U mnie problem tez o tyle duzy ze moj maz jest na NIE jesli chodzi o adopcje ale tak czy innaczej chcialam wiedziec i pozniej embriolog z kotrym rozmawialam na kotrego tak wyzywalam po stymulacji w trakcie hodowoli doszedl do tego ze to ja
Tym razem byl naprawde bardzo cierpliwy i mily
Tak wiec wypytalam sie go na wszystkie mozliwe sposoby zaczynajac od mofrologii zarodkow po badania genetyczne... Opowiedzial mi wszystko krok po kroku - podziwiam go
Bo zadawalam tyle nie koniecznie madrych pytan ze ja na jego miejscu juz dawno bym chyba rzucila sluchawka
Moje badaniegenetyczne zarodka nie daje calkowitej pewnosci ze on jest zupelnie zdrowy bo nie sa w stanie az tak przebadac zarodka... Oczywiscie powiedzialam mu o pustym jaju - to powiedzial ze mam kompletnie o tym nie myslec ze taki ladny zarodek ze bla bla bla, ja mu dalej o slabych przyrostach - a on do mnie trzymamy kciuki za pomyslny porod !!!!! nosz kuzwa czy oni sa tacy niedouczeni czy co? Oni tam sie chyba kompletnie nie znaja na tych przyrostach bo zwyczajnie tego nie sledza tak jak MY
No mniejsza z tym, usmial sie ze mnie ze przed wizyta serduszkowa juz sie dopytuje o adopcje... no naprawde bardzo smieszne!!! Ale fajnie mi wszystko wytlumaczyl na temat morfologi i klasyfikacji zarodkow... Najchetniej bym poszla sobie dzisiaj pobiegac ale to raczej chyba nie wskazane co? Zapomnialam sie tylko o to zapytac
Zrobie jakis obiad i nie wiem co jeszcze? Nic mi sie nie chce ;( Wkurza mnie tylko ze oni tak lekko do tego podchodza - napewno bedzie wszystko dobrze - a ja przeciez mam swoj rozum i intuicje kotra rzadko mnie zawodzi ;( Teraz sie boje wizyty nie tylko ze wzgledu na wynik jak i reakcje mojego lekarza - juz dostalam od niego smsa - Pani Moniko dwa znaki zapuytania dwa znaki wykrzyknikow - wow... to mnie teraz czeka!!!