Evela.6
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2019
- Postów
- 6 349
Dzięki kochana.U mnie decyzja należała do i mnie i do męża ile zarodków. Za pierwszym razem w innej klinice (w ogóle jakoś nie chce pamiętać o tej mojej pierwszej procedurze in vitro, tej punkcji i tym transferze, bo wtedy żaden zarodek się nie rozwijał tak jak powinien) podali jeden, który ich zdaniem był najlepszy, reszta się nie utrzymała i nic z tego oczywiście nie wyszło. Jak dla mnie to tak na odczepnego transferowali cokolwiek, żeby nie było, że nic... W drugiej klinice (w której jestem obecnie) w pierwszym transferze podali jeden zarodek (ze względu na moje mięśniaki). Oczywiście nic nie wyszło, więc drugi transfer, uzgodniliśmy, że próbujemy z dwoma i też dupa była Potem miałam operacje usunięcia mięśniaków w marcu tego roku i wiadomo potem - koronatajm. W między czasie w lipcu usunięcie lewych przydatków. I teraz działaliśmy z kolejnym transferem, trzecim w tej klinice - dwa zarodki i jutro się okaże czy w ogóle coś z tego będzie... Czemu nie mogę mieć pozytywnych myśli? Siedzę dziś w pracy jak na szpilkach i tylko myślę i myślę... Naczytalam się o tych ciążach pozamacicznych i pustych jajach płodowych, że ciężko mi uwierzyć, że u mnie akurat miałoby się udać
Wiara czyni cuda! Nie wkręcaj sobie najgorszego scenariusza. A zastanawiasz się czemu akurat Tobie ma się udać?! każdej z nas się uda! [emoji3590]Trzymam baaaardzo mocno kciuki za jutro [emoji8][emoji110]