reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Musisz wziąć poprawkę na to, że Panowie podchodzą do tego inaczej w większości im zależy, ale nie za wszelką cenę, mój mąż od początku taki był nigdy nie chciał się starać i chodzić do lekarza więc chodziłam ja z jego wynikami on był przez 7lat może 4 razy, naprawdę zajęło mi to mnóstwo czasu i kilka wizyt u psychologa zanim go zrozumiałam. Zawsze było tak, że on miał pretensje do mnie, że na niego naciskam i się nakręcam a ja do niego, że mu nie zależy, koniec końców żadne z nas nie miało racji. Zaczęliśmy się dogadywać na nowo jak kiedyś dopiero kilka miesięcy przed in vitro, jak odpuściłam wszystko się ułożyło. Trudno jest odpuścić, ale kiedyś trzeba chociaż na chwilę aby nie zwariować.
Dzięki Dziewczyny!! Ratujecie swoim słowami moją psychę i mojego męża bo byłam bliska przywalenia mu tabletem!! Faktycznie oni myślą zupelnie innymi kategoriami, jemu się zdaje że można zaczekać że kiedyś z iles tam czasu.. a czas leci nieubłagalnie.. Ale macie rację, dam mu czas, niech się oswoi i niech przemyśli. Jakoś to będzie!
@KarolinaJ79 na szczęście z kompromisami sobie radzimy bo ustalamy coś i wtedy zawsze ta druga osoba może powiedzieć "hej przecież ustaliliśmy obiecałaś/łeś dotrzymaj słowa". Teraz daliśmy sobie rok na zbieranie kasy i siły oraz wybór nowej kliniki, bo Nov.m ominę najszerszym łukiem jakim dam radę
@fredka84 ale to minęło, już wizyta! A to nowa klinika jak dobrze kojarze? Gdzie teraz uderzasz?
Każdy inaczej sobie radzi ze stresem i bólem i może łatwiej jest mu wściekać się z powodu wydanej kasy niż przyznać, że cierpi, bo się nie udało. Oni mają słabszą psychikę... Też wiele razy mówiłam, że żeby to od mojego M. zależało, to pewnie nawet pierwszej próby by nie było, bo oddanie nasienia to był wyczyn nie z tej ziemi... Ja też słyszałam wiele razy, że ma wrażenie, że żyjemy tylko tym, tylko o tym rozmawiamy i jest zmęczony... Może tak być...
Daj mu trochę czasu, niech emocje opadną. Nie podejmuj żadnych decyzji teraz. Rozwieść zawsze się zdążysz. A wygadać lepiej się tutaj... Facet i tak nie zrozumie...
Mój chyba zszokowany, że tematu w domu teraz prawie nie ma, bo wczoraj z własnej woli zapytał czy mam już ten wynik z Łodzi... ;)
No wlasnie faceci.. Moj maz mowil to samo ze bez dzieci tez mozna zyc.. Jednak facet nie wie co kobieta czuje[emoji3064]. Tez wyszlam z założenia ze sie szybciej rozwiode i zawalcze... Ale po wczoraj myslalam ze moj maz mnie przytuli zaryczana a tu nic... Szxzwrze to nie wiem czy on dorósł do bycia ojcem... Tez tylko slysze ze to tyle kosztuje ze sientyle płaci a tu dslej nic... No ale skompstwo.. Sie odbija.... Eh
Ja was podczytuje cały czas ale mało się udzielam, bo droga do in vitro jeszcze długa i przede mną...
Właśnie jestem na etapie pertraktowania z moim partnerem na temat pomocy kliniki. Pełna drama, morze wylanych łez, wizja rozstania wisiała nad nami niczym czarne chmury.
Dobrze, że o tym piszecie. Wiem, że nie jestem sama, wiem, że mój partner nie jest jedyny. Wiem że mężczyźni gorzej sobie z tym radzą.
Ostatecznie, po tyogdniu wieczornych rozmów i płaczów, decydujemy się na pomoc kliniki!!!!!!
Ja już jestem z nią w kontakcie od maja, brakuje tylko naszych wspólnych badań (genetyki, pogłębionej immuno) i badań nasienia partnera. I będziemy startować!!! Myślę że na początku przyszłego roku!
Moj Partner również mówi, że po tych przejściach jednak wyobraża sobie życie bez dzieci... Ja jednak nie.
Byłam u lekarza w klinice, chce spróbować 1 raz inseminacji i potem in vitro. Ale nie podejmie decyzji bez wszystkich badań. No i czekamy...
 
Dziewczyny podpowiedzcie mi proszę
Jestem umówiona na wizytę startową 20 dnia cyklu, moja lekarka przyjmuje tylko raz w tygodniu więc umówiłam wizytę która przypada na 14-15 dzień cyklu. Niestety zaliczyłam wtope z badaniem cytogenetycznym i obawiam się, że do planowanej wizyty może nie być jeszcze wyników. Mam zagwozdkę czy przepisać się na wizytę o tydz. później, ale to będzie już 21-22 dień cyklu? Dodam że mam to badanie sprzed prawie roku i wyniki były ok. Do sedna, czy jest to tak istotne żeby to był 20 dc czy jesli będzie 21-22 tez będzie ok.?
 
Kochane trzeba mieć zawsze nadzieje, wyglada na to, że 4 transfer był dla mnie szczęśliwy 😍😀 z 2 zarodków został jeden ale jestem mega szczęśliwa, przed nami kolejne wyzwania
 

Załączniki

  • 9B237698-F4A1-4172-A79C-FC36A0C21354.jpeg
    9B237698-F4A1-4172-A79C-FC36A0C21354.jpeg
    1,1 MB · Wyświetleń: 102
Dziewczyny podpowiedzcie mi proszę
Jestem umówiona na wizytę startową 20 dnia cyklu, moja lekarka przyjmuje tylko raz w tygodniu więc umówiłam wizytę która przypada na 14-15 dzień cyklu. Niestety zaliczyłam wtope z badaniem cytogenetycznym i obawiam się, że do planowanej wizyty może nie być jeszcze wyników. Mam zagwozdkę czy przepisać się na wizytę o tydz. później, ale to będzie już 21-22 dień cyklu? Dodam że mam to badanie sprzed prawie roku i wyniki były ok. Do sedna, czy jest to tak istotne żeby to był 20 dc czy jesli będzie 21-22 tez będzie ok.?
Też będzie ok
 
Mam takie (może głupie Hehe) pytanie.

Czy pobrane nasienie się zamraża czy podaje się świeże? Czy można pobrać nasienie kilka razy i połączyć, żeby było więcej?

Czy nasienie dobrze znosi ewentualne zamrożenie?

[emoji848]
 
reklama
Do góry