W siedzibie w Rzgowie tam bylam od poczataku czyli juz jakies trzy lata bedzie niedlugo. Mam za soba 5 transferow. Beta zawsze byla ale konczylo sie na biochemii i pustym jajo no i teraz mam taki cud malutki 18 tygodniowy
Ja sie zawsze balam wyjechac za granice. Mieszkalam w Katowicach ale przeprowadzilam sie w rodzinne strony moich rodzicow i przy okazji do meza
Kurcze z tym leczeniem to wszedzie ciezko a covid jeszcze wszystko komplikuje. JA tez nigdy nie mialam dofinansowania bo mieszkam w powiecie. Tutaj zyje nam sie calkiem dobrze - maz ma swoja dzialanosc i pracuje w domku. Dasz rade z wyjzdami na nastepny transfer czy teraz jestes w PL?