reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
@Joasek
Od @Gonia0605 😊
Procedura z adpocja zarodka jest tańsza niż adopcja komórek. Polskie prawo nie dopuszcza handlu materiałem biologicznym, a tu już nie mogą się zasłonić żadnymi procedurami zapłodnienia, itd. Te zarodki już są.. Są to zarodki, które zostały ludziom, którzy są pewni że nie chcą już więcej dzieci albo zarodki rozwiedzionych par, które nie doszly do porozumienia co z nimi zrobić... Ja to sprawdzalam parę lat temu i był to naprawdę ułamek kwoty KD. Tylko trzeba pamiętać, że zarodkow jest mniej niż chętnych. Lekarz mi mówił, że warto w kilku klinikach się zapisać, może będzie krótszy czas oczekiwania...
Jak byłam na swojej pierwszej konsultacji przed decyzja o in vitro lekarz proponował Nam adopcję zarodka. Zdecydowanie tańsze i mówił że dużo prościej w Polsce o zarodek niż o samą komórkę jajowa, zwłaszcza pasująca do genotypu biorczyni. Ale tu akurat chodziło o klinike która nie współpracuje z bankami zagranicznymi więc jedynie ma dostęp do tego co mamy w kraju a to u nas niestety produkt deficytowy.
 
Serio? Rozwiedzionych par? Przykre to strasznie :-( bo jak ktoś nie ma warunków na wychowanie 3 czy 5 dzieci to rozumiem. No, ale jak ludzie się rozstają to oddać do adopcji..?? To takie przykre.... w sensie dla innych par to szczescie, ale i tak.... :-(
Wiesz... Po rozwodach jest ciężko... Facet nie pozwala wziąć tych zarodkow kobiecie, kobieta facetowi (choć to chyba rzadkość, żeby chciał). Wtedy wkracza sąd i decyduje o przekazaniu do dawstwa...
 
Lepiej byłoby zniszczyć? Sama pewnie będę stać przed taka decyzja I wg mnie zniszczenie zarodka to jakaś abstrakcja. Oddając go jakiejś parze, która tak jak my tutaj walczyła o swój cud, spełniamy czyjes marzenie...
Wydaje mi się, że w Polsce nie możesz zniszczyć zarodka.. My myśleliśmy o przekazaniu do badań, kiedy jeszcze, w swojej naiwności, myśleliśmy że nam zostaną... Ale nie jestem pewna teraz, ale wydaje mi się że też nie za bardzo jest taka możliwość... Więc albo trzymasz w depozycie 20 lat, albo dawstwo...
 
Wydaje mi się, że w Polsce nie możesz zniszczyć zarodka.. My myśleliśmy o przekazaniu do badań, kiedy jeszcze, w swojej naiwności, myśleliśmy że nam zostaną... Ale nie jestem pewna teraz, ale wydaje mi się że też nie za bardzo jest taka możliwość... Więc albo trzymasz w depozycie 20 lat, albo dawstwo...
Ja nie mieszkam w Polsce...
 
Lepiej byłoby zniszczyć? Sama pewnie będę stać przed taka decyzja I wg mnie zniszczenie zarodka to jakaś abstrakcja. Oddając go jakiejś parze, która tak jak my tutaj walczyła o swój cud, spełniamy czyjes marzenie...
Rozmawiałam ostatnio z kolazanka, której in vitro udało się 10 lat temu, a potem urodziła drugą córkę, wpadka 😜...
Ma 44 lata teraz. Zostały im dwa zarodki i są pewni, że nigdy po nie nie wrócą, ale ona nie chce oddać do adopcji, bo nie wyobraża sobie oddać swojego dziecka. A ja się zastanawiam czy lepsze jest nie dać mu szansy aby się urodziło... No ale rozumiem, że to trudne decyzje....
 
Wydaje mi się, że w Polsce nie możesz zniszczyć zarodka.. My myśleliśmy o przekazaniu do badań, kiedy jeszcze, w swojej naiwności, myśleliśmy że nam zostaną... Ale nie jestem pewna teraz, ale wydaje mi się że też nie za bardzo jest taka możliwość... Więc albo trzymasz w depozycie 20 lat, albo dawstwo...
Dokładnie nadal tak jest. Nie życzę nikomu dylemtu co dalej z zarodkami. Nigdy nie oddam do adopcji.
 
reklama
Rozmawiałam ostatnio z kolazanka, której in vitro udało się 10 lat temu, a potem urodziła drugą córkę, wpadka 😜...
Ma 44 lata teraz. Zostały im dwa zarodki i są pewni, że nigdy po nie nie wrócą, ale ona nie chce oddać do adopcji, bo nie wyobraża sobie oddać swojego dziecka. A ja się zastanawiam czy lepsze jest nie dać mu szansy aby się urodziło... No ale rozumiem, że to trudne decyzje....
Zarodki i tak pójdą do adopcji.
 
Do góry