Powiem Ci, ze ja bym mego syna zagłaskała. Jak trzeba to lecę ukoić ból istnienia:-) i normalnie mogłabym go karmić i ubierać i tak najlepiej do 18tki. Teraz ma prawie 5 lat i jak to sprawnie wykorzystuje

mój syn chodził do żłobka jak bym miała wybór to może poszedłby jako dwulatek a nie jako roczniak. Poszedł do oddziału przedszkolnego w wieku 2 lat i szczerze to panie uczyły Już te dzieci. Zlobek to nie jest przechowalnia. Mój syn miał dwa lata i ubierał się sam, jadł sam, ogólnie był bardzo samodzielny i komunikatywny. Jak miał 3,5 to w przedszkolu panie miały wymagania co do liczenia, kolorów, kształtów itp.. Obecnie uczymy się literek i szlaczki ćwiczymy. Jak nie ma przedszkola to my dostajemy prace do robienia i czasem z przerwami to zajmuje 1,5- 2h;-(((
A to nie wiadomo czy na sterydach będą chcieli czy nie działać. odpowiedzialność przejmuje ten co przepisał i kazał brać. A jak nie to dogadać się z innym lekarzem i jak koleżanka - pchełka zabrać swoje zarodki do innej kliniki:-) Żartuje, ale domyślam się, ze gdybys mogła to sama już byś te transfery sobie zrobiła bez gadania z nimi:-)