Ja mam ogromy szacunek do lekarzy, pielęgniarek, ratowników, którzy znaleźli się w epicentrum tego szaleństwa. Ogromne poświęcenie tych ludzi. Moja krytyka była odnośnie lekarzy poz którzy zamienili notoryczne spóźnianie się do przychodni na telewizyty wykonywane późnym wieczorem. Wspaniale, że lekarze uratowali twojego tatę. Nie każdy miał tyle szczęścia. Tata mojej przyjaciółki zmarł na podłodze SOR-u, gdzie trafił po odbiciu się od drzwi kardiologii (procedury przeciw-covidowe)
Myślę, że tak jak w każdym środowisku są wśród lekarzy wspaniali ludzie i są zwykle szuje
Ja z lekarzami na codzien pracuje,wiec znam te ich prace od kuchni.Ludziom sie niestety czesto wydaje ze sa jedyni na tym swiecie i kazdy powinien byc " od razu brany i badany" niestety nie tak to funkcjonuje.
Zgadzam sie w pelni z tym co napisalas,natomiast w aktualnej sytuacji wspolczuje im wszystkim,a my zdajac sobie sprawe z tego jak jest,robmy wszystko ,zeby nie musiec czekac na ich pomoc .
I miejmy troche wyrozumialosci w obecnej sytuacji.
Ja sie obawiam ze bedzie coraz gorzej.