reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Hej dziewczyny, potrzebuję porady... Wczoraj miałam zastrzyk ovitrelle, jutro mam mieć punkcję, ale jestem prawie pewna, że pękły mi jakieś jajeczka... Czułam kłucie tak jak zawsze na owulację i dziś skoczyła mi temperatura... Na co mam się przygotować? Jest możliwość, że straciłam wszystkie jajeczka, co z transferem skoro był planowany na za tydzień? Jestem przerażona, że coś poszło nie tak... Nie wiem jak wytrzymam do jutra... 😟😟😟
Karo raczej nie możliwe żebyś czuła pękające jajeczka. Za to strach ma wielkie oczy, spokojnie jutro punkcja i kciuki za jajcobranie. Daj znać.
 
reklama
Karo,
przygotuj sie na punkcje,zgodnie z planem.Nie przypominam sobie,zeby komus tu cos wczesniej peklo przy ovitrelle,za to odczucia byly podobne.wiesz ile i jakie duze byly pecherzyki na ostatnim usg? I spokojnieeeee😍
Ostatnio walecznej popękały pecherzyki przed czasem i w dniu punkcji zostało zaledwie kilka ale to są naprawdę sporadyczne przypadki. M in dlatego nienależny przed punkcją uprawiać se xu ani wysilać się fizycznie. No i mysle ze to tez zależy od wielkości pęcherzyków przed punkcją czasem rosną nierówne i te największe pękają
 
Ostatnie usg miałam w czwartek i miały około 16 mm.
No to bosko ,jutro ok 22 mm i perfekt do punkcji😉sprobuj do jutra czyms zajac troche glowe,ja mam za soba 3 stymulacje i te ostatnie godziny przed punkcja wspominam najgorzej.Cieszylam sie jak po😀Ovitrelle jest po to zeby ostatecznie dojrzaly a nie pekaly.Wiec pewno stad te atrakcje .Dzieje sie😀😀😀
 
Ostatnio walecznej popękały pecherzyki przed czasem i w dniu punkcji zostało zaledwie kilka ale to są naprawdę sporadyczne przypadki. M in dlatego nienależny przed punkcją uprawiać se xu ani wysilać się fizycznie. No i mysle ze to tez zależy od wielkości pęcherzyków przed punkcją czasem rosną nierówne i te największe pękają
Normalnie nie powinno dojsc do takiej sytuacji😕,ale nie da sie wszystkiego z gory zaplanowac *na szczescie*
 
Moje kochane dziewczyny . Chciałam się z Wami pozegnac . Zakończyliśmy właśnie nasza przygodę z invitro . Od ostatniej wizyty nie urosło kompletnie nic , a nawet części „zniknęła” . Także z jednym 14 i kilkoma 10 lekarz zadecydował o zaprzestaniu stymulacji . Wg niego endometrioza wyrządziła zbyt duże spustoszenie i nie reaguje na nawet ogromne dawki . Jedyna opcja dla nas jest KD , na która oboje nie jestemy gotowi . Kolejne stymulacje nie maja sensu wg lekarza. Czas pogodzić się z tym , ze największe moje marzenie się nigdy nie spełni - nie urodzę małej księżniczki , która będzie miała moj uśmiech czy zawarty nosek . Nie umiem się z tym pogodzić . Nic tu więcej po mnie . Życzę każdej z Was z osobna spełnienia cudu bycia Mama ❤Dzięki za Wasze wsparcie i dobre rady. Powodzenia 🙏🏼Lola
Kochana nie wiem co Ci powiedzieć. Mogę Ci tylko życzyć spokoju i jasnego umysłu. 😘
No i zatrzymał się na etapie moruli.... nie mamy nic... znowu
Przykro mi kochana...
Procedura z adpocja zarodka jest tańsza niż adopcja komórek. Polskie prawo nie dopuszcza handlu materiałem biologicznym, a tu już nie mogą się zasłonić żadnymi procedurami zapłodnienia, itd. Te zarodki już są.. Są to zarodki, które zostały ludziom, którzy są pewni że nie chcą już więcej dzieci albo zarodki rozwiedzionych par, które nie doszly do porozumienia co z nimi zrobić... Ja to sprawdzalam parę lat temu i był to naprawdę ułamek kwoty KD. Tylko trzeba pamiętać, że zarodkow jest mniej niż chętnych. Lekarz mi mówił, że warto w kilku klinikach się zapisać, może będzie krótszy czas oczekiwania...
Lepiej byłoby zniszczyć? Sama pewnie będę stać przed taka decyzja I wg mnie zniszczenie zarodka to jakaś abstrakcja. Oddając go jakiejś parze, która tak jak my tutaj walczyła o swój cud, spełniamy czyjes marzenie...
Rozmawiałam ostatnio z kolazanka, której in vitro udało się 10 lat temu, a potem urodziła drugą córkę, wpadka 😜...
Ma 44 lata teraz. Zostały im dwa zarodki i są pewni, że nigdy po nie nie wrócą, ale ona nie chce oddać do adopcji, bo nie wyobraża sobie oddać swojego dziecka. A ja się zastanawiam czy lepsze jest nie dać mu szansy aby się urodziło... No ale rozumiem, że to trudne decyzje....
Tez w tych myslach jestem rozdarta. Czy cale zycie dopatrywac sie podobienstwa do meza? Czy zaadoptowac zarodek. A moze jednak chociaz jego geny zostana przekazane? Jesli jednak u niego tez jest jakis problem i ryzyko czy sie uda, to moze wziac jednak bardziej pewny zarodek i zwiekszyc szanse na ciaze??
Nie kwestionuje cierpienia. Ani też nie oceniam kobiet po in vitro. Przecież sama nią jestem. Jednak uważam że tak jak wielu jest ludzi tak wiele opinii. Podobnie jest w kościele. Przecież o czymś świadczy fakt że kobieta po in vitro otrzymuje rozgrzeszenie....
wiesz jak to jest, najwięcej w temacie mają do powiedzenia i uważają, że wszystko wiedzę Ci co ***** wiedzą ..:D przykre, ale prawdziwe. Dlatego, jak nie lubię Rozenek, to niech przynajmniej wykorzysta swoją celebryckość i uświadamia, - na pierwszy plus, że o tym mówiła -> pytanie tylko, czy dlatego, że jej za free Novum prcoiedurę zrobiło, czy faktycznie czuje misję......ale jak tak szumnie zapowiada to niech ruszy z tą fundacją i zacznie pomagać. My oczywiście, każda która czuje się na siłach, niech trąbi w środowisku; inaczej średniowiecze będzie dalej.
Ubolewam nad tym co się dzieje. Wstyd mi że jednostki będące przedstawicielami kościoła tak postępują i mówią. Mogę jedynie przepraszać za nich wszystkich co też czynie. Bo są żywa rana kościoła i godzą nie tylko w tych którzy wolą pozostać poza kościołem ale godzą również w tych którzy w kościele są.
Dziewczynki dyskusje ideologiczne są trudne i nieskończone. Powiem wam tylko o moich odczuciach. Wierzę w Chrystusa ale czuje się przez kościół odrzucona. Za to tylko ze chcialam mieć dzieci z facetem któremu slubowalam przed Bogiem. Nie mówimy nic o invitro bo nasze dzieci były by pietnowane.
Mój luby powiedział ze jak się rozwiedziemy, to zarodki mam brać. Tak jak e przypadku jego śmierci. To nasze dzieci i tyle.

A apropo naszych dzieci mam ok 10 pęcherzyków o wielkości pow 12mm wiec jest nadzieja na komorki. We wtorek rano transfer. Juz się boje...

Dziewczyny gratuluję bardzo wysokich bet!

@Mirka30 a jak u Ciebie sytuacja z facetem?
 
Dziewczyny, czy na okres stymulacji bierzecie zwolnienie z pracy? Z tego, co piszecie, trzeba się w tym czasie oszczędzać, więc jakiś wiekszy wysiłek fizyczny jest raczej nie wskazany, prawda?
Pytam, bo jeżeli chodzi o mnie, to moja praca w dużej mierze ma charakter fizyczny, że już nie wspomnę o godzinach pracy, które są różne. Podawanie sobie zastrzykow w pracy jest dla mnie niewykonalne wręcz. A poza tym, na jeżdżenie co parę dni na usg do kliniki (ponad 2h w jedną stronę) nie mam możliwości wziąć dnia wolnego.
Jak to u Was wygląda od tej strony? Czy można dostać L4 w klinice, czy może od swojego lekarza ginekologa? Jestem zielona w temacie🤷‍♀️ a chciałabym wiedzieć wcześniej
 
Dziewczyny, czy na okres stymulacji bierzecie zwolnienie z pracy? Z tego, co piszecie, trzeba się w tym czasie oszczędzać, więc jakiś wiekszy wysiłek fizyczny jest raczej nie wskazany, prawda?
Pytam, bo jeżeli chodzi o mnie, to moja praca w dużej mierze ma charakter fizyczny, że już nie wspomnę o godzinach pracy, które są różne. Podawanie sobie zastrzykow w pracy jest dla mnie niewykonalne wręcz. A poza tym, na jeżdżenie co parę dni na usg do kliniki (ponad 2h w jedną stronę) nie mam możliwości wziąć dnia wolnego.
Jak to u Was wygląda od tej strony? Czy można dostać L4 w klinice, czy może od swojego lekarza ginekologa? Jestem zielona w temacie🤷‍♀️ a chciałabym wiedzieć wcześniej
Jeśli masz taką sytuację z pracą to na pewno wzięła bym zwolnienie na dzień punkcji i kilka dni po może nawet tydzień po. Jeśli jednak dźwigasz koniecznie skontaktuj to z ginekologiem. W czasie stymulacji jajniki się mocno powiększają większość odczuwa dyskomfort z tym związany. Koniecznie skonsultuj się z lekarzem jak to jest w przypadku pracy fizycznej.
 
reklama
Dziewczyny, czy na okres stymulacji bierzecie zwolnienie z pracy? Z tego, co piszecie, trzeba się w tym czasie oszczędzać, więc jakiś wiekszy wysiłek fizyczny jest raczej nie wskazany, prawda?
Pytam, bo jeżeli chodzi o mnie, to moja praca w dużej mierze ma charakter fizyczny, że już nie wspomnę o godzinach pracy, które są różne. Podawanie sobie zastrzykow w pracy jest dla mnie niewykonalne wręcz. A poza tym, na jeżdżenie co parę dni na usg do kliniki (ponad 2h w jedną stronę) nie mam możliwości wziąć dnia wolnego.
Jak to u Was wygląda od tej strony? Czy można dostać L4 w klinice, czy może od swojego lekarza ginekologa? Jestem zielona w temacie🤷‍♀️ a chciałabym wiedzieć wcześniej
Mi lekarze mówili że jak chce zwolnienie to mogę dostać. Ja nie brałam bo mi gin tak ustawił wizyty ze w sobotę byly.
 
Do góry