próbowała że może się uda ale ja już teraz nie wiem w ogóle czy chce.
Przepraszam że to pisze ale musiałam się komuś wyżalić
Z mężczyznami jest różnie, on może zachowywać się w ten sposób, bo bardzo to przeżywa i przerasta go ten temat (co tłumaczyło by ogólną niechęć do wykonywania codziennych obowiązków, czy nawet starania się, zeby polepszyc parametry nasienia) , moze też po prostu mieć taki charakter, ze wszystko mu wisi i nic mu się nie chce, lub nie zależy mu wcale na dziecku. Szanse, ze dowiesz się, która z tych opcji działa na niego są nikłe.
My jesteśmy po ślubie prawie 22 lata i chociaż mój maż jest naprawdę super facetem i mężem to też czasami potrafi zaskoczyć mnie swoim zachowaniem, tak, ze kompletnie nie rozumiem o co mu chodzi, tylko, ze nauczyłam się już jak z niego wyciągać podstępnie prawdę.
 
Dziewczyny jestem u kresu wytrzymałości. Mam takie nerwy, że maskara.
Czuję, że jestem sama, że sama staram się i zabiegam o to dziecko. Od jakiegoś czasu wzięłam siebie i zaczęłam ćwiczyć i zmieniłam dietę.
Mąż nic nie robi. Ma się "samo udać".
Ja mam już tego dość. Tak jakby zupełnie mi zależało na tym dziecku.
Jestem tydzień po łyżeczkowaniu i kończy mi się zwolnienie. Mąż też jest na zwolnieniu bo miał problemy z plecami ale już jest okej.
Nic mi nie pomaga wszystko sama sprzątam gotuje piore a jemu jest nawet ciężko wziąć prysznic a jak go poproszę żeby ppodkurzal to muszę mu przypominać kilka razy. A później się złości że mu przypominam i Itaka tego nie robi. Nie możemy mieć dzieci ze względu na parametry nasienia. Poprosiłam go żeby zaczął się więcej ruszać i zdrowiej jeść a on tylko siedzi i rozwiązuje krzyżówki. Mam już tego wszystkiego dość! On nie widzi żadnego problemu. To ja się staram kłóje brzuch, wszystkie te procedury IVF ICSi, mam poprostu dość. A on mi mówi żebym próbowała że może się uda ale ja już teraz nie wiem w ogóle czy chce.
Przepraszam że to pisze ale musiałam się komuś wyżalić
Nie przejmuj sie,chlopy takie sa.Gdybym miala liczyc na swojego w kwestii invitro czy wogole sluchac tych jego "madrosci" to w zyciu bym nie byla w ciazy.A teraz sam mowi ze bardzo chcial miec pelna rodzine tzn.dzieci a najlepiej 4 🙈
Ale facetom jest bardzo trudno,szczegolnie jak piszesz ze u Was problem jest w nasieniu meza.U nas teoreyycznie jest ok wiec nie wiadomo w czym tkwi przyczyna.Nasienie meza super.Mysle ze gdyby u niego bylo nie halo to on by sie zalamal.Powiem Ci ze gdybym nie mogla miec dziecka z wlasnej komorki to on bylby w stanie zaadoptowac-byleby bylo jego nasienie.Ale odwrotnie juz nie.
Takze musisz troche zrozumiec meza dka niego to jest trudniejsze niz myslisz,stad ta obojetnosc,zlosc z jego strony.A przewaznie faceci nie gadaja o uczyciach.
Zobaczysz ze jak sie Wam uda to on bedzie najszczesliwszy na swiecie a wasze malzenstwo rozkwitnie na nowo😉
 
Nie przejmuj sie,chlopy takie sa.Gdybym miala liczyc na swojego w kwestii invitro czy wogole sluchac tych jego "madrosci" to w zyciu bym nie byla w ciazy.A teraz sam mowi ze bardzo chcial miec pelna rodzine tzn.dzieci a najlepiej 4 🙈
Ale facetom jest bardzo trudno,szczegolnie jak piszesz ze u Was problem jest w nasieniu meza.U nas teoreyycznie jest ok wiec nie wiadomo w czym tkwi przyczyna.Nasienie meza super.Mysle ze gdyby u niego bylo nie halo to on by sie zalamal.Powiem Ci ze gdybym nie mogla miec dziecka z wlasnej komorki to on bylby w stanie zaadoptowac-byleby bylo jego nasienie.Ale odwrotnie juz nie.
Takze musisz troche zrozumiec meza dka niego to jest trudniejsze niz myslisz,stad ta obojetnosc,zlosc z jego strony.A przewaznie faceci nie gadaja o uczyciach.
Zobaczysz ze jak sie Wam uda to on bedzie najszczesliwszy na swiecie a wasze malzenstwo rozkwitnie na nowo😉
Ja wiem że to jest cudowny facet ale czasem mam go dość. I nienawidzę jego obojętności. To jest najgorsze chyba w tym wszystkim.
 
reklama
Z mężczyznami jest różnie, on może zachowywać się w ten sposób, bo bardzo to przeżywa i przerasta go ten temat (co tłumaczyło by ogólną niechęć do wykonywania codziennych obowiązków, czy nawet starania się, zeby polepszyc parametry nasienia) , moze też po prostu mieć taki charakter, ze wszystko mu wisi i nic mu się nie chce, lub nie zależy mu wcale na dziecku. Szanse, ze dowiesz się, która z tych opcji działa na niego są nikłe.
My jesteśmy po ślubie prawie 22 lata i chociaż mój maż jest naprawdę super facetem i mężem to też czasami potrafi zaskoczyć mnie swoim zachowaniem, tak, ze kompletnie nie rozumiem o co mu chodzi, tylko, ze nauczyłam się już jak z niego wyciągać podstępnie prawdę.
Ja wiem że mu zależy ale czemu nic z tym nie robi tego nie rozumiem 😔
 
Do góry